Przypomniałeś mi sasiada z góry. Pracował w policji. Rozwiercał zamki, ucinał kłódki. Przez 16 lat mojego życia non stop, chociaż raz w tygodniu wiercił w domu. Nigdy u niego nie byłam, ale podejrzewam, że ściany miał ażurowe
:poradnia
Ostatnio edytowany:
2020-12-29 10:43:33
--
Fuck it all, fuck this world, fuck everything that you stand for. Don't belong, don't exist, don't give a shit, don't ever judge me...
sprawdzałem Domy są wystarczająco oddalone od siebie, by nikomu nie utrudniać życia. W dodatku, jeśli sąsiedzi przeżyli "Last Christmas" mojej żony, to dźwięk wiertarki powitają z ulgą
A ja dostałem od chińskiego mikołaja półprofesjonalną ostrzałkę do noży (coś jak BLITZ TSPROF) i wczoraj pół wieczora ostrzyłem noże. Są tak ostre, że już dwa razy się zaciąłem, a jeszcze nic nie gotowałem