:lordkaftan Nie omijam w sensie "Ktoś twierdzi, że klasyk? Znaczy na pewno nuda i dla zasady nie przeczytam." - jak już napisałem o lekturach szkolnych, to np. "Lalka" mi się podobała.
Chodziło mi ogólnie o to, że, jak napisałem, ludzie ogólnie czytać będą, to co czytać chcą, a nie to co ktoś im powie, że "się powinno", albo spróbuje nakazać (część lektur szkolnych pominąłem, bo mnie nie zainteresowały i nie miałem ochoty ich czytać, zamiast tego poświęcając czas na inną, dla mnie interesującą książkę).
No i o to, że, w Polsce przynajmniej, piłka nożna zalicza się do kultury popularnej, więc, też jak pisałem, jeśli już porównywać z książką, to też z popularną, niezależnie od tego, czy zalicza się do "klasyków".
Chociaż mamy chyba inną definicję klasyka, mi to się kojarzy z pewnym snobizmem, albo wymuszeniem, w sensie "powinno to się mieć na półce i już, a jeśli nie masz, to jesteś mniej wartościowym człowiekiem i w ogóle będę na Ciebie patrzeć z góry" (z czego pewnie część ma na półce, ale nawet nie zajrzała do środka :P ).
Jeżeli książka jest dobra, powinna się sama obronić, choćby przez ludzi polecających ją sobie nawzajem, bez zaganiania do czytania jej, czy ktoś chce czy nie chce (co z kolei może odnieść skutek przeciwny do zamierzonego, bo część "na złość mamie odmrozi sobie uszy" i nawet nie da książce szansy).
Używając muzyki jako innego przykładu: ta faktycznie nazywana klasyczną (Beethoven, Mozart, itd) dla mnie się obroniła i sam ją lubię (aczkolwiek nie potrafię zidentyfikować utworu, albo nawet kompozytora, ze słuchu), a nikt nie kazał mi jej słuchać (pierwszy raz usłyszałem w grze komputerowej, albo, uwaga, w reklamie chipsów, z tego co pamiętam). Niezależnie od tego, że ktoś uznał ją za "klasyczną".
Ostatnio edytowany:
2021-03-22 17:35:11