'Marksistowskie kłamstwa, nigdy nikogo nie dehumanizowałem, uwielbiam Ukrainę i Ukraińców, oczywiście nie banderowców, to zupełnie jasne, ale nie mieszajmy tutaj pojęć. Nie jestem żadnym mizoginem, do niedawna nawet nie wiedziałem, co to znaczy - powiedział Przemysław Czarnek.'

Doktor habilitowany. Tak tylko dla przypomnienia.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26487183,czarnek-odpowiada-na-krytyczny-list-mizoginizm-do-niedawna.html#do_w=60&do_v=143&do_a=289&s=BoxNewsImg2

:skijlen Pan Profesor k****!
Nie jakiś tam zwykł hab. Biorąc pod uwagę jakim naukowym zerem jest pan profesor staje się chyba jasne, że ma jakieś inne przymioty, które skłoniły władze KUL do zatrudnieniu na stanowisku profesora. W końcu to uczenia katolicka, może wystarczy być po prostu wyjątkowo nikczemnym, cynicznym gnojem?

Interesująca "logika". Nie był mizoginem, bo nawet nie wiedział, co to znaczy. Pomijam już litościwie kwestię żenującego braku erudycji u tak, eee, wykształconej osobistości.

Co za poteflon.

To zdecydowanie ostatnio mój "faworyt".

:skijlen Ale habilitacja kul, więc...

Heh - przypomina mi się rozmowa z ojcem.

Pokazałem mu dyplom i powiedziałem zdaje się tak - teraz jestem już inteligentem, tato.
A on spojrzał na mnie i rzekł:
- Ktoś kiedyś powiedział, że inteligentem się zostaje dopiero w trzecim pokoleniu. Więc jak Twoje wnuki skończą wyższe uczelnie, to będziesz dopiero wtedy wiedział, czy jesteś inteligentem, czy zwykłym magistrem.
Nie doczekał dyplomu wnuków.
Ja tez pewnie nie doczekam dyplomu swoich wnuczek.
Ale można jakoś sprawdzić wykształcenie przodków Czarnka?

Ja ich nawet trochę podziwiam. Ja bym nie wiedział, gdzie takich przykuców w ogóle szukać, a Pan Prezes to musi mieć jakiś magiczny kompas w dupie.

kto komu wmówił, że tytuł zawodowy lub naukowy implikuje zaliczenie do inteligencji wolne żarty

jak pieska nauczy się wysoce wyspecjalizowanych sztuczek to będzie sobie świetnie radził na konkretnych zawodach. bez znajomości humanizmu, wiedzy ogólnej, sztuki i hobby nadal jest wytresowanym elementem fauny.

:thurgon może i ma kompas ale wszystkich zjebów już eksploatuje i się zesrało. Będzie łatwiej sprzątać. Wystawił ich na strzał.

:Jez_z_lasu nikt rozsądny nie ma złudzeń co do tego że stopień naukowy nie jest jednoznaczny z inteligencją, a już tym bardziej ogólnie pojęta ogładą. Jednak są to ludzie, którzy kształcą przyszłe pokolenia i w pewnym sensie odpowiadają też po prostu za rozwój i przyszłość kraju.
No więc chyba trudno się dziwić, że te mordy zdradzieckie, gorszy sort społeczeństwa oczekuje, żeby jednak ta kadra akademicka prezentowała pewien poziom. Już nie mówię żeby byli to sami wybitni intelektualiści, ale przynajmniej nie tępi i podli troglodyci!

:yoop
https://www.youtube.com/watch?v=68gU5qrGVnM

Mam nadzieję, że te mądre osoby, o których wiem, że pracują na KULu zrównoważą szalę tego co się dzieje. Ale niesmak pozostanie.

Ej. Jackowski dzisiaj przewidział, że w Polsce będą wojska niemieckie wprowadzać porządek na czyjeś zaproszenie, ale nie rządu

Nie żebym w to wierzył, ale wizja mi się podoba

:thurgon No nie wiem, od roku na głównej yt wyświetla mi się trzyletni filmek jackowskiego o "wielkiej smucie w sejmie po kaczyńskim". No ja nie wiem. Nawet agd po gwarancji jest bardziej niezawodne.

:thurgon „… Pan Prezes to musi mieć jakiś magiczny kompas w dupie”
Kalibrowany przez tow. Maciarenkę?

Tak mi się przypomniało, bodajze Bugaj kiedyś powiedział, że "odsetek durniów wśród profesorów jest taki sam jak wśród spawaczy".
Ale podejrzewam, że był hurraoptymistą

Profesor KUL stoi już poniżej wioskowego głupka, więc...

:wisz-nu
Patrząc na to jak na film dokumentalny to jeden organizm, ze względu na zdobyty wcześniej pancerz ochronny, może popełnić znacznie więcej błędów zanim zginie. Nie znaczy, że je popełnia, ale może. Drugi organizm żeby nie zginąć musi być w formie intelektualnej cały czas.

jak bardzo teraz zmienia znaczenie, powiedzenie że coś jest cool...

:thurgon myślisz, że wróci Tusk na białym czołgu?

:bajgiel
"Nie był mizoginem, bo nawet nie wiedział, co to znaczy."
Ja myślę, że on nie wie nawet, że mówi prozą.

Ciekawe, co by powiedział na wiadomość, że rzekomo jest homo sapiens

:gogosiek Jak na ironię, homo tak, sapiens niekoniecznie.

:another

A w phone:

Dres krzyczy pod blokiem:
-ZAJEBALA! ZAJEBALA!
Nagle otwiera sie okno i jego dziewczyna mówi:
- Izabela, idioto!

Tak mi się skojarzyło

:bajgiel

Partia Prawo i Sprawiedliwość; uniwersytet katolicki; Czarnek - minister edukacji... – same oksymorony.

:jez_z_lasu "bez znajomości humanizmu, wiedzy ogólnej, sztuki i hobby nadal jest wytresowanym elementem fauny."
Chyba masz jakąś swoją definicję inteligencji.
Bo jak dla mnie mylisz inteligencję... z kaprysami.
Inteligencja służy do rozwiązywania problemów, kaprysy do ich stwarzania.

I jak kiedyś miałem pracować z ludźmi "sztuki, humanizmu i wiedzy ogólnej"... TO ZWIĘKSZYMI DEBILAMI NIE MIAŁEM WCZEŚNIEJ STYCZNOŚCI.

Tylko oni potrafią zrobić taki rozpierdol, wymyślać problemy i .... czekać może ktoś inny je rozwiąże. I dopiero gdy ich zostawisz, gdy mają już nóż na gardle, wtedy na kolanach przychodzą i proszą "ratuj", bo sami nic konkretnego, konstruktywnego nie potrafią zrobić.

Mistrzowie od PIERDOLENIA i 'WIZJI'.

Oni, nie potrafili NAWET przekroczyć progu "wytresowanego elementu fauny", nawet to było dla nich za wysoko. Byli zupełnie bezwartościowi i bezużyteczni... o wiem...może jako kompost w wyniku rozkładu.

Pełno mistrzów od pierdolenia i wizji, za każdym rogiem mistrz od pierdolenia i wizji.... Pełno ich. Wszędzie tam gdzie nie da się zweryfikować ich 'mądrości' zasadami, regułami, empirycznym potwierdzeniem faktów... TAM wypływają na szerokie wody i mogą tworzyć obraz siebie jako inteligenta...
...dużo takich można znaleźć na filmłbie.pl i tego typu 'humanistycznych' portalach.

:rhotax Mówiąc o inteligencji miałem w tym przypadku na myśli okresloną grupę społeczną a nie surową zdolność rozwiązywania problemów. Taką na wzór elity międzywojennej, Przetrzebioną podczas wojny i okupacji radzieckiej. Samo wykształcenie/wytresowanie czy sprawne wykonywanie zadań zawodowych/naukowych nie uważam za wystarczające, aby wejść do takiej grupy. Także w moim przypadku. To trochę za mało, nie ten smak i estetyka.

Osobiście wiążę to jeszcze z człowieczeństwem. Edukowałem dzieci, tresowałem zwierzęta, uczyłem algorytmy. I w końcu kiedyś pojawiło się pytanie gdzie jest granica? Co w ogóle tak naprawdę odróżnia człowieka od zwierzęcia lub kawałka kodu? Póki co znalazłem dwie różnice, dwa testy. I nie jest to surowa inteligencja lub stopień uporządkowania procesów kognitywistycznych.
Jeden to herbertowski test z Diuny. Drugi to zdolność bezinteresownej i ofiarowanej wbrew sobie (lecz bez niczyjego nacisku) pomocy komuś spoza swojej grupy genów, spoza swojego "plemienia", lub spoza swojego gatunku.

Tych dwóch powyższych rzeczy zwierzęta lub algorytmy nie potrafią zrobić. Nie wiem dlaczego. Ale to dobry test.

:rhotax Dlatego zamiast czytać humanistyczne portale powinieneś się skupić z tatą na telegazecie

Rośnie facetowi grupa "wielbicieli", oj rośnie:

https://wiadomosci.wp.pl/przemyslaw-czarnek-jest-kolejny-apel-o-odwolanie-ministra-musi-odejsc-6573452547890080a

:jabba_the_hutt Nie wiem do czego konkretnie odnosi się to co napisałeś, mam nadzieję że chociaż ty wiesz.