Oglądałem na tubce wykład o geodach i tak mnie zainspirowało

Geoda - w największym skrócie - to zamknięty w skale bąbel powietrza do którego przeciekała woda z minerałami, minerały sobie tam zostały, a woda poszła dalej. I tak przez miliony lat.
Geodki na fotkach są głównie kalcytowe, kwarcowe, lub kalcytowo-kwarcowe.
Wiem, że w muzeach są lepsze, ale te przynajmniej sam wydłubałem




Większość geod jest owalna, ale zdarzają się odstępsztwa




Ta też jest ciekawa - w środku ma kuleczki a nie ostre krzyształki




Bliźniaki - zrośnięte geodki




Geodka z kryształem barytu




Tutaj podobnie




Taka minijaskinia




Ta geoda ma imię - Buka




To jest kawałek większej geody - ma jakieś 30 cm i to można już sprzedać za konkretne pieniądze




Czasami znajduje się nie konkretne geody, tylko ich "kuzynów". Takie przestrzenie w skale wypełnione kryształami, takie oczka lub mostki - to tzw. vugi.
Niżej 2 kawałki skał z takich miejsc.

Kalcyt z fluorytem




Kwarc z pirytowym wrostkiem




Wydłubana z ziemi geoda wygląda mniej więcej tak - ta nie jest otwarta.




Dlaczego nie otwarta ? - bo coś w niej grzechocze i szkoda mi jej otwierać.
Wiem na 95%, że po otwarciu wysypie się gruz - połamane kryształki - ale z drugiej strony kusi. Chyba zrobię z niej indiańską grzechotkę

A grzechocze tak...

https://www.youtube.com/watch?v=W8L7722mLVc


To tyle - warto pamiętać, że mimo wszystko znakomita większość geod to zarośnięte kamienie. Jak na fotce

Skąd wiadomo, że kamola warto rozlupać, bo to geodka? Bo lżejszy?
Czy po kolei kamolki się rozbija, bo może akurat coś tam jest? No z grzechotką naturalnie łatwiej.

Stęskniłam się już za kamjeniami, dobrze że się pojawiły.

:brtk , po kolei. Że geodka to wiesz z praktyki i miejsca wykopków - ale często zbierasz gruz Najpierw kopię np. wiadro kamieni i zabieram do garażu.. Później myję, suszę i otwieram - przynajmniej ja tak robię.
Z tą lekkością to się jakoś średnio sprawdza w praktyce. Przy każdym branym do ręki mówię sobie - taaak, ten jest wyjątkowo lekki, na pewno w środku cuda...
A te ewidentnie ciężkie... i tak się otwiera

Fajnie. Nie wiedziałam, skąd się biorą geody (i nawet nie widziałam, że nie wiem), a teraz już wiem.

Fajne
Ale mam takie jedno pytanie na marginesie. Wyobraźmy sobie, że jest późny wieczór, od kilku godzin wichura, która narasta, gwizd wiatru przeradza się w ryk, gaśnie światło. Jak często zdarza się, że taka geoda z ciekawym wnętrzem, z ostrzami niby zęby drapieżne czy też innymi tworami niby przyssawki, ożywa, atakuje człowieka i wysysa krew lub przez oko wgryza się do mózgu

:tomasz35 danke very bardzo

:mmarcin_f Nieeee.... prędzej coś się z niej wykluje. To, co grzechotało. Wchłonie wodę z powietrza, urośnie i ożyje. A potem, oczywiście, zaatakuje i wyssie krew lub przez oko wgryzie się do mózgu.
Doceniam, że wybraleś LUB, nie ALBO.

:mmarcin_f , atamzaraz geodka się wgryza w mózg

Od wkręcania się do mózgu to mam takie kamienne spiralki. Dlatego trzymam je w tym pudełku powiększającym coby w zamknięciu były - tym bardziej, że to kiedyś żyło

:tomasz35 Te są idealne do wkręcania się przez ucho

a_p , spokojnie dadzą rady, mają po 2-3 cm

:tomasz35 O, to duże Myslałam, że jak je powiększasz, to są tak do centymetra

:​mika_p o właśnie, teraz mam zagwozdkę: czy są też takie geody, z których dobiega nie grzechotanie, ale syczenie, mlaskanie i ciamkanie
:tomasz35 świderki też fajne. Czy jest możliwe, że jedne się wgryzają przez oko do mózgu, a inne (te świderki) wkręcają się tą samą drogą do tego samego celu

:mmarcin_f , tego nie wiem, ale wiem jedno - czipa targają ze sobą na plecach. Znam kogoś kto ma znajomego, który to widział pod większym powiększeniem
Mnie się niestety nie udało dostrzec, ale będę jeszcze próbował.

:mmarcin_f To musiałaby być duża geoda. Narządy odpowiedzialne za syczenie, mlaskanie i ciamkanie są raczej nieduże w stosunku do stwora, więc żeby takie odglosy byly w ogóle słyszalne, to i stwór musiałby być spory.

Wyglądają tak niepokojąco. Ja bym w nie palców nie wkładał, na wszelki wypadek...

Jeeeee, mam dziada małego - ale z czipem popyla

Ależ wielki czip!

:tomasz35 łooo, jaki piękny chip! To chyba mAkrochip, przynajmniej na moje niefachowe oko. A błyska od czasu do czasu? Na czerwono, niebiesko czy fioletowo? Udało Ci się go sparować po Bluetoothu z komórką czy laptopem
:​mika_p dzięki za info, ale i tak się cieszę, że te geoidy oglądam tylko na zdjęciach. Niektóre wyglądają jakby miały bezpośrednie wejścia do układu trawiennego, brrr

Błyska wyzywająco i ostrzegająco... i robi tak cichutko piii... piii... piiiiiii...

A mi wtedy chce się sikać... sikać... sikaaaać...

:mmarcin_f Nie bój się, jesteś dużo większy, Tomasz trzyma te geody w wąskiej szafce na malutkich sztalużkach.

A ja mam ochotę na geodowy sernik na zimno. Wiem, która galaretka wygląda jak ametysty, muszę tylko sprawdzić, czy czerwona z zieloną i serkiem da szarą masę

a_p , coś takiego ?

https://www.slofoodgroup.com/blogs/recipes-stories/how-to-make-a-geode-cake

:tomasz35 Nieeee.... szara masa serowo-galaretkowa do miski z drugą miską, żeby utworzyć wydrążoną półkulę, a po zastygnięciu pokrojona ametystowa galaretka do środka. Geoda to geoda, rozumiesz,w środku powietrze, doookoła kryształy, a jeszcze bardziej dookoła szary kamjeń.
O zmierzchu ruszam do sklepu!