Mam takie pytanie może i głupie ale nie wiem gdzie je wrzucić. Dlaczego pod tym filmem https://joemonster.org/filmy/109961/Historia_pewnej_milosci nie ma komentarzy? Bo z chęcią bym skomentował.

Pod filmem nie ma komentarzy, bo nie da sie ich tam umiescic.

Mam nadzieje ze pomoglem

:piotrek100488 dlaczego nie można wstawić komentarzy, hmmm...? Mnie bardziej zastanawia skąd te 137 okejek

:piotrek100488
Bo są wyłączone, żeby właśnie nie komentować?

:another A komu to potrzebne? A dlaczego? :P

bo to reklama jest chyba i zleceniodawca nie chciał komentów

:shameus ok, w takim razie, w jakim celu robić cyrk ze wstawianiem do kolejkowni, pozbawianiem komentarzy i nabijaniem okejek z kosmosu, skoro i tak ma wejść na główną? W zasadzie taka taktyka jest dla materiału bardziej szkodliwa niż pomocna

:poradnia
JM chociaż zachowuje pozory, nie to co te Obajtki.

pozory może zachowuje, ale mataczy jak zawodowiec z PiSu

:poradnia pozwolę sobie się nie zgodzić
pisiory działają bardziej na rympał, to poziom "finezji" jedynie słusznych poprzedników

Też lubię Krzysiu jak rolę są wyraziście rozpisane i drogi jasno oświetlone, ale nad jakością programów jakie sobie te grupki błaznów rozpisały i na ile sobie podstawiają nogi, a na ile kryją wzajemnie dupy, to w to piękne czwartkowe popołudnie za mocno dyskutować mi się nie chce

:poradnia czyli na ludzkie: "może masz słuszną rację ale za żadne skarby tego nie przyznam" ? ;>

No to proste. Nie można komentować?
Idzie lapka w dół.
Pro bono.

Na ludzkie Krzysiu, to dopóki to sejmowe bydło z chowu wsobnego będzie napuszczało na siebie społeczeństwo, zamiast się przed nim rozliczyć, to forumkowe próby politycznych ewangelizacji będę uznawał za złą wolę lub wynik zaburzenia psychicznego.

A jak napiszesz coś, z czym będę mógł się zgodzić, to pierwszy się o tym dowiesz... lub nie, ale okejkę wstawię.

Tak mi dopomusz buk i fszystkie fejki! Ramen!

:poradnia ależ ja Cię nie ewangelizuję, taka luźna obserwacja dla potomność, że to tuba zupełnie innej opcji niż pisiory celuje w wyłączaniu komentarzy pod swoimi wypocinami i że to od niej zaczął się ten trend (choć kiedyś ponoć wszyscy działali pod wspólnymi sztandarami)
"miłościwie" nam panująca dobra zmiana z kolei nagminnie szerzy propagandę sukcesu i wydaje się preferować napuszczanie sfor swoich popleczników na niepokorne języki

a sama kwestia zabrania głosu wynika bardziej z chęci sprostowania Twojego rozminięcia się z prawdą (pojmowaną w oparciu na faktach i opiniach będących zapisanych w mojej pamięci i źródłach mi dostępnych, z pełną gotowością do jej rewizji, jeśli objawią się inne/sprzeczne z nimi fakty i/lub oparte na nich wiarygodne opinie)

co do trafności diagnozy to zmilczę, bo nie ma co bić padłego konia, wiesz dobrze sam, co po raz kolejny czynisz, nie mam też w zwyczaju deprecjonować interlokutorów, chyba że wyraźnie starają się taki poziom dyskusji narzucić, a nawet wtedy zazwyczaj nie warto

Twój konformizm Krzysiu, nosi silne znamiona obsesji, ale ja to rozumiem. To normalne odczuwać konieczność obecności ściany, o którą można się oprzeć albo za którą da się schować, ale dobrze mieć świadomość, że istnieją ściany, za którymi nic nie ma.

I pamiętaj, systematyczność zabija spontaniczność

:poradnia konformizm? ty chyba za długo wyglądałeś za ścianę za którą nic nie ma (tlenu także) to że doceniam rolę społeczeństwa i uspołecznienia nie znaczy, że sam jestem temu społeczeństwu podporządkowany, ale może nonkorfomiści/socjopaci tak mają że wszystkich mniej ekstremalnych od siebie wrzucają do jednego wora
co do rzekomej potrzeby ściany, to może rozważ koncept kręgosłupa wewnętrznego, opartego na poszukiwaniu prawdy (włącznie z Kartezjuszowskim wiecznym powątpiewaniem, co by nie wpaść w pułapkę efektu D-K) zamiast projektować swoje fobie

Krzysiu, a co to jest wolność?

:poradnia jakby Ci to powiedzieć - definicji jest wiele, generalnie przewija się jednak motyw, który można podsumować następująco - nie ma wolności bez odpowiedzialności, a chyba najtrafniej podsumował to Alexis de Tocqueville słowami: "Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka". Jako że jest nas coraz więcej, a miejsca tyle samo, zaś relacje międzyludzkie i między ludźmi a instytucjami są coraz bardziej natężone i skomplikowane, to konieczność samoograniczania też jest coraz większa, podobnież z częstością i natężeniem nadużyć tej wolności

No i sam Krzysiu zobacz. Dostajesz proste pytanie i zamiast napisać coś od siebie, jakieś przemyślenie, samodzielną refleksję, produkujesz jakieś bezpieczne truizmy oparte o definicje i cytaty. Masakra.

:poradnia Ty z kolei jesteś tak wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu że nawet Tocquevilla nie umiesz docenić
masakra
Kipling mi się przypomina i Kot który zawsze chadzał własnymi ścieżkami. Zawsze na przekór. Chcesz brutalną prawdę? Wolność to taka dwulicowa kurwa ułudy. Mydli oczy ale jednocześnie daje nadzieję i cel do egzystencji na przekór entropii. Wybór, jak bardzo chcesz się sam oszukiwać. Twoje samooszukiwanie jest tak silne że nie dopuszczasz ewentualności że możesz się mylić, więc nigdy nikomu racji nie przyznasz. Nie przychodzisz dyskutować i wymieniać się przemyśleniami tylko udowadniać swoją wyższość (najczęściej nieudolnie). Taka spaczona ewangelizacja którą tradycyjnie próbujesz przenieść na innych . Taki troszku bardziej wyrafinowany troll. "Myśliciel"-licealista z nieodpartą potrzebą one-upowania wszystkich i wszystkiego. Self-declared winner in every contest.
Za to jedno Ci się udało. Ponownie mnie zanudziłeś swoją życzliwą agresją Dobrego wieczoru. Idę pomarnować czas na bardziej pożyteczną dla mnie ułudę.

:krzychpl dupa z ciebie, a nie diagnosta. Nie masz perkalikowego pojęcia jak bardzo lubię dyskutować i wymieniać myśli, lecz na zabetonowanym forumku jest to raczej ciężkie i niewdzięczne zajęcie, więc poza kilkoma wyjątkami zwyczajnie należy sobie głębsze relacje odpuścić. Owszem, można w "small talka" pocisnąć, ale nie ma nic głupszego i nudniejszego niż sieciowy "small talk"... no może poza dyskusjami ze snobującymi się pierdołami intelektualistami

:poradnia i znów przeniesienie, ja Ciebie nie diagnozuję, to właśnie Ty masz takie zapędy do forumowiczów
jedyne o co się pokusiłem to skwitowanie Twojej maski która nam tutaj prezentujesz i Twojej aktywności na forum
z drugiej strony przybierając maski często nie zauważamy kiedy twarz przybiera ich formę, a spoglądając w otchłań dobrze jest pamiętać że ona również patrzy w nas -kiedy ostatnio przeprowadziłeś jakąś autorefleksję? ale po co, przecież forumki to dla Cię banda podbijających sobie bębenki głupców c'nie?
pisałem Ci (choć innymi słowy) kiedyś że co do osądów innych forumkowiczów jakoś Ci się wajcha kiepsko przełożyła i zamiast wymieniać poglądy to się mniej (zazwyczaj) lub bardziej celnie wyzłośliwiasz i tyle, a przyłapany na babolu lub radykalnym łamaniu konwenansów wpadasz w ton martyrologiczny zarzucając brak poczucia humoru i/lub intelektu interlokutorom

wieczny nonkorfomizm czy spojrzenia z wysokiego konia ani popularności (na której w widoczny sposób Ci nie zależy) ani przebicia Twoim słowom nie przyniosą, a jak tak silisz się na psychoanalizy to pytanie za pytanie:
skoro wali Cię to jak i czy w ogóle Cię inni odbierają i jakie przenikanie mają Twoje wypociny to po co w ogóle piszesz? zdobędziesz się na szczerą odpowiedź?
funkcją podstawową języka jest porozumienie, poszukieanie wspólnej platformy wymiany myśli, a w Twojej manierze dyskutowania widoczny jest brak chęci dostosowania się do reguł gry, wolisz tworzyć własne, a kazdy ignor od zmęczonych Twoim pierdoleniem traktujesz jak porażkę ignorującego, kiedy po prostu jest to zwykła higiena psychiczna, a Ty nie wnosisz nic na tyle istotnego żeby Twoja nieobecność była negatywnie odczuwalna,
jesteś tak samo mało istotny jak praktycznie każdy z nas, z tym wyjątkiem że koniecznie musisz się odróżniać, za to urazę i wrogość pielęgnujesz wręcz wyjątkowo, do tego stopnia że wykorzystujesz niedoskonałości systemu ignorów żeby wbijać szpileczki blacklistującym i tak kreować percepcję żeby ich ośmieszyć lub zdyskredytować
ciekawym, ile osób już Cie zignorowało, bo choć prawda nie jest demokratyczna to pewne statystyczne prawidłowości pozwalają na jej aproksymację
ciekawe też czy znów będziesz musiał mieć ostatnie słowo i do jakich insynuacji znów się ucieczesz (a może ponownie odpowiesz w innym wątku)

:krzychpl : ...i znów przeniesienie, ja Ciebie nie diagnozuję..."

:poradnia spostrzeżenie to nie diagnoza WYGIWYG do tego trzeba szczerości i otwartości diagnozowanego
a że często oskarżasz innych o to co sam robisz to nietrudno to spostrzec
przyjemnej niedzieli
PS ale fakt miała być projekcja, pokićkało mi się o tej 3 w nocy na telefonie

Przeniesienie czy projekcja nie czyni w tym przypadku różnicy. Użycie specjalistycznej nomenklatury to jednak próba diagnozy. Nawet Krzysiu, jeżeli jest to próba, jak masz to robić w zwyczaju, pretensjonalnie zgapiona i amatorska.

:poradnia zacytuję Ci pewną osobę: "systematyczność zabija spontaniczność"
Nie odwracaj kota ogonem, bo większość Twoich narzędzi w dyskusji to: insynuacja, projekcja i ad hominem. Zgapiona? Rzekomo od kogo? Gdybym chciał coś odgapiać to zacytowałbym czujnego, Wielepny.
Pretensjonalne natomiast jest raczej Twoje zachowanie, te autokreacja na profesjonalny autorytet, oczywiście anonimowy (a tym samym mało wiarygodny), bo w sieci nie należy za bardzo się dzielić . Zaś wcale nie tak rzadkie odwroty z podkulonym ogonem, po rzuceniu zasłony dymnej w postaci oskarżenia o brak poczucia humoru czy kumacji Twoich "pereł przed wieprze" są żenujące. Tak samo jak pozbawione merytorycznej treści a pełne ataków na adwersarza odbijanie piłeczki obliczone na jej/jego zmęczenie/zirytowanie/konieczność zajęcia się czymś bardziej poważnym. A wtedy można odtrąbić zwycięstwo bo przecież to nie Ty odpuściłeś tylko interlokutor.
Tradycyjnie, zero konkretów, puste słowa i dziecinne "I'm a rubber, You're a glue..."

Czasami Krzysiu odnoszę wrażenie, ( "wrażenie", to taki poziom intuicyjnego odczuwania połączony ze świadomym fantazjowaniem) że twoje riposty składają się z rezultatów narady jakiegoś specjalnie powołanego przez fejkowych świrów specjalnej troski gabinetu, d/s Obrony Terytorialnej Państwa Forumek

:poradnia ja o Tobie z kolei odnoszę wrażenie, że te interesujące 10% wypowiedzi to pisze/podpowiada Ci ktoś inny

Mądrym się Krzysiu bywa, to nie jest permanentny stan, a za komplement dziękuję