Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Hyde Park V > Podglądam ludzi w pracy - cz. II
Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
Moja ostatnia wrzutka (https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&t=2749280) przypadła Wam do gustu i przyznam się, że nie spodziewałem się takiej reakcji. Skoro jednak się spodobało, to dorzucam kilka kolejnych historii. Te są „grubszego” kalibru i bardziej charakterystyczne (rozpoznawalne), ale mam nadzieję, że nikt mi po głowie nie da za poniższe teksty. Miłego czytania!

Komplement.

Na sklep wpadł typowy Mati: łysa głowa, spodnie dresowe, bluza z kapturem, ruchy jakby pakował co najmniej jeden dzień na siłowni. Patrzę na niego przez cały czas, bo jestem niemal pewny, że coś wywinie. I nie myliłem się. Mati podchodzi do regału z czekoladami wyciąga łapkę, bierze cztery duże czekolady i „myk”, chowa je do rękawa bluzy. Jeszcze się porządnie rozejrzał, czy aby nikt nie widział „zajścia” i spokojnie, gibiąc się na boki, wychodzi ze sklepu. Dobiegłem do niego, zatrzymuję. Krótka piłka – wiedział, o co chodzi. Nawet się nie stawiał – powiem więcej, był grzeczny. Idziemy na zaplecze, wzywamy policję. Mati niewiele mówi. I dobrze – przynajmniej wie, że lekko wtopił.
Przyjeżdża policja, wchodzą na magazyn. I padają standardowe pytania:
- Co tam zabrałeś? – rozpoczyna policjant. Ogląda Matiego jak eksponat, z każdej strony.
- Nic nie zabrałem – mówi Mati z niesamowitą pewnością.
Oooo, no powiem, że zostałem zaskoczony! Policjant spojrzał w moją stronę, więc natychmiast mówię, że Mati ma schowane czekolady w lewym rękawie.
- Dobra, wyciągaj co tam masz – nakazuje policjant.
Mati wstaje, wyciąga te pięć czekolad, odkłada na paleciaka.
- Ja ich nie chciałem ukraść, tylko zapomniałem zapłacić, co nie?
- Taaaaa, zapomniałeś – mruczy policjant i wyciąga notatnik.
Mati jednak idzie w zaparte.
- No, przecież mówię, co nie? Tak mi się jakoś do rękawa wpadły...
- Wpadły ci..., do rękawa...? – pyta policjant.
- Eeee, no, wpadły? Kurna, no zdarzyło się jakoś...
Policjant podparł się pod boki i patrzy na Matiego z politowaniem.
- Wy wszyscy jesteście debilami, czy ty jesteś wyjątkowy?
Złodziej ma zwiechę. Widać, że nad czymś myśli.
- No, kurna, no..., panie, dziękuję! – wypala z zadowoleniem.
- Za co??? – zdziwił się policjant.
- No, za komplement, no nie?
- Jaki komplement?!
Nawet ja się zdziwiłem.
- No, że jestem wyjątkowy, no! – stwierdził z radością Mati.

Rozmyślił się i spłynął

Ta sytuacja była o tyle dziwna, że zdarzyła się gdy dopiero wchodziłem na obiekt. Idę sobie spokojnie i z daleka widzę, jak Seba daje nura pod „kołowrotkiem”. Pod pachą trzyma dwie duże kawy. Że tak to ujmę – wpadł mi wprost w ramiona. Odrzucił wspomniane kawy i daje się zaprowadzić na zaplecze. Musiał wciągnąć srogie piguły, ponieważ macha rękami jakby zaraz miał coś tańczyć i mówi coś do siebie. Nawet sobie odpowiadał na jakieś pytania. Osobliwa sytuacja, dlatego trzymam się kilka metrów za nim. Wchodzimy na zaplecze, telefon na policję. Seba oparł się o ścianę, założył nogę na nogę i ciągle coś mruczy pod nosem. Głowa zaczyna też mu latać, jakby miał światłowstręt. I nagle rozmyślił się i rzucił biegiem w stronę drzwi...
Jak wiecie, w większości sklepów drzwi prowadzące na zaplecze są wahadłowe. I z powodu przepisów BHP muszą posiadać okienka. Po to, że jakby ktoś jechał paleciakiem przez drzwi, to druga osoba nie wpadłaby pod paleciaka. Dlatego NIE WOLNO przebiegać przez drzwi. O czym Seba nie wiedział.
Akurat pani Kasia wracała paleciakiem i Seba, próbując pchnąć drzwi na pełnej prędkości, wkomponował się twarzą w te okienko. Kasia jest wrażliwa, toteż widząc rozpłaszczonego, i spływającego (już nieprzytomnego) Sebę, wydarła się na cały sklep. Gość spłynął po drzwiach jak postać z kreskówki. Chwilę zajęło przywrócenie mu świadomości ale był mocno obity i musiał jechać – w asyście policji – do szpitala. Ja z kolei miałem napady śmiechu przez tę sytuację.

Stiptiz na zapleczu

Na osiedlowym sklepie pojawiła się złodziejka. Dowiedziałem się tego od innych kierowników obiektów – na moim jeszcze nie była. Widziałem zdjęcia, dlatego wiedziałem na kogo zwrócić szczególną uwagę. Była to drobna, dość młoda dziewczyna o charakterystycznych rudych włosach zakręconych jak chrupki Cheetos. Nazwałem ją Grażyna. Ruda Grażyna (taka ciekawostka: w mojej pracy często złodzieje mają jakiś przydomek, gdy są NN. Po to, aby łatwiej było ogarnąć, o kim rozmawiamy itd.) I tak się złożyło, że Grażyna przyszła w końcu na mój obiekt. Ubrana była w oliwkową bluzkę na ramiączkach, granatową bluzę z kapturem (dużo za dużą) i wojskowe spodnie „urban camo”, również bardzo luźne (info dla pań: urban camo to takie spodnie w jasne plamy). Ubiór w tym zdarzeniu jest bardzo ważny!
Wchodzi, szybciutko idzie na dział z alko, łapie dwa piwa i „sru”, pakuje je w spodnie. Potem dwa kolejne i czyni to samo. Tak „wyposażona” opuszcza sklep. Ujęcie bajecznie proste.
Zbliżam się do niej i z daleka widzę, że jednak prosto nie będzie bo Grażyna wzięła jakieś tabletki i na pewno nie była to witamina C. Jeszcze nie podszedłem, aby cokolwiek powiedzieć, a ona...
- Fiuuuuu, złapie mnie pan, hę? – zagaduje w sposób... perwersyjny. A przynajmniej jakąś lubieżność w jej tonie wyczułem. Ale wiecie, piguły.
- A, żebyś wiedziała. Zawracaj i na zaplecze – nakazuję.
Idzie, wymachując rękami. Czyni nimi jakieś fale „a’la breakdance”, buja się na boki. Pływa. I co jeszcze lepsze, idzie na zaplecze jakby znała drogę od dawna. Lądujemy na zapleczu. Moje pierwsze pytanie do niej, to czy wymaga pomocy medycznej.
- A, co? Chcesz mi zrobić usta-usta?
- Nie. Ale twoje zachowanie nie jest normalne – odpowiadam.
Różnie to bywa. Serio, czasami ludzie po prostu padają na ziemię jak są po pigułach i mają stres. Choć..., ona była wyluzowana.
Wyciągam telefon. Dziewczyna zaczyna na mnie krzyczeć:
- Co zrobiłam?! Dlaczego mnie zatrzymujesz tutaj?!
- Ukradłaś alkohol – odpowiadam spokojnie.
- Tak? To niby gdzie go schowałam?!
Teraz sytuacja potoczyła się nader szybko. Zaskoczenie było ogromne!
Zdjęła tę czarną bluzę do połowy, tak że zawisła na łokciach.
- Co, mam się rozebrać?! Chcesz mnie dokładnie przeszukać? – mówi to i zrzuca bluzę, szarpie tę oliwkową koszulkę na ramiączkach. Zaplątała się o głowę. Ja mówię (stanowczo, aby przestała – bo nawet nie mogę teraz do niej podejść), a ona rozbiera się. Nie miała stanika. Uprzedzając pytania – figura..., że ho-ho-ho! Stoję jak wryty, a dziewczyna rozpina guzik w spodniach i zrzuca spodnie. Dlaczego strój był taki ważny? Bo te cholerne spodnie miały podwójną nogawkę (to znaczy, takie „dno) i mimo, że opadły tych piw nie było widać! Cała sytuacja z jej rozbieraniem się trwała może dziesięć sekund.
Krzyk dziewczyny zainteresował osoby z biura i bardzo szybko pojawiła się KSka i zastępczyni. Stanęły jak zamurowane i z opadniętymi szczekami patrzyły na wpół nagą kobitę.
- Pan z ochrony chce mnie przeszukać – rzuciła, wyprostowując się i tym samym prezentując to, co dała jej natura.
Nakazałem jej się ubrać. Szła w zaparte, że tego nie zrobi. Po kilkunastu minutach przyjechał patrol. Panowie też się nie zbliżyli do kobiety tylko wezwali karetkę. Napisze krótko – gdy ją już wynosili, próbowała różnych świńskich tekstów do medyczek i policjantów.

Duel

Jedna ze złodziejek była lepsza od innych. Staruszka, sześćdziesiąt lat, ale z wyglądu co najwyżej „czterdziestka”. Szczupła, zwinna, sprawna. Kradła w kilku miejscach i miała piekielnie dobrą metodę. Nie zdradzę jej, ale jej pomysł na „znikanie” rzeczy był mocno przemyślany i bardzo trudny do wyśledzenia. Dlatego, gdy już znałem jej metodę, byłem z siebie zadowolony. Musiałem spędzić ponad dziesięć godzin na monitorach, aby dokładnie poznać, jak kobieta działa. A działała szybko – oj, bardzo szybko. Jak wspomniałem – wypracowała niemal doskonały system. Więc, gdy przyszła na obiekt – co mnie ucieszyło – wiedziałem, że po prostu muszę dać z siebie sto dziesięć procent, żeby ją drapnąć na gorącym uczynku. Udało się – złapałem ją, dostała mandat. Po sprawie.
Prawie.
Kilka tygodni później przejeżdżam obok jednego z podlegających mi obiektów. Ten jest położony na drugim końcu Miasta od miejsca, gdzie kradła Spryciula. Patrzę przez okno samochodu i widzę tę właśnie kobietę. Zaparkowała swój pojazd, wychodzi i idzie na... mój obiekt. Natychmiast udałem się na tyły. Teraz muszę podkreślić, że metoda tej babki to był serio jeden z lepszych wyczynów, jakie widziałem – dlatego miałem do niej pewien szacunek. I niemal całkowitą pewność, że jeśli spróbuje coś ukraść, to wymyśli coś „nowego”. Wchodzę do biura, siadam na monitorki i patrzę na każdy jej ruch. Skupienie na maksa... Spryciula kupuje, ale nic nie kradnie. Czyżby się nawróciła? – myślę. Ale nie..., w takie rzeczy nie wierzę. Więc albo już coś ukradła (co oznacza, że jest lepsza ode mnie) albo dopiero to zrobi. Mam jeszcze szansę! Ale kobita idzie do kasy, staje w kolejce i... nic. Nagle podnosi głowę, patrzy wprost w kamerę i uśmiecha się. Oj, aż mnie ciary przeszły! Czyli coś ukradła. Ale... kiedy? Jak? Co?!
Wykłada towar. Mam około trzydziestu sekund, albo ona wygra. Nie dam się! Odpalam najważniejsze kamery, daje powiększenie jak w CSI, cofam klatka po klatce... I, wiecie co? To był najpłynniejszy, złodziejski ruch jaki widziałem. Schowała do torebki drogą kawę tak szybko i niemal niezauważalnie, że dało się to zobaczyć tylko w dwóch albo trzech klatkach (cały ruch!).
Idę ją zatrzymać. Kobieta już odjeżdża wózkiem od kasy i na mój widok oznajmia z radością.
- Tym razem nic nie ukradłam! – mówiąc to, uśmiecha się promiennie.
- Ma pani schowaną kawę XYZ w torebce...
- Kurwa... – mówi cicho i spuszcza głowę.
Wygrałem.

--
I am the law!

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 3 lata temu
Niezłe, wincyj

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

pies_kaflowy
pies_kaflowy - Bęcwał Dnia · 3 lata temu
Ale, że się ludziom chce takie gówienka kraść. Brak wiary we własne możliwości, że można coś grubszego skręcić?

--

somsiad
somsiad - Superbojownik Klasyczny · 3 lata temu
Z takim talentem mógłbyś łapac politykow

--
Tango Alpha Xray Alpha Tango India Oscar November India Sierra Tango Hotel Echo Foxtrot Tango

Kokeeno
Kokeeno - Superbojownik · 3 lata temu
:somsiad Gdzie tam - żeby złapać polityka, to trzeba mieć za sobą armię: nasi wręcz z uśmiechem przyznają, że kradną "i co nam pan zrobisz?" a ludzie i tak ich znowu wybierają...

--
Live For The Moment

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
krzycz22 - Superbojownik · 3 lata temu
Pff... Moja żona zdąży wydać pół pensji, zanim mi z banku przyjdzie sms o wpływie...
Ostatnio edytowany: 2021-02-05 00:38:38

Specialek
Specialek - Superbojownik · 3 lata temu
Mati

--
"Specialik zawsze wyrywa wszystkie najlepsze dziewczyny przede mną :|"

Andvarkidus
Andvarkidus - Superbojownik · 3 lata temu
Ech... Nam w aptece kradną kosmetyki. Wyjmują z kartoników, odklejają naklejki do piszczenie na bramce i wychodzą. Robią to jak jest dużo luda i nie mamy szans przydybać.

Ale i tak lepiej niż w poprzedniej - tam lokalne ćpuny po prostu wchodziły, zabierały jakiś towar i pokazując nam faka wychodziły z apteki.

Czyli jednak kultura się poprawiła




Poza tym super, na główną

--
Tam, gdzie dziś piętrzą się góry, będą kiedyś morza. Tam, gdzie dziś wełnią się morza, będą kiedyś pustynie. A głupota pozostanie głupotą.

leeeroy
leeeroy - Superbojownik · 3 lata temu
Dobre!

--

greylin
greylin - Superbojownik · 3 lata temu
:shameus
A mnie zaciekawiło, czy jeśli ochroniarz jest sam na obiekcie i zabiera podejrzanego na zaplecze, to kto pilnuje wtedy sklepu? Zdarza się, że w tym czasie ktoś inny coś zwinie?

pies_kaflowy
pies_kaflowy - Bęcwał Dnia · 3 lata temu
:greylin Myślisz, że to jak z przemytem? Puszcza się płotkę na wabia z półkilem, a pól tony przechodzi gładko obok?

--

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 3 lata temu
Szeryf Supermarketu, taki bym widział status tego bojownika

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

Kwiateck
Kwiateck - Superbojowniczka · 3 lata temu
albo Szeryf Podglądacz

--
Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno. - Co to jest słoń? - Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia. Nie dzięki przyznawaniu się do ignorancji od czterdziestu lat cie­szyła się sławą znawczyni natury.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 3 lata temu
Sędzia Zgred byłby niezły... ;)

Peppone
Peppone - Nowy Ruski · 3 lata temu
Ciekawska Marketanka


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

Servin
Stalker z Lidla - moj typ

--
A na HaPe to jeszcze tylko nasrać na środku.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Gogosiek - Superbojowniczka · 3 lata temu
Tańczący z monitorami

--
"Raz się żyje! Na szczęście..."

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
akozakie - Superbojownik · 3 lata temu
Oho! Rośnie nam chyba kolejny cykl-legenda. Był nieodżałowany Lansky, było skiosku...

WINCYJ!!!!!!

KurzaStopa
KurzaStopa - Czyścioszek · 3 lata temu
Strażnik sklepasu

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?

waldek52
waldek52 - Superbojownik · 3 lata temu
:pies_kaflowy Nie kumasz dlaczego kradną takie gówienka??
Kradną większe też! - małe się ujawnia, a z większymi warto się dogadać.

--
Nie lubię siebie sam. Za dobrze siebie znam (J.Sztaudynger)

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 3 lata temu
Jakiś miesiąc temu odbierałem zamówienie w Rossmannie. Czasami robią to ochroniarze zamiast ekspedientek. Facet stuka w tym swoim tableciku, a do wyjścia opodal nas zmierza Sebix.
- Numer zamówienia?
- 8827282828... (w tym momencie Seba zbliżył się do bramek)
- EJ KURWA! DAWAJ TO. WIDZIAŁEM.
Seba spuszcza głowę i wyciąga zza pazuchy jakiś perfum. Oddaje i idzie dalej. Ochroniarz patrzy na mnie:
- Rodzina. Szwagier kurwa.

Ciut jebłem

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 3 lata temu
:thurgon

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

Yoop
Yoop - Superbojownik · 3 lata temu
:Shameus ogólnie bardzo fajne, ale najbardziej podoba mi się, realizm i brak przesadnej poprawnosci politycznej np.:
"Staruszka, sześćdziesiąt lat"

brtk
brtk - Superbojownik · 3 lata temu
Łowca złodziejoidów, postrach babuszek kradziejuszek, władca monitorów ;)
Ostatnio edytowany: 2021-02-05 20:06:16

--
b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b

Jareq
Jareq - Superbojownik · 3 lata temu
:shameus
Piszesz ciekawe historie, a ilością tekstu można obdzielić z 20 artykułów Foki i jeszcze być zostało sporo do czytania
Czemu wrzucasz taką zacną serię na HP, zamiast na główną?

--
Quidquid latine dictum sit altum videtur.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Gogosiek - Superbojowniczka · 3 lata temu
:jareq proszę nie siać zamętu. Ma być na HP, na główną spokojnie sobie trafi

--
"Raz się żyje! Na szczęście..."

Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
Fajnie, że się podoba! Zadaliście kilka istotnych pytań - odpowiem na nie w następnej części, jako że pewne zdarzenia dość dobrze to wyjaśnią.


--
I am the law!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
discordia - Naturalne Dobro Mazowsza · 3 lata temu
A czemu ten towar nie pika na bramkach?

--
***** ***

Shameus
Shameus - Superbojownik · 3 lata temu
https://srv-store2.gofile.io/download/WamemC/zlodziejka.jpg
Foto z mojej pracy.
Klikajcie Obejrzeć (nie download).


--
I am the law!
Forum > Hyde Park V > Podglądam ludzi w pracy - cz. II
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj