Prawo popytu i podaży w skrócie mówi, że cena spada, gdy spada popyt (lub rośnie podaż) i odwrotnie.

Zatem w praktyce jest tak: Szkoci łowią sobie ryby i inne morskie żyjątka, kutry ze złej Unii już im nie przeszkadzają, więc sami rybki do portu zwożą. Eurokołchoźnicy z kontynentu rybek już im nie wyżerają. Super, żadnych uniomózgowych urzędników w porcie, jest wolność, rynek jest wolny, dobry kapitalizm wrócił. O kałuża, ceny rybek spadają, czemu nikt nie che naszych rybek? O prezes, a u Duńczyków dwa razy droższe, ale tam płynąć to 48h, daleko, czemu tak, co jest? Gdzie te ciężarówki, co po rybki jeździły? Ojej, granica... Ojej, celnik... Ojej, co z tymi rybkami robić?

Właśnie drogie mentalne szkockie główki dostrzegły wpływ eksportu na gospodarkę. Boli. Zaczynają rozumieć o ci chodzi z dostępem do wspólnego rynku. Zaczyna docierać, że te dziwne normy i unijne papiery to certyfikat świeżości rybek. Rybek zawiniętych w gazety na straganie nikt nie chce...
A jeszcze unijnych dopłat mogą nie zobaczyć, tak jak rolnicy naziemni, czego może też się nie spodziewali.


https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26688951,brexit-szkoccy-rybacy-sprzedaja-towar-w-danii-ceny-ryb-w-wielkiej.html

GB w ruinie. A ile to mieli mieć piniondzów zysku po wyjściu z UE.
Cały cyrk oparty na chamskim kłamstwie, tak jak z tą Polską w ruinie, co ją teraz robią pisdzielce.

:pies_kaflowy dzięki oszczędności na unijnej składce mają teraz worki z pieniędzmi na służbę zdrowia. Tzn worki na pieniadze, jak się okazało.

Zaś Farage po doprowadzeniu do Brexitu wystąpił o niemieckie obywatelstwo.

Akurat większość Szkotów była za pozostaniem w UE. Z drugiej strony - jak mogli, to nie wyszli z Wielkiej Brytanii kilkanaście lat temu.

No ale tak się właśnie kończy słuchanie populistów.

:kokeeno nie kilkanascie bo referendum bylo we wrzesniu 2014. A wiesz, ze wystapenie z UK automatycznie oznaczaloby wyjscie z Unii? Co bylo jednym z powodow dla ktorych wiele osob, w tym obywateli krajow unijnych, glosowalo na nie. A ze teraz Brexit, to chca nowego glosowania ludzie.

:kokeeno Nie pamiętam masowych demonstracji Szkotów, dużych wycieczek z transparentami do Londynu, działania na skalę WB na rzecz pozostania w EU. Pamiętam jedynie wyrażenie niezadowolenia i jakieś takie oczekiwanie, że "samo się zrobi", plus mikrogrupki aktywistów prounijnych. Brexiterzy zorganizowali się dużo lepiej i wygrali.

Trochę jak w Polsce, PiS jest zły, a teraz chodźmy na kawę, grilla czy w piłkę pokopać. No a ci obywatele RP, KOD i cała reszta, to tacy śmieszni. A PiS robi sobie kluby gapola i inne. I wygrywa.

Mniód na moje oczy. Ludziki uczą się konsekwencji swoich wyborów Teraz ciekawe czy Bryt jak Polak - i przed szkoda i po szkodzie głupi, czy tylko przed.

Inna sprawa to taka ze to gazeta.pl o tym pisze. Nawet Korwin czasami zdejmuje kapelusz przy czytaniu ich artykulow, bo przebijaja go w pierdoleniu glupot, w tym wypadku nt. UK Ale jesli cos jest na rzeczy to jestem ciekaw rozwoju wypadkow.

Z tym 'wyjdziemy z UK bo jestesmy Szkotami' to troche jak z 'odsuniemy PiS od wladzy bo jestesmy bojownikami HaPe'. Wątkowi ze starosci spadnie się na druga strone na forum i to by było na tyle, do nastepnego wątku

Poparcie 35.3% czy iletam...

Ej tak się ostatnio zastanawiałem. Wyobraźcie sobie taki scenariusz wyborczy:

1. Podchodzisz do automatu wydającego kartę do głosowania po tym jak zeskanujesz dowód osobisty.
2. Pojawia się 10 prostych i losowych pytań z niepublikowanej wielkiej puli. Coś o ustroju, fladze, hymnie, sejmie, posłach, podatkach. Wybór ABC żeby nie było za trudno.
3. Odpowiadasz na pytania. Na ile odpowiesz - tyle masz punktów do przyznania swojemu kandydatowi.

Ciekaw jestem, jak by to wpłynęło na rozkład głosów

:thurgon PiS by został z wami do emerytury.

To się nazywa kontrolowany wyciek pytań i odpowiedzi

:thurgon na ile pytań nt JP2 potrafisz odpowiedzieć?

:thurgon

Proponuję inaczej.
Każdy kandydat odpowiada na sto pytań z różnych dziedzin ekonomii, prawa, filozofii, socjologii itp., żeby ustalić jego poglądy.

W trakcie głosowania obywatel odpowiada na dziesięć losowo wybranych pytań i tym samym oddaje głos na kandydata, z którym ma największą zgodność. Jeśli kilku kandydatów daje taki sam wynik, generowane jest następne pytanie. Gdyby nawet po przejściu wszystkich pytań nie dało się wybrać kandydata, to komputer losowałby z dwóch czy więcej równorzędnych.

:k0curek a jeśli kandydat nakłamie w swoim kwestionariuszu?

Uff, dobrze widzieć, że innym się źle dzieje. Od razu w naszym ku...dołku jakoś raźniej. Chyba u nas jednak dobrze się dzieje, bo na szczęście ryby drogie jak cholera

Ciemny lud na całym świecie jest taki sam.
Ciemny lud rozumie i przyswaja jedynie te argumenty, które dotkliwie walą go po kieszeni.
Ciemny lud to egoiści i ignoranci którzy nie widzą dalej niż koniec własnego nosa.

:waldek52
wszyscy ludzie to egoiści, ignorancja nie jest ograniczona do ludzi bez inteligencji i wykształcenia, nie wspominając o częstym autoprzecenianiu wcześniej wymienionych

1. Demokratyczna większość dokonuje wyboru.
2. Wybór jest odbierany jako strzał w stopę.
3. Przeciwnicy tego wyboru dalej wierzą w demokrację.

Fuck logic....

bo demokracja przecież jest tylko wtedy, kiedy dokonuje się "słusznych" wyborów
a o tym co jest słuszne decydują samozwańcy

Ja mówiłem, że tak będzie. Ja mówiłem (c) by G.Halama




https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/pis-rosnie-liczba-czlonkow-partii-podwojenie-w-ciagu-pieciu-lat/vsls7sx,79cfc278

a propos linku - oportunizm w natarciu
no i te kryteria naboru

Bajer polega na tym, ze nie ma dobrego wyjścia. Jak wprowadzimy totalnie wolny rynek bez ograniczeń, to jest super, ale handel sprowadzamy do babci sprzedającej świeże rybki na z gazety na bazarku. Rybka świeżutka, złowiona przez syna dziś rano, cena milutka, swojski runek, wnuk opłaca wynajęcie miejsca na bazarku - i każdy jest przeszczęśliwy. Ale profit państwa jest znikomy oraz w razie problemów formalno-prawnych (typu: rybka komuś zaszkodziła, grzyby jednak były trujące) nie ma winnych.

Wprowadzenie perfekcyjnej biurokracji jest super. Wszystkie produkty mają certyfikaty, nie ma dzikiej gospodarki, regulacje prawne i formalne wprowadzają idealny bilans, gospodarka centralnie sterowana, nie ma żadnych wątpliwości co do jakości i pochodzenia towarów, klienta chroni prawo i stosowne przepisy, pastwo dostaje swoją działkę.

Oczywiście obydwa rozwiązania są z założenia złe, więc tradycyjnie - najlepiej coś pośrodku. Co również jest złe Czy to źle? Zależy jak się patrzy.

I podobnie z demokracją - jak to mówi cytat: to zły system ale inne są jeszcze gorsze. Wybory? Politycy kłamią że coś zrobią, wyborcy kłamią że im ufają. Totalitaryzm? Politycy kłamią a wyborcy udają ze im ufają, bo nie ma innego wyjścia. Monarchia? Politycy kłamią, a wyborcy udają że im ufają, bo to taka tradycja. Komunizm? Politycy kłamią, a wyborcy im udają że ufają a politycy wiedzą ze wyborcy im nie ufają więc kłamią żeby im ufali. Federacja? Politycy kłamią, a wyborcy udają że im ufają, ale lepiej nie ufać swojemu niż obcemu.

Po środku to leży dziura w dupie, a nie rozwiązania

:krzychpl A dziwisz się. Przynależność do pis gwarantuje dobrze płatną fuchę dla "członka" i jego bliższej oraz dalszej rodziny - chyba każdy w Polsce już to widzi. Za "komuny" z tych samych powodów ludzie wstępowali do PZPR ... Nie gnie tradycja w narodzie
I ten wymóg - 2 zaufanych wprowadzających. Niczym do mafii jakiejś

:xanthus nie gwarantuje, ale zwiększa szansę, co wyszło na taśmach wałbrzyskich. Stołków jak zawsze mniej niż chętnych.

Demokracja ma ten słaby punkt, że mimo, że w czasie wojny ludzie wybierają najlepszych spośród siebie żeby przetrwać, tak podczas pokoju najgorszych żeby nie musieć się wstydzić swojej małości i nie odczuwać dysonansu poznawczego

a architektura systemu, który potencjalnie maksymalizowałby zalety demokracji jest np. taka:
system głosowania oparty na blockchainie, któy dodatkowo generuje kody do atomówek lub innej broni. Zwycięzca w wyborach otrzymuje z systemu kody. Jeśli podczas jego rządów rozwój gospodarczy utrzymuje się na plusie lub rośnie (lub podczas ogólnoświatowego kryzysu nie spada mocniej niż w innych państwach) to zwycięzca otrzymuje % PKB jako swoje jedyne zarobki. Jeśli działa poniżej oczekiwań przez dwa lata to system resetuje kody, organizuje nowe wybory, a zwycięzca dostaje możliwość każdego działania celem usunięcia poprzednika. Łącznie z fizycznym wyeliminowaniem.

:xanthus sie nie dziwię tylko kulam
co do spostrzeżeń: great minds think alike tylko nie chciało mi się myśli ubierać w słowa

:jez_z_lasu a nie lepiej głosowanie oparte na facebooku? Każdy polityk zbiera lajki w cyklu miesięcznym. 460 z największą ilością lajków przez miesiąc rządzi. Wypłaty rządzącym - w bitcoinach albo w obligacjach skarbowych minimum rocznych. Wybory do Senatu - analogicznie, osoby w miesiącu z największą liczba okejek na JM przez miesiąc rządzą.

No i mamy Sejm z osobami, którzy non-stop zabiegają o względy wyborców (lajki) i którym zależy na dobrej kondycji państwa (obligacje). Skład Senatu gwarantuje, że powaga nikogo nie zabije. To się może sprawdzić.

:zmechu
nie, bo fejs jest zcentralizowany i już pokazał, że likwiduje wolność wypowiedzi. i że łatwo na niego wpływać. zresztą pewnie za dziesięć lat prawie zniknie. blockchain jest zdecentralizowany i redundatny. Prawie wszystkie kraje świata próbują go zlikwidować od dekady i im się nie udało to złoty graal
wypłata wynagrodzenia musi zależeć od efektów rządzenia, a nie od zewnętrznych assetów.
no i aktualni wygrani muszą dostać narzędzia zniszczenia - "he who can destroy a thing, controls a thing" z możliwością odbioru im tego.

demokracja jest najlepszym systemem jak dotychczas. kilka tysięcy lat monarchi lub oligarchii nie pchnęło ten świat tak do przodu pod względem pokoju i jakości życia jak wiek greckiego polis i drugi wiek 1900-2000. O komuniźmie nawet nie wspominam, bo nawet demokracja i kapitalizm zapewniają kilkukrotnie lepszy socjal niż ten trup. Kurwa ja chcę polecieć w kosmos nie rozpierdalajcie mi tego planu cofaniem się w rozwoju!

:jez_z_lasu a ja chcę się przenieść do maszyny, no i tradycyjnie, gwiazdkę z nieba

:krzychpl
gwiazdkę z nieba już mam.

Czyli najlepszy system powstanie wtedy, gdy się sprokuruje istnienie wrogiej rasy gdzies w kosmosie. Ludzie sami się zjednoczą, bo nic tak nie pomaga, jak wspólny wróg.