Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Podglądam ludzi w pracy cz. VII – P.S. Inne ciekawe przypadki
Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
Jako, że część VI trafiła na główną jako część IV- ostatnia, dla czytelników lubiących tę serię przygotowałem garść ciekawych przypadków. Niby nic, ale są to sytuacje, które wspominam z uśmiechem. Miłej lektury!

Pełne zaskoczenie

Początki pracy. Siedzę w małym sklepie w ramach zdobywania praktyk. Rzekomo nic się tu nie dzieje, więc moim zadaniem jest tworzenie dobrych nawyków w pracy na monitoringu. Na biurku mam kilka podręczników szkoleniowych, do których regularnie zaglądam. Są w nich zawarte metody kradzieży i porady, jak organizować czas pracy. I tak minął mi dzień – na douczaniu się. Na koniec odkryłem, że jedna klienta, starsza kobieta, zwinęła mi dwie kawy. Wcisnęła je w torebkę (norma...). Hmm..., czyli ukradła, gdy ja pilnowałem sklepu. Lipa, zwłaszcza że musiałem o tym zameldować. To zdemolowało moje morale. Kolejne dni czekałem, aż babka przyjdzie. I nic, nie pojawiła się. Cofnąłem nagrania do tej kradzieży i zauważyłem, że zanim kobieta weszła do sklepu, rozmawiała z inną babinką około 20 minut. Najpewniej się znały. Przygotowałem materiał z zawiadomieniem na policję i poczułem nieodpartą chęć, aby dołączyć personalia tej złodziejki, żeby łatwo im poszło. I wpadłem na pomysł, aby zagaić jakoś tę drugą kobietę, która – jak założyłem – znała złodziejkę. Po kilku dniach weszła do sklepu, zrobiła zakupy, już wychodzi i postanowiłem spróbować „skilla” rozmowy. Podchodzę:
- Dzień dobry, ja panią bardzo przepraszam, ale mam pytanie...
- Pan, to kto?
- Ochrona sklepu...
- Boże, ja najmocniej przepraszam!!! – krzyknęła, otworzyła torebkę, a tam w niewielkiej TOREBCE udziec z indyka (tak ze 1,5kg) i dwie puszki drogiego tuńczyka.
Nooooooo, tego akurat się nie spodziewałem. Patrzę w tę torebkę i mnie zamurowało... Babka pociągnęła moją rękę i mówi „pssttt, to ja zapłacę”. Trochę zajęło mi ogarnięcie, co tu się odwaliło. Koniec końców dostała mandat, a ja przy okazji otrzymałem namiary na złodziejkę od kaw. Humor mi i tak nie dopisywał, bo w ciągu kilku dni nie zauważyłem dwóch kradzieży...

„Idzie Grześ przez wieś....”

Innego dnia, gdy już raczej byłem w miarę doświadczony i miałem znacznie bardziej wprawione oko zobaczyłem, jak kobieta w wieku 60 lat, ubrana w szeroką spódnicę, pakuje sobie rzeczy w... gacie. Sporo czekolad, jakieś kiełbasy, puszki z rybami. Metoda działania jak u Cyganek, ale kompletnie mi to do eleganckiej babki nie pasowało. Nie mniej, sprawa była bezdyskusyjna. Poszedłem ją ująć, gdy odchodziła od kasy. Zatrzymuję kobietę, informuję co wiem. Ona zarzekała się, że NIC nie ma i cofa się, robiąc kroki w tył. Mówię jej, żeby jednak zrezygnowała z ucieczki itd., a ona WRZESZCZY już na cały sklep, że nic nie ma. I nagle, gdy tak robiła kroki w tył, zaczęły jej spod spódnicy wypadać kolejno rzeczy, a ona nadal szła i zostawiała za sobą „ślad” stworzony z fantów. Kurdę, to było komiczne do tego stopnia, że ona w stresie w ogóle nie zwracała uwagi, że gubi towar, a ja na ten niecodzienny widok po prostu stałem i się śmiałem w głos. Zatrzymałem ją jednak, przyjechała policja – miała pod spódnicą kieszeń zamontowaną na pasie. Kieszeń z przeładowania pękła, dlatego zgubiła cały towar.

Złodzieja promocja nie obowiązuje

Raz jeden obrotny koleś ukradł urządzenie GPS, które było w promocji z kartą stałego klienta i przy posiadaniu konkretnej ilości punktów. Cena urządzenia bez promocji, karty i punktów to 699 zł, a z promocją 399. I facet to zwinął, został złapany i spokojnie czekał na policję. Gdy dowiedział się, że jednak złodzieja promocja nie obowiązuje, zaczął się awanturować. Różnica była taka, że popełnił przestępstwo (a nie wykroczenie) a za napaść na policjantów dostał dość surowy wyrok 3 lat więzienia na sztywno. Zawsze trzeba czytać informacje znajdujące się przy towarze!

Zapomniał się rozładować

Nie tak dawno, bo kilka tygodni temu zatrzymałem gościa, który ukradł 7 czekolad Fioletowej marki. Był z kompanem, i kompan na mój widok zwiał, i złapany złodziej miał nietęgą minę. Usiadł zrezygnowany w wyznaczonym miejscu i czekał spokojnie na patrol policji. Panowie funkcjonariusze przyjechali, gość pokazał te 7 czekolad, przyznał się że je wyniósł i byłby prawie koniec. Funkcjonariusz zamyślił się, zerknął w telefon i po chwili zarządził, że gościa przeszuka. Myślę, ocho, dawno tego nie widziałem.
Złodziej otwiera plecak. A, tam? Ze 30 czekolad Fioletowej marki. W nogawkach kolejne 12 upchane. W kurtce, w wewnętrznych kieszeniach, kolejne 12.
- To wasze? – pyta mnie policjant.
Hm, czyżbym coś przeoczył? Ale wstyd!
- Nie, to z innego sklepu – odpowiada za mnie złodziej.
Może i tak, ale na prędkości lecę sprawdzić, czy nie mam braków. Nie mam, uff!
- Okej, to z którego sklepu masz te czekolady? – zagłębia temat funkcjonariusz.
- Te 30 z tego, te 12 z tamtego, z 12 z kolejnego...
Policjant przetrzepuje plecak dokładniej i wyciąga dwie małe czekolady, tej samej marki.
- A, te?!
- Aaaaa, te to akurat kupiłem, dla żony. Mam nawet paragon!
I faktycznie, miał paragon. Ale w ciągu godziny okradł 4 sklepy na kwotę powyżej 500zł i było to już przestępstwo.

Ekshibicjonista.

Jeden gość, dość porobiony alkoholem, wpakował w gacie czekolady „Dziękuję”, te mniejsze. Wyszedłem go przechwycić, i facet na mój widok zaczął wywalać towar na ziemię. Po czym zdjął bluzę z kapturem, opuścił spodnie do kostek i tylko wrzasnął:
- Nic nie mam, widzisz? Nic nie mam!
Energicznie potrząsnął bluzą, żeby pokazać że i tam nic nie schował. Poinformowałem go, żeby więcej tutaj nie zaglądał. Gostek podciągnął spodnie, ale bluzę wziął pod pachę i w pół nagi wyszedł ze sklepu w pośpiechu, przytrzymując drugą ręką niedopięte spodnie. Wtedy podeszła do mnie kierowniczka:
- Panie, Stefanie? Czy ja widziałam półnagiego gościa, który właśnie opuścił sklep?
- W rzeczy samej.
- Czy ja chcę pytać o szczegóły?
- Nie koniecznie.
Nigdy więcej gościa nie widziałem w tym sklepie.

--
I am the law!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
oldbojek - Superbojownik · 3 lata temu
No ja nie wiem, ale wygląda mi na to, że :Shameus to taki zabijacz ludzkiej kreatywności. Ludzie kombinują, wymyślają - a on - jeeeb - i policja.
Czy tylko mi się wydaje, że bardziej by pasował do ABW i CBŚ?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wisz-nu - Superbojownik · 3 lata temu
:shameus ad 4 - a gdyby miał kartę stałego klienta i odpowiednią ilość punktów?

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.

duch69
duch69 - Bojownik · 3 lata temu
„[…] do ABW […]”
Tam, pamiętam, mieli bardzo kreatywną sekretarkę co musiała, biedna, utrzymywać męża hazardzistę.

Na tle kreatywności powyższego, CBA, SOP(BOR), oraz występów Antka, Misiaczka i inncyh ciekawostek wokół WSI to dla :szameus zostają chyba tylko wyścigi samochodzików zdalnie sterowanych.

mika_p
mika_p - Superbojowniczka · 3 lata temu
:wisz-nu To by mu punkty zabrali, na kartę wgrali "tego klienta nie obsługujemy", a przed prawem ogólnym odpowiadałby za wykroczenie

--
I'm a Black Magic Woman

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 3 lata temu
:shameus skoro już wspomniałeś o istocie dobrych nawyków to: w drugiej historyjce, w związku z użytym kontekstem, słowo "niemniej" zapisujemy zdecydowanie w formie łącznej, tak samo zresztą, jak w ostatniej opowiastce słowo "niekoniecznie".

pies_kaflowy
pies_kaflowy - Bęcwał Dnia · 3 lata temu
:poradnia Nie zesraj się.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
krzycz22 - Superbojownik · 3 lata temu
taki Pan Maruda, pogromca uśmiechów, nie?

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 3 lata temu
:pies_kaflowy turlaj dropsa kundlu

KurzaStopa
KurzaStopa - Czyścioszek · 3 lata temu
Rozumiem, że towar świeżo wyjęty ze spoconych jajec wraca na półkę ?

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?

KurzaStopa
KurzaStopa - Czyścioszek · 3 lata temu
I drugie pytanie - jak traktowani są grzebiący w śmietnikach (tj. freeganie/bezdomni)?

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wisz-nu - Superbojownik · 3 lata temu
:kurzastopa prawnie rzecz biorąc jak grzebią w śmietniku firmowym to kradną własność firmy.

Pojebane, ale firmowe śmieci należą do firmy dopóki nie przekażą ich innej firmie. To nie jest jak ze śmieciami osób fizycznych.

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
krzycz22 - Superbojownik · 3 lata temu
i właśnie dlatego firmy często zostawiają "przypadkiem" uszkodzone siatki czy inne blokady do tych śmietników. Po siedemnaste - nie kradnij!

bulcyk22
bulcyk22 - Wiekowy Bojownik · 3 lata temu
:shameus Ilu sędziów złapałeś?
Forum > Hyde Park V > Podglądam ludzi w pracy cz. VII – P.S. Inne ciekawe przypadki
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj