Zasłyszane: W kolejce do kasy.
Rozmówcy: Dwie starsze panie o wyglądzie mocno edwardo-gierkowym z watą cukrową na głowie wpadającą w jakiś odcień fioletu. Jedyny współczesny akcent - maseczki na ustach (nos na wolności).
Treść rozmowy:
- Nie ma żadnego covida, moja droga. To żydowskie pomysły żeby zagarnąć nasze pieniądze. Wmówili nam zarazę i wyciągają kasę za szczepionki a to zwykła woda czy coś innego.
- Ale ludzie umierają.
- Nie. To jest wszystko umówione. Każdy, kto się zgodzi udać, że umrze, dostaje obywatelstwo żydowskie i nowe nazwisko. Może wyjechać gdzie chce. Oni maja najlepsze służby na świecie i już nie raz robili podobne rzeczy.
- A ja się zaszczepię.
- Ja też. Jest za darmo, to co mi szkodzi.
Kurtyna, bo odszedłem od kasy.
Rozmówcy: Dwie starsze panie o wyglądzie mocno edwardo-gierkowym z watą cukrową na głowie wpadającą w jakiś odcień fioletu. Jedyny współczesny akcent - maseczki na ustach (nos na wolności).
Treść rozmowy:
- Nie ma żadnego covida, moja droga. To żydowskie pomysły żeby zagarnąć nasze pieniądze. Wmówili nam zarazę i wyciągają kasę za szczepionki a to zwykła woda czy coś innego.
- Ale ludzie umierają.
- Nie. To jest wszystko umówione. Każdy, kto się zgodzi udać, że umrze, dostaje obywatelstwo żydowskie i nowe nazwisko. Może wyjechać gdzie chce. Oni maja najlepsze służby na świecie i już nie raz robili podobne rzeczy.
- A ja się zaszczepię.
- Ja też. Jest za darmo, to co mi szkodzi.
Kurtyna, bo odszedłem od kasy.
--
Robię dobrze.