Na pewno wielu z was zarejestrowało już rodziców/ dziadków na szczepienie. Wiadomo że proces szczepienia podobnie jak sama procedura działa doskonale...
I w związku z tym konkurs na największą odległość jaką zaproponował wam system.

Moja mama musi pojechać zaledwie 150km i to w bardzo bliskim terminie - połowa marca

W mojej rodzinie na szczęście wszyscy starsi już nie żyją, więc nie mam kłopotu.
Mama łapie się w tej samej kolejce co ja.

Jak u :kafla, rodzice czekają w kolejce chętnych do zapisania się do kolejki.

Ja się zapisałem bezpośrednio w punkcie szczepień na mojej wsi - planowany termin: marzec 2022 rok

Mój wujek został tydzień temu zarejestrowany na początek lutego, ale nie doczekał. Ciekawe czy zostanie automatycznie wyrzucony z grafika.

:yoop a rok który?

Matka zapisała siebie, ojca i babkę. Najbliżej miała punkt szczepień 50 metrów od swojej chałupy, więc tam ruszyła. Babka ma termin na 26 stycznia, więc jarecki będzie ją musiał podwieźć jakieś 10-12 kilometrów z wichury.

U mnie sprawa wygląda tajemniczo
Mam przychodnię 50m od domu. No i ta przychodnia twierdzi, że szczepi, ale ... w wykazie rządowym jej nie ma!
Okazuje się, że nie jedyna ona
W Gdańsku jakaś pani dr narzeka, że co spojrzy w internecie na wykaz rządowy, to ma inną sytuację Raz jest w wykazie, a raz nie.
Odetchłem żem.
Myślałem, że to tylko u mnie taka innowacyjność organizacyjna

Tylko pytanie: jeśli przychodni nie ma w wykazie rządowym to czym ona szczepi? Gołym czipem?!

Moją babcię (wczoraj skończyła 89 lat) udało się na 28.01 zapisać, bo w rodzinnej wiosce (circa 8k mieszkańców) są 3 punkty szczepień. Dziadka (lat 90) zapisali na maj, bo w Mielcu (60k mieszkańców) punktów szczepień jest 6.

dokładnie tak samo jest u mojego ojca. Na początku były dwa punkty, potem żadnego, teraz jeden. Ale jeszcze nie dostali ani jednej szczepionki Narodowy burdel.

:tytezterefere

W Polsce jest 6 tys. punktów szczepień, czyli jeden punkt na 6 tys. z kawałkiem obywateli.

U babci i dziadka jest 9 punktów na 68 tys. ludzi. W babci wiosce brakuje więc czwartego punktu, żeby średnia ogólnopolska wyszła.

:gatinha

Pytanie czyja to wina.

Punkty były zobowiązane do przygotowania grafików szczepień w aplikacji e-rejestracja. Z tego co mówiono, na ponad 6 tys. zgłoszonych punktów, w wyznaczonym terminie niecałe 5 tys. miało przygotowane grafiki. A bez grafików nie można było zamówić szczepionek. I być może wylatywały z wykazu.

:k0curek a na jakiej podstawie miały być przygotowane grafiki, jeśli nie było jeszcze rejestracji i nie było wiadomo jaki odsetek ludności zgłosi się do szczepienia? Hm? A jak termin się pojawił, to jednocześnie z systemu wyleciały oba punkty szczepień. Zatem logiczne, że nikt się nie mógł do nich zgłosić. Zatem logiczne, że liczba szczepionek ZERO. Zatem logiczne, że to burdel jest.
Innymi słowy: lekarz w punkcie chętnie by zaszczepił, gdyby wiedział, że są ludzie chętni do szczepienia, ale tym ludziom nie dano możliwości zapisania się do szczepienia, więc skoro ich nie ma, to nie ma co do tego punktu wysyłać deficytowych szczepień //:burdel/:tragediaoldboykowa

Mam bardzo mocna przeslanke, ze w szczepionkach sa chipy. Najwieksi producenci elektroniki na swiecie nie wyrabiaja sie obecnie z dostawami. Nawet tesla, apple, czy kopacze krypto musza sie ustawiac w kolejkach, a TSMC lub Samsung nie nadazaja z produkcja nowych chipow.

:gatinha

W czwartek, 14 stycznia punkty miały mieć grafiki przewidujące 30 szczepień na tydzień, do końca pierwszego kwartału. Rejestracja osiemdziesięciolatków miała zacząć się w piątek. Okazało się, że w wielu punktach nie można się zarejestrować, bo aplikacja e-rejestracja nie pokazywała wolnych miejsc. Po prostu punkt ich nie przygotował.

A szczepionki? Gdyby punkt miał przygotowany grafik, to mógłby zamówić szczepionki. Jeśli nie miał, to nie mógł złożyć zamówienia.

:k0curek jeszcze raz zatem:
załóżmy, że jestem babeczką 80+ z małej wsi. Poszłam do przychodni z 30 przyjaciółkami, powiedzieli nam, że punkt szczepień będzie, ale jeszcze nie możemy się rejestrować, mamy przyjść 15 stycznia. Ok.
Przychodzimy 15tego i dowiadujemy się, że punktu nie będzie, bo nikt się nie zarejestrował, zatem nie można było zbudować grafiku i co ważniejsze - zamówić deficytowych szczepionek.

Rozumiesz o jakim błędnym kole w małych miasteczkach mówię? W dużych miejscowościach punkty były organizowane "w ciemno". Większa szansa, że ktoś się zgłosi. Ja już nie wiem jak jaśniej to wytłumaczyć.

Tak właśnie chciałam rejestrować staruszków z mojej rodziny. Przed 15.01 było za wcześnie, po 15 z uwagi na brak chętnych punkt wyjebało.

Ponoć najlepiej zrobili ci, co tradycyjnie stali w kolejkach do punktów szczepień, czyli robili dokładnie na odwrót, niż proszono ludzi zapisywali na zeszyt i jak już oficjalnie wsjo ruszylo, w systemie w wielu punktach nie było już miejsc. Jak zapisywalam matkę, w wawie miałam do wyboru całe dwa punkty, w tym jeden nieistniejący finalnie jest Stadion narodowy, połowa lutego, więc luzik

:gatinha

OK, nie zdawałem sobie sprawy, ze w małych miasteczkach leczeniem zajmują się idioci.
Punty szczepień zgłaszając się deklarowały chęć szczepienia co najmniej 180 osób tygodniowo. Okazało się, że na początku będzie tylko 30 szczepionek. Było oczywiste, że popyt przekroczy podaż. Zasady rejestracji były określone. Grafik przygotowywało się pusty - określało się w jakich godzinach chce się szczepić ludzi. I po 15 stycznia ludzie się mieli wpisywać. Więc nie wiem skąd chcieli mieć ludzi przed 15.

:k0curek tak jak napisała :dis. Mądre było wpisywanie na zeszyt, można było zorientować się jak wygląda zainteresowanie i zapotrzebowanie. Tam gdzie tego nie zrobili - tak jak u mnie - jest burdel. I w mojej opinii nie jest to wina miejscowych lekarzy, ale pierdolonego PiS, który z przypadki Jandy zrobił aferę, co zaskutkowało tym, że w małych miejscowościach lekarze bali się robić takie robocze listy.

Rodzice zapisali się w punkcie na niewiadomokiedy

Ojcu powiedzieli, że chyba w tym roku

Ja tam zarejestrowałem dziadków w przychodni jakieś 6 km od ich miejsca zamieszkania, termin 9 marca i jestem umiarkowanie ukontentowany.

Możliwości zapisu jest dużo; internet, telefon, osobiście. Ale... Ile osób 70+ jest w stanie samodzielnie się zapisać przez internet? Profil zaufany itp. - to czarna magia dla nich. Dodzwonić się nie da. Pozostaje stara dobra metoda (te osoby są wyćwiczone w niej, bo żyły wcześniej niż gimbusy) - stanie w kolejce. Od wczoraj jest sms do zapisywania ale znów: trzeba wysłać sms o treści "SZCZEPIMY SIĘ" I jak podała dziś jedyna, wiarygodna stacja w swoich wiadomościach, trzeba napisać dokładnie "SIĘ" "Ę" nie "E", bo się nie liczy. To jawne walenie w chuja. Moim zdaniem to "Ę" jest po to, by większość nie wysłała smsa. W konkursach, gdzie chcą wyciągnąć kasę i sms kosztuje min. 3 zeta nie trzeba polskich znaków - tu koniecznie. Dzwoni więc do mnie moja matka i pyta jak się robi duże "Ę". Nosz kurwa! Teść postanowił klasycznie - kolejka. 4 rano pod przychodnią. Był drugi. Otwarte od 8.00. Spokojnie się zapisał, wrócił do domu zadowolony. Termin: 8 marca. Po kilku godzinach dostał sms, że przypadkowo, inna osoba już wcześniej się zapisała na ten termin i przepraszają ale jego termin, to 29 marca i w przychodni 40 km od domu. Czy nie można się wkurwić?

Ja mam jakieś 5 mil. Prawie po sąsiedzku, więc chyba nie wygram konkursu :/

Ale za to mogę wygrać w konkurencji "kiedy". Spadliśmy z żoną na samo dno kolejiki - mamy antyciała po przebyciu choroby. Do początku lata na pewno szczepienia nie będzie... a w sumie to i po co teraz

Ponoć mamy być zaszczepieni do końca lata

:yoop Ale to jest uniwersalna szczepionka również na odmianę Czesko-Brytyjską z Brazyli???

:MattPro a skąd mam wiedzieć?

A ja bezczelnie czekam na drugą dawkę. Jeszcze 11 dni. W miejscu pracy.