:jareq
Jak z Kuchenkorza Kolejorz

:maciej1988 Marna prowokacja - nie jestem fanem piłki kopanej

Żeby było uczciwie to należałoby mierzyć przepływ i temp wody w grzejnikach, temperaturę w pomieszczeniu, zużycie prądu i gazu, ilość mieszkańców w mieszkaniu. Ludzie też grzeją, większość energii która przechodzi przez urządzenia elektryczne zamienia się w ciepło, cała energia z gazu zamienia się w ciepło (w końcu gdzie stygnąca zupa oddaje cieplo)?)

Podsumowując im więcej człowieków, im więcej gotowania i im więcej zużytego prądu tym rachunki za ciepło powinny być niższe. Jeśli jest inaczej to was robią w konia.

:jez_z_lasu
Rozwiązanie jest proste, powszechnie stosowane we wspólnotach - liczniki na wejściu do mieszkania - osobno na rurce z zimną i ciepłą wodą oraz na rurce z wodą do systemu grzewczego. Wadą rozwiązania jest tylko to, że jeśli masz sąsiada, który ustawi grzejniki na 0, płacisz za podgrzanie ściany/sufitu/podłogi - muru granicznego.

Uderz w stół :P Spoko. Lubię Poznań, ale bardziej Wrocław. Nie zesrajcie się...

:wisz-nu nam ryczałtem wychodziło dużo taniej. Dużo.

Masz kłopoty ze zwieraczami, zachowaj to dla siebie :-P

O warszawiakach też krąży masę legend, wiele jest zbędnych antypatii.
Nie zmuszam Cię, żebyś pokochał jakiekolwiek miasto. Lekko wpieniam się (jako rodowity poznaniak), gdy przykleja się dziwne etykiety mieszkańcom mojego miasta na podstawie zachowań j.w., mimo że z rzeczywistych wad sam się naśmiewam.

Problem z poznaniakami jest podobny, jak z warszawiakami i hanysami - masa ludności napływowej, która nie zna lokalnego kolorytu i obyczajów, a miesiąc po zameldowaniu się w nowym miejscu chce uchodzić za lokalsa.
Wrocław - ładny, ale na mnie robi smutne wrażenie miasta, które zabito, a na trupie którego buduje się coś w oderwaniu od przeszłości (podobne wrażenie mam w Szczecinie i w Warszawie).

:wisz-nu
Na grzejnikach w łazienkach nie ma podzielników. Przynajmniej we wszystkich tutejszych okolicznych spółdzielniach mieszkaniowych.

:miss_cappuccino zły sąsiad kradnie ciepło? popatrz na to z drugiej strony, termostaty ustawione na 16 stopni, a bez pootwierania okien i tak jest te cholerne 22 i szok temperaturowy po wejsciu z -10, a jak pootwierasz to też źle bo dla odmiany zawiewia naprawdę zimnym powietrzem ... a wszystkie problemy z tego że sąsiad musi mieć gorące kaloryfery i robi sobie z mieszkania saunę.

A pusty nieogrzewany dom nie, o ile jest nie są to gołe mury z pustymi otworami okiennymi nie będzie gorszy niż zewnętrzna ściana w skrajnym.

Nie mylić z pretensjami o zimny pion - ale to powinno być zaletą dla zimnolubnych, a nie wadą - nikt cie nie dogrzewa wbrew twojej woli.

:jareq
Ale analogia dobra

Ile lat trzeba mieszkać w Poznaniu, żeby być poznaniakiem? Bo że 50-60 to za mało, już wiemy

:maciej1988
Swego czasu pytali św. pamięci Smolenia o pochodzenie. Powiedział, że z pochodzenia jest krakusem, a w Poznaniu jest przejazdem od 15 lat

:jareq, u nas czasem jednak buduje się zachowując pamięć o przeszłości

, różnie to wygląda

:nevya. nie kojarzę miejsca, ale z dwojga złego wolę taki kombajn, niż kolejny szklany klocek

, bo to w Bukareszcie

ale tu np. już w miarę, choć też nie w Polsce:

:nevya, ano rzeczywiście pasuje do rumuńskich pomysłów

można w Warszawie natknąć się i na takie kwiatki...

:poradnia, wiem da się nawet znaleźć zabezpieczone napisy "dom sprawdzony od min" czy kotwicę Polski Walczącej z czasów okupacji

Fajne - jeśli można, poproszę o więcej!

:jareq, na szybko takie trzy wygrzebałem z telefonu




No i ta rzeczona kotwiczka


Przejdę się któregoś dnia po jasnemu i zrobię zdjęcie informacji o braku min, bo akurat przy mojej ulicy jest takowa

a jeszcze takie mam w szafie

"min niet" i dziury po kulach i odłamkach, na Ochocie widziałem

Dzięki!
Chodząc po Warszawie, wielokrotnie natykałem się na smutne ślady czasów okupacji, w tym tabliczki pamiątkowe (gdzieniegdzie dosłownie co kilkadziesiąt metrów) o tym, kiedy i ile osób w danym miejscu rozstrzelano.
Dobrze, że ktoś pamięta i dba o ważne miejsca - jak z Twoich fotografii.
Z góry dziękuję za obiecane kolejne wrzuty!

:poradnia, są też w języku polskim, na Chałubińskiego na przykład czy przy Kopińskiej

zgadza się, na Kopińskiej widziałem, na Chałubińskiego nie miałem okazji.

:poradnia, mój niewielki błąd, to jest na tym ogromnym klocu już w alejach Niepodległości (Chałubińskiego jest przedłużeniem), SWW tam zdaje się ma siedzibę.