trochę Cię wywołam, bo to Ty zawzięcie tłumaczysz, że to rewolucja, a rewolucja nie zna kompromisów. A jednak najwyraźniej zna, jednak postulaty młodych wk****ch kobiet i wspierających ich mężczyzn został przekuty w polityczne bagno a samozwańczy liderzy postanowili strzelić w kolano strajku. Najwyraźniej nie tylko :thurgon, ja i parę innych anonimów z HP, ale również media dostrzegły, że spontaniczny strajk młodych zaczyna wyglądać jak muzeum figur woskowych

https://opinie.wp.pl/makowski-dziadersi-wygrali-z-mlodymi-strajk-kobiet-idzie-w-strone-rekonstrukcji-kod-opinia-6571318836472608a

https://natemat.pl/325565,rada-konsultacyjna-strajk-kobiet-czy-jej-sklad-pomoze-czy-zaszkodzi

Jeśli "natemat" zgłasza takie wątpliwości to znaczy, że coś jest na rzeczy, bo wiadomo, że im do obiektywizmu daleko, więc skoro nawet oni zauważają problem, to pewnie znaczy, że jest naprawdę słabo

Dlaczego rząd siedzi na dupie i nie kiwnie nawet kaczą łapą w sprawie strajków? Bo wiedzą, że za tydzień, góra dwa nie będzie już żadnych protestów.
Kobiety wyszły na ulice, bo zabrano im podstawowe prawo do decydowania o własnym losie. Nie po to, żeby jakaś oszołomka krzyczała na konferencji prasowej, że rząd ma wypier*alać. Ten strajk był społeczny a zrobił się polityczny. I to go pogrąży.
Przy okazji należą się ogromne gratulacje dla tak zwanej opozycji. Pięknie podtrzymują tradycję gównorobienia w jakiejkolwiek sprawie. Może za miesiąc się obudzą

Mechaniczna pomarańcza...

Za dużo osób dostrzegło, że chora może sobie prywatnie ugrać. Krótko mówiąc kończy się tak jak każdy zryw niestety.

:yoop jasne. Świat zaczął się wczoraj i wszystko jest nowe i odkrywcze.
Wiesz, kiedyś było takie powiedzenie, że "gdyby młodzi wiedzieli to co starzy, a starzy mogli to co młodzi, świat byłby rajem".
A nie jest, cholerka
Sądziłeś, że spontaniczny zryw młodych (przez tydzień, bo potem nie mam czasu, Seba zaprosił na nową grę) obali jakiś rząd?
Spontan ma to do siebie, że jest szczery, nie zna kompromisów, ale trwa krótko. Jeśli chce się coś rzeczywiście osiągnąć, trzeba to jakoś wyartykułować. Samo hasło "Wypierd**ć!" nie podaje nawet kierunku, w którym nasz ukochany rząd miałby się oddalić.
Naturalną jest też rzeczą, że kiedyś trzeba im ten kierunek pokazać
No i tu wkracza "polityczne bagno i strzelanie w kolano".
Strajk w 1980 trwał dwa tygodnie. Na początku był prawie spontan. Potem jednak zaproszono doradców, takich "dziadersów". Czyli wg Twojego określenia, zrobiono polityczne bagno. Po ki uj?
Różnica polegała na tym, że wtedy nikt nie piszczał, że strajkuje "już dwa tygodnie, a komuna jeszcze trwa". Byliby strajkowali jeszcze dłużej gdyby zaszła potrzeba.
Młodzi są niedoświadczeni i niedouczeni, dlatego zniechęca ich fakt, że "wyszedłem razem z Brajankiem i Karyną, a rząd nic".
Ale spokojnie, nauczą się. Widać każde pokolenie musi od nowa odkryć Amerykę

Jak nie upolitycznić strajku, oczekując na ruch opozycji?

Jak strajk miałby przejąć strategiczne instytucje, nie robiąc demolki i nie strzelając się z Policją?

w skrócie rewolucja nic nie daje, poza ewentualnym przewrotem wraz z towarzyszącym mu rozpierdolem i/lub przyczynkiem do ewolucyjnych zmian
fajerwerki są błyskotliwe (a nawet eksplozywne jeśli nieumiejętnie wykorzystywane), ale prawdziwe i trwałe zmiany wymagają czasu, pracy i woli (tutaj wkracza wspomniany przyczynek)
podstawowe pytanie jest takie - czy masy ludzkie których reprezentację uzurpuje sobie awangarda ruchu popierają przedstawione postulaty czy nie, bo jak nie to nawet przy największych chęciach to pracy nie będzie a czas zostanie zmarnowany

:krzychpl oczywiście, że nie popierają. Ktoś ich wybrał? Ktoś się pod tym podpisał? Przecież tam są różne grupy społeczne, różne rządania, to już od dawna nie jest "strajk kobiet". To jest strajk antyrządowy i jedynym jego postulatem powinno być odejście rządu a nie widzimisię kilkunastu osób.

dyskutowaliśmy tutaj kiedyś na temat niepowodzenia KOD i dość zgodni byliśmy co do zgubnego wpływu Kijewskiego. No więc ja nie jestem historykiem, ani nawet psychologiem/socjologiem wiec wielkiej analizy nie zrobię, ale moja prywatna opinia jest taka, że po raz kolejny popełniono błąd powierzając rolę "lidera" osobie bez pomysłu i charyzmy, która wykonuje samozaoranie.
Uważam, że chcąc porwać za sobą tłumy należy mieć prosty i czytelny komunikat. Samo ***** *** czy "w...ć" zagrało nieźle, ale oczywiście masz rację, że to jest słomiany zapał, potem potrzebny jest konkret. No ale dlaczego milion różnych postulatów i to najbardziej lewicowych grup? Dlaczego tak radykalne podejście do tych, którzy popierają podstawowy protest przeciwko TK i rządowi, ale zgadzają się z całym światopoglądowym frontem lewicy?

No i dlaczego lewica jak zwykle gra młodymi, ale na stołkach siedzą znowu starzy? Nie, wbrew pozorom tak nie jest wszędzie na świecie. Co to za rewolucja, która polega na przywróceniu na stołki leśnych dziadków?

:yoop

"po raz kolejny popełniono błąd powierzając rolę "lidera" ..."

Kto popełnił ten błąd. Kto tej pani powierzył rolę lidera?

:krzychpl rewolucja daje zmianę ekip, przede wszystkim.
"Uzurpuje sobie awangarda"? A te masy to tak same wyszły na ulice czy na wezwanie tych uzurpatorów. Ja widziałem, że to drugie, ale mogę się mylić.
Czy masy popierają? Jeśli są dość świadome to tak. Naszym współczesnym mankamentem jest brak solidarności (przez małe "s"). Boszsz ... ile ja się naczytałem komentarzy typu "nie idę bo wleźli nam ci z lgbt!"
No i to jest recepta na piękną przegraną. Rolnicy nie wesprą kobiet, górnicy rolników, młodzież wszędzie dojrzy "lewactwo" (cokolwiek to jest) itd.itd.
Dopóki młodzi się nie nauczą, że w kupie siła, nic nie wywalczą. A żeby się nauczyć to trochę trwa, niestety.
Myślę, że najcenniejsze dziś jest samo to, że nauczyli się wychodzić na ulice, reszta przyjdzie z czasem.

:yoop chyba zgubiłeś nie w ostatnim zdaniu

Ten strajk miałby jakiekolwiek szanse, gdyby go ograniczyć do walki z wyrokiem TK i tego całego wypierdalania. Dwie jasne sprawy, za którymi opowiedziała się masa ludzi, w tym część wyborców PiSu!
Ale nie, uj, dorzućmy jeszcze pierdylion postulatów o maseczkach, szczepionkach, LGBT, zwierzętach futerkowych, a w ogóle to chcemy aborcję na życzenie do 9. miesiąca. Andrzeju, czy one naprawdę myślą, że to nie jebnie?

:gogosiek strajk przeciwrządowy, żeby rząd sobie odszedł, w dzisiejszych realiach to sztuka dla sztuki, do władzy pchają się tacy ludzie, którzy z własnej woli jej nie oddadzą, choćby powołując się na argument, że nie mogą dopuścić do anarchii
kiedyś, drzewiej to może się i podawali do dymisji i rozpisywali wybory, teraz to i granatem nie oderwiesz

:yoop Kijowski to byłą inna bajka. To "zawodowy aktywista", bezideowy oszust. Tę sprawę znam od pierwszych chwil, bo się udzielam w miejscu gdzie idea KOD powstała i została ukradziona przez tego typa.

Na jakich stołkach siedzą starzy? Gdzie są te stołki? Rada Konsultacyjna została do pomocy w sformułowaniu konkretnych postulatów. Zgodzę się, że są zbyt liczne, ale to jak w negocjacjach cenowych. Chcesz dostać 100 zł to żądasz 1000 i negocjujesz

Sorki, muszę spadać, wrócę po m13:00

:Krzychpl słusznie, miało być " ale nie zgadzają się z całym światopoglądowym frontem lewicy", ale już za późno na edycję.

OK, oczywiście nikogo nie wskaże. W przypadku lewego zakupu respiratorów też nie ma winnych. Po prostu, stało się.
Spoko, nie będę tego roztrząsał. Jest jak jest i fajnie, wszystko zmierza w najlepszym możliwym kierunku, brawo rewolucja.

:yoop Oj tam, mi się podobają żądania. Dodałbym jeszcze, że Polska ma pierwsza wysłać człowieka na Marsa i byłby komplet.

rewolucja czyli revolutio - obrót; najczęściej pełen obrót, czyli idzie nowe zupełnie takie same jak stare, przy okazji, rzeczywiście zapewniając wymianę ekip poprzez ich zmielenie przez obracającą się bryłę na posadach świata
przy uzurpacji zgubiłeś słowo kluczowe słowo o reprezentacji (a sformułowanie takich a nie innych postulatów sugeruje jakieś poczucie legitymacji, mam wrażenie że w dużej mierze na wyrost)
a co do solidarności przez s, najpierw trzeba by przywrócić umiejętność dogadywania się i wypracowywania kompromisów a nie okopywania się na pozycjach MY/ONI i obrzucania gównem

Z mojego podwórka "udział w tym proteście wzięło wiele mniej osób niż dotychczas. Nie ukrywały one, że to przede wszystkim dlatego, że manifest wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ma coraz mniejsze znaczenie. – Coraz więcej osób dokleja się do nas po to, aby manifestować obalenie rządu, przeforsować swoje postulaty związane m.in. z LGBT – usłyszeliśmy".
Zdaje się, że taka postawa "ulicy" będzie coraz powszechniejsza.

Skończyło się moje poparcie dla strajków i całego tego ruchu, gdy zaczęto doklejać do niego łatkę LGBT, pro-zwierzęcą i inne pierdoły. Przeciw rządowi i za kobietami, to mogłem z czystym sumieniem agitować, ale nie będę wspierał ruchów LGBT choćby mnie PiS miał jeszcze dwie kadencje ruchać w dupę.

:witchie

:breata zgadza się, już jest. Dlatego to wszystko przegra. Tym razem. Postulaty są z różnych bajek, ale rezultat taki, że na ulicy 10 razy więcej ludzi i 10 razy większa szansa na ich realizację. Jeśli ktoś woli swój pogrzebać byle tylko ten inny nie zdobył niczego dla siebie, to tylko świadczy o jego kargulowatości. Nie moje zmartwienie.

:krzychpl a kto i kiedy miał ich tego nauczyć? Spójrz na niektóre dyskusje na forach. Sami nie umiemy rozmawiać, a mielibyśmy tę młódź nauczyć?

jakos mi sie tak z folwarkiem zwierzecym skojarzylo

Problem z tym strajkiem [który w dalszym ciągu popieram] polega na rozdźwięku pomiędzy oczekiwaniami, środkami jakie są stosowane i realnymi możliwościami.
Kwestia aborcji ściągnęła tłumy na ulice, takie jakich nie było od kilkudziesięciu lat, ale są to manifestacje pokojowe. A władza co zrobiła? Zignorowała. [To swoją drogą jest tak całkowity przejaw pychy, buty i chamstwa w ich wykonaniu, jakiego jeszcze nie było. Naród, ten dla którego pracują, przemówił, a oni zaśmiali się i napluli ludziom w twarz. Coś takiego nie ma prawa zaistnieć w państwie demokratycznym.] W momencie kiedy władza ignoruje tak głośny krzyk narodu, jedyne co ma sens, to eskalacja. Ale - to są teoretycznie pokojowe manifestacje.
W takiej sytuacji są dwie opcje - albo demonstracje pokojowe zamieniają się w zamieszki albo do strajku dołączają się różne grupy zawodowe. Tyle tych związków zawodowych w Polsce, i w sytuacji oddolnych strajków powinni płakać ze szczęścia, a tymczasem co robią? Nic. Dlaczego nie dołączyli się nauczyciele? Kolejarze, śmieciarze, górnicy, WOJSKOWI, POLICJA i inni? Trochę dołączyli rolnicy i taksówkarze, ale ich już wszyscy olewają, bo oni strajkują przy byle okazji.
Było jasne od początku, że jeśli strajk nie będzie się nasilał, to w końcu się rozmyje. Młodzi to zaczęli, ale powinni dostać wsparcie od tych, którzy mają większe możliwości i mogą stosować bardziej radykalne środki. Politycy opozycji faktycznie mogliby bardziej zaszkodzić oddolnemu zrywowi narodu, ale grupy zawodowe powinny to wykorzystać na maksa. No ale, jak zwykle w Polsce, czekamy aż ktoś inny to naprawi, nie mój problem, brak myślenia perspektywicznego.

Natomiast odnośnie krytyki strajku, która zaczyna rozkwitać w mediach, uważam, że za ich początkiem stoi konfederacja albo pisowskie ch*je albo inne polityczne zjeby. Mają w tym doświadczenie, wiedzą, że opozycja, lewica czy jak ich tam nazwać, to ludzie, którzy są w stanie krytykować swoich jeśli uważają, że coś robią źle, nie ma w nich fanatycznego bezkrytycyzmu, więc to wykorzystują. Zarzucili ziarno niepewności i poszło.

Co do tej pani, która została "twarzą strajku", rewolucje albo są brutalne i wtedy tłum idzie na żywioł i wszystko niszczy albo jest spokojniejszy i potrzebuje kogoś, kto zorganizuje miejsca spotkań itp. Ktoś musi.

A i jeszcze jedno - może to co jest jednocześnie siłą tego strajku, proste hasło "wypierdalać" jest jednocześnie jego słabością. Wbrew temu co ludziom się wydaje, że to jest coś konkretnego - nie jest. Mają wypierdalać ze zmianami dotyczącymi aborcji czy ogólnie mają wypierdalać? Bo jeśli ogólnie wypierdalać, to tym bardziej są potrzebne mechanizmy, które sprawią, że będzie można obalić rząd. A pokojowa manifestacja tego nie zrobi.

ja się staram i mogę odpowiadać tylko za siebie

:miss_cappuccino była szansa zrobić protesty idąc za prostym rozumowaniem
"PiS zniszczył prawo, przejął TK i teraz ten bezprawny TK zabiera wam wolność. Prezes partii decyduje o waszym zdrowiu, mówi wam, kiedy i jak macie rodzić dzieci a Państwo nie oferuje żadnej pomocy"
Prosta sprawa, jest winny, są jakieś prawne podstawy w postaci orzeczeń UE i są konkretne konsekwencje, które dotykają ludzi.

Niestety, zamiast na efekt nastawiono się na wojnę ideologiczną. Tę wojnę mamy od 5 lat, bezustannie w niej przegrywamy - wszyscy.

:yoop ok, tylko co dalej? Bo protesty, protesty, protesty, a oni nic. Dalej siedzą. Gdyby nawet nie dokładać do tego żadnych innych haseł, to w dalszym ciągu: co dalej? Też by siedzieli, może nawet jeszcze bardziej, bo same protesty na ulicach nic im nie zrobią. Gdyby działały mechanizmy demokratyczne, to faktycznie zrobienie tego tak jak piszesz byłoby najlepsze. Ale nie działają, tu sama demonstracja nic nie daje. Dlatego w sumie uważam chyba nawet odwrotnie - trzeba było dołożyć postulaty od wszystkich grup zawodowych, każdy się dołącza, każdy utrudnia im życie. A jako wisienka na torcie - przynajmniej policja jeśli nie wojsko.

btw jeszcze jedno. Spójrzcie sobie na ten wątek - wypowiada się tu kilkanaście osób, które są przeciwko P*Sowi i które poprały strajk w takiej czy innej formie na tym lub innym etapie i jednocześnie jest tu kilkanaście różnych opinii na temat tego jak to powinno być zrobione, co było i jest źle, co powinno być i co będzie. I dlatego właśnie moi drodzy nic z tego nie będzie i nic się nie zmieni. Brak nam fanatyzmu, ślepopoddańczego podejścia do autorytetów, brak szybkiego konsensu, brak zgody mimo wielu części wspólnych. P*S to ideologia więc myślenie mają w dupie, więc po raz kolejny wygrają.

A i chciałam też dopisać, że generalnie jestem przeciwna rewolucjom [w takim klasycznym rozumieniu, jak tu rozmawiamy], uważam, że mają więcej wad niż zalet, ale w tym momencie jest tak źle, że ciężko mi wyobrazić sobie inny scenariusz prowadzący do czegoś lepszego. Bo w sumie jedyna inna opcja to odczekać kilkanaście lat, do czasu aż zmieni się przekrój demograficzny wyborców i rządzących. Tylko co z tym czasem pomiędzy? Bo to jeszcze potrwa.

:miss_cappuccino niepokojowa jest za słaba na przewrót stanu
pokojowa mogłaby coś osiągnąć na zasadzie pracy organicznej, ale to trzeba było rok temu przed wyborami, bo zapału na 3 kolejne lata nie starczy, chyba że ktoś naiwny i liczy na przedterminowe wybory, tyle że nie przy radykalizowaniu postulatów, bo tu się centrum wykruszy prędzej niż rozwieje się pierd puszczony na wiecu

:yoop sam obiektywnie nie ujęłeś sprawy w wątku, tylko umieściłeś dwa artykuły, z czego jeden skomentowałeś, że nieobiektywny.

Wstaw konkretne źródła wypowiedzi, apeli i swój komentarz, zobaczysz zaraz taki miły obiektywizm w komentarzach z różnych perspektyw