CNN Travel opublikowało 15 dań, które warto zjeść w Polsce. Z bólem serca wybaczam im brak Paprykarza Szczecińskiego. Rozumiem, szukali tradycji po pipidówach.
https://edition.cnn.com/travel/article/best-polish-foods/index.html
Jak wyglądałby Wasz ranking?

Gęś i przepiórkę bym dorzucił.

ooo, racuchy bym zjadł

Jestem bardzo rozczarowany, że w Polsce nie ma kultu sera smażonego, który podany w formie roztopionej wygrywa ze znanym na całym świecie i śmierdzącym fondue (i racletem też)

:kurzastopa wyprażany syr to bardziej na południe

:m_niebieski To nie je to. Ser smażony to zgliwiały ser twarogowy, który następnie rozpuszcza się na patelni na mleku/smalcu. Popularny chyba w Wlkp. i na śląsku - tam z dodatkiem kminku.

Paprykarz nie należy do grupy "warto", raczej do grupy "można, ale po co?".

O kurde, ale mam szpony na nogach. Chyba musze obciąć...

Polecam duszoną kaczkę w sosie mafijnym.

A ja się pytam, gdzie jest golonka?

I pyry z gzikiem?

Placki ziemniaczane jako substytut chleba w ciężkich czasach? Może jestem ignorantem, ale to chyba nieco naciągane...

:neurostrates, czemu? Nie jadłeś chleba z ziemniakami? To prawie to samo, tylko bez chleba.

Czy mi się wydaje czy do schabowego wkleili mielone?

:sawpel, wydaje Ci się, to jakieś ogarki schabowe w panierce.

:sawpel Niby schabowe ale jakieś mizerne. To jest schabowy

Racuchy, o matko, dawno nie jadłam. Teraz będę musiała zrobić

Kurde, zjadłbym schabowego

Jeśli żurek jest na pierwszym miejscy, wszystko jest na właściwym miejscu.

Czernina/czernina jakaś słaba, czerwona, a nie czarna. Wywaliłbym pierniki, oscypki |(u nas ciekawostka, bo teoretycznie z innego mleka niż krowie, ale to dość słaby ser i zagraniczni znają lepsze) oraz rogale. Pierogów bym dodał, bo to cała kraina i odwieczny dylemat na słodko (leniwe, z serem, jagodami, jabłkami, tp.) czy z cebulką i skwarkami (z mięsem, ruskie, kapustą i grzybami, itp.). Do tego w zupy bym poszedł, mamy ich mnóstwo i są wyjątkowe - postawiłbym na pomidorową z kluskami (i wariant z ryżem) oraz grzybową. Z żalem żegnając krupnik, ogórkową, kapuśniak, jarzynową, marchwiową, grochówkę (wojskową z wkładką) i fasolówkę (także na słodko-kwaśno), oraz całe stado barszczy i barszczyków.
Ech, ide cos zjeść

:kurzastopa zwany również w niektórych kręgach "hauskyjzą", a u nas w domu serem-śmierdzielem.
W całej chacie waliło jak bezdomnemu z reklamówki, ale smak pamiętam do dziś.

Nie zna Polski, kto nie jadł szandara.

A jajecznica na węgorzu? Ni ma

:szamano

:staruch Oj capił, capił, ale jak smakował

o kuźwa, nawet nie wiedziałem, że to się szandar nazywa i jest regionalną potrawą z Borów i Kaszub

A dobre to jest, dobre. Tylko ja jeszcze kepuczem polewam

Zaraz, wy o babce ziemniaczanej mówicie?

Na liście nie ma gołąbków więc lista nadaje się do wyrzucenia!

:kurzastopa :kurzastopa Poznań i okolice... Mniammmmm. także z kminkiem

Chleb smażony na patelni a potem natarty ząbki emocji czosnku i posolony.

Hahaha ten jebany słownik. Ząbkiem miało być a wrzucił ząbki emocji. Co to są te ząbki emocji?