Sebixy niepocieszone, nie będzie można zaszpanować w Polsce wypożyczonym BWM Za to bardzo ładnie urządzono kierowców. Po prostu zamknięto porty a ciężarówki są kierowane na stare lotnisko. Cóż za pomysłowość!

https://oko.press/nowy-szczep-koronawirusa-i-paniczny-lockdown-na-wyspach-johnson-odwoluje-swieta/?utm_medium=Social&utm_source=Facebook&fbclid=IwAR1KCGhMq8KFVgq7WvPChw7-_J0Xyf2KsTUo9L4d3Rb7AKXHSCFLxH4uDX0#Echobox=1608485934

https://40ton.net/ciezarowki-do-srody-utkna-w-wielkiej-brytanii-operacja-stack-rusza-pelna-para/

Huczny ten Brexit. Wróciłeś czy juz na lotnisku czekasz?

Co raz bliżej świę...

:tomcat_tc
Wyjechałem w piątek a finalnie utro będę w domu. Zamknięcie granic dla transportu to zwykle skurwysyństwo, bo nikt tam nie siedzi dlatego, że nie ma co w domu robić.
Francuzi znowu pokazali, że jedną decyzją mogą sparaliżować pracę tysięcy osób.

Wypożyczonym BWM?

Utknąłeś?

Edyta: meh, nie utknął...

"How The Boris Stole Christmas"

U mnie na razie lokalnie Tier 2 (wiedziałem, kiedy się przeprowadzić ), ale pracuję w Tier 4, w Surrey (a tu już lockdown). Nie widzę różnicy na drogach, autostrada (M3 i M25) pęka w szwach. Małe miasteczko, w którym pracuję jak zwykle zakorkowane. Pierwszy lockdown był jak jakaś akopalipsa, drogi puste jak w The Walking Dead. A ten to jakaś popierdółka

Anglicy mają taki lockdown jak brexit
Niby jest (brexit od roku już) ale nadal wszystko po staremu.
Ludzie szwendają się po mieście
Ruch samochodów spory
Piwo w marketach schodzi na kartony
U mnie w firmie spory ruch.
Jedynie lokalny pub straszy pustką.
...
Mieszkam i pracuję w Tier3 obecnie, ale co dla mnie się zmieniło? Nie wiem. Nic...

:ser_visant w Tier 3 nadal sporo miejsc może w miarę normalnie funkcjonować (np. siłownie). Co mnie teraz zdziwiło, to Argos jest otwarty w Tier 4. Pamiętam jednak, że chyba jakoś lockdown obeszli, bo Argos to Sainsbury's, a Sainsbury's liczy się jako "essential". Przed Argosem kolejka Rano w BBC London reporterka zapytała przedstawiciela "London Transport Police", jak zamierzają egzekwować zasady T4 wśród podróżnych. Facet stwierdził, że właściwie to nie mogą wiele zrobić, mogą niby ukarać, ale ponieważ ban na przemieszczanie się jest jedynie traktowany jako "guidance", to właściwie nie wiadomo jak to egzekwować. Kurjozalny dialog się wywiązał:

[przedstawiciel] I would invite you not to travel due to the restrictions
[reporterka] It doesn't sound very inviting (śmiech).

Tak to wygląda

Z drugiej strony, w moim miejscu zamieszkania jest nadal Tier 2 i zaobserwowałem w niedzielę nagłą chęć przestrzegania reguł wśród tubylców

Czuję, że ten 2021 to dopiero przyp...

:i_drink_and_i_know_things Spokojnie, jeszcze 2020 ma coś do powiedzenia i nieco czasu.

Dzisiaj o północy koniec lotów z cywilizacji, a LOT w najlepsze dalej sprzedaje bilety na dalsze dni.

Mój samolot jest lepszy niż twój, czy poświęconych samolotów zaraza nie tyka?

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26628145,lot-sprzedaje-bilety-na-loty-ktore-sie-nie-odbeda-1700-zl.html#s=BoxMMt1

:Servin, British Airways też sprzedaje i co z tego? Znowu Ci się pomyliło i zamiast biznes klasy do Kambodży sprawdzałeś Brajanera do Gdańska?

Nikogo nie obchodzi pierdolenie psychopaty

:pies_kaflowy Cały czas czekam na spóźnioną asteroidę z 2012.

Czy ja dobrze słyszę, że nasz rząd nie zdecydował się nałożyć na tych naszych powracających z GB kwarantanny ani nawet nie będzie ich testował na lotniskach?
O co kaman? Że mają pójść na pasterkę i położyć na tacę?

To na co ja ciągle noszę maseczkę, zapierdalam w zaparowanych okularach a mój brat dał się zamknąć w jakiejś tam strefie w Anglii i zdecydował, że nie przyjedzie na święta, bo nie chciał ryzykować, że coś przywlecze?

Zamykają stoki a rozpuszczają po całym kraju nieprzebadanych ludzi, być może nosicieli?

Zaiste, ten rząd to od ściany do ściany w tych swoich decyzjach.

:gatinha, z tego co czytałem, testy tylko dla chętnych, którzy się zgłoszą.

dla chętnych? No tak, widocznie przespałam moment gdy polska służba zdrowia wstała z kolan. Zatem, nie mam się o co martwić.

już widzę te tłumy, które zwiały z jukeja po to tylko, żeby sie dobrowolnie przetestować i pójść na kwarantanne

Na większości obszaru Szkocji, w tym w Edynburgu, od 2 dnia świąt będzie najwyższy poziom zamknięcia (tier 4). Do tego w czasie świąt będzie obowiązywał zakaz przekraczania granicy angielsko-szkockiej, choć na razie nie jest planowane ustawianie posterunków kontrolnych (ani zasieków, ani samopałów, ani zaoranie pasa ziemi niczyjej i wpuszczenie tam psów).
Do roboty jeżdżę autobusem, który ma kraniec przy porcie lotniczym i wyświetla odloty na najbliższe 6 czy 8 godzin. Dziś rano prawie wszystkie zagraniczne loty miały wyświetlone, że odwołane, jedynie te do Budapesztu, Krakowa, Porto i Warszawy miały, że wylot planowany. Teraz patrzę na stronie www portu lotniczego i pokazuje się, że lot do Gdańska też ma się odbyć (i na Teneryfę – jedyny inny lot międzynarodowy). Polska z kolei zawiesi loty między .pl a .uk od północy z poniedziałku na wtorek.
Poza tym w brytyjskich mediach trąbią, że zamknięcie granicy dla transportu może pociągnąć za sobą braki w zaopatrzeniu w świeżą żywność. Przy okazji szkockie ryby i skorupiaki na eksport do EU też utknęły w Dover.
Dupa

:gatinha polska służba zdrowia ma ponoć wolne moce przerobowe dla testów, bo Polscy już się nie zgłaszają, więc mogliby ogarnąć wszystkich przylatujących z GB...

Może potrzebujemy próbek upgrade'owanego wirusa i dlatego bierzemy ludzi z GB hurtowo?

:gatinha, ano zdaniem władzy chyba nie masz btw, wspomniałaś o parujących szkłach. Po setkach rzuconych k*rew, ch*jów i innych tego typu zaklęć, trochę rozpracowałem temat. Po pierwsze primo, szkła muszą najpierw zmarznąć i zaparować. Tego nie unikniemy raczej, ale jak już to zrobią, wchodzi drugie primo, po przetarciu szkieł trzeba je osadzić na nosie jakiś centymetr niżej, niż nosimy standardowo (wtedy wydychane ciepłe powietrze ma czas ostygnąć i nie wali prosto w szkła) - oczywiście maseczka pod szkłami pod same oczy, a nasadki oprawek przytrzymują równo maskę. Ważne, przynajmniej dla mnie, jest trzecie primo. Nie za bardzo można nosić kaptur na czerepie. Ciepło jakoś inaczej się rozchodzi i szybciej szkła parują. Czapka musi wystarczyć. Może nie zawsze działa, i niekoniecznie jak jest bardzo wilgotne powietrze, ale jakoś mi to pomaga czasami

errata, jakieś pół centymetra niżej. Właśnie zbieram się do sklepu, to sprawdziłem troszkę dokładniej

w zasadzie tak, ale czasem dochodzą dodatkowe czynniki, jak noszenie maseczki dłużej niż było w planach, a jak już nawilgnie, to para z oddechu rozchodzi się różnie i czasem to nie wystarcza. Tak samo - ma znaczenie w którą stronę wiatr wieje, czy na dworze deszcz pada...

:wisz-nu, oczywiście masz rację. Dlatego napisałem, że nie jest to rozwiązanie problemu, tylko próby sobie z nim radzenia. Z domu wychodzę z jedną maską na pysku a drugą w kieszeni, na zmianę. No i nigdy nie byłem tak wdzięczny za wiatr wiejący w twarz

dzięki za porady. Też testuję różne warianty ale bez wariantów "podbródkowy", "tylko usta", "na łokciu". A co do ilości maseczek przebijam: wychodzę z jedną na pysku i trzema na zmianę w torbie.

A dziś mój brat zadzwonił, że dotarł do niego Mikołaj z maseczkami w kotki. Pojęcia nie mam kto Mikołajowi podpowiedział...

W każdym razie dla oszczędzenia sobie walki, jak idę na dworze albo na polu i jestem sam, to chodzę z nosem na wierzchu, byle była szmata na pysku, choć czuje się z tym idiotycznie. Bo w takich warunkach nikogo niczym nie zarażę, nawet gdybym sam posiadał - ale przepis jest przepisem i wolę nie ryzykować, że jakiś szpicel za mną łazi.

Osobiście noszę soczewki, od wielu lat już. Jest to mega wygodne. W obecnej sytuacji tym bardziej się cieszę, że mogę i dobrze toleruję.

A co do sytuacji przylatujących na święta naszych rodaków... Pozazdrościli nasi rządzący nowej mutacji wirusa widać. Mamy zostać w tyle?

Ręce opadają.

:gatinha nie mam okularów, ale maseczki z zaworem by nie rozwiązały problemu?

najstraszniejsze jest, że jak sie długo nosi maskę, para osiada na rzęsach i sie tusz maże
to są dopiero dramaty

Maska z zaworami oddechowymi daje radę, ale nie wszędzie jest respektowana, bo zakażać przez nią można. Chirurg starej daty mówił, że przed operacjami myli okulary szarym mydłem, ale nie sprawdzałem czy to działa.