Wsiadam na rower, słoneczko, jadę se miło do banku.
Dojeżdżam, ni stąd ni zowąd czarne, wielkie chmurzysko. Woda cebrami, jakby kto pomyje z nieba wylewał.
Naprzeciwko banku Chińczyk, lecę zmokła kura po jakieś coś przeciwdeszczowe.
Wylazłam po pięciu minutach z adekwatnym płaszczykiem - słońce.
A mogło tsunami zmieść, mnie albo Chińczyka...
Nowe motto na ten przyszły rok: "Łatwy dzień był wczoraj".
Buon Anno Nuovo
Dojeżdżam, ni stąd ni zowąd czarne, wielkie chmurzysko. Woda cebrami, jakby kto pomyje z nieba wylewał.
Naprzeciwko banku Chińczyk, lecę zmokła kura po jakieś coś przeciwdeszczowe.
Wylazłam po pięciu minutach z adekwatnym płaszczykiem - słońce.
A mogło tsunami zmieść, mnie albo Chińczyka...
Nowe motto na ten przyszły rok: "Łatwy dzień był wczoraj".
Buon Anno Nuovo
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks