Członka rodziny na szczepienie zawoziłem. Pomijam 80 km w jedną stronę (sama się pchała). Rzeczona operacja wywołała u mnie głębokie rozczarowanie. Przypominam to NARODOWY program. A tu ani kompanii honorowej, ani nawet nędznego żołnierza WOT-u nie było. O chórze śpiewającym "Rotę" na przemian z Hymnem nie ma co wspominać, ba nawet nie było Szopena w tle. Zgroza. Bardziej narodowo, to mnie za gówniaka na polio szczepili. Seniorka zaszczepiona, ale niesmak pozostał.
--
Nie kłaniaj się kurduplowi: nigdy nie ukłonisz się wystarczająco nisko, a z wysiłku możesz dostać wylewu