Same kużwa feministki i niezależne silne kobiety, ale jak użyjesz słowa "waga", a już w szczególności, jeżeli zrobisz to w jakimkolwiek kontekście wagi ciała, to foch, żałość, smuteczek, manifestacja niechęci i bierno-agresywne zarzuty full opcja.

koniec dyskusji ogłosiłaś dwa komentarze temu. Teraz są czułe pożegnania

:poradnia - proszę przeprosić Babcię natychmiast. Bo postraszy prąciem

Dajcie sobie spokój. Argument kolesia, który mnie nie zna odnoszący się do mojej wagi? Od czapy? Dyskusję na temat zakończyłam dawno bo nie ma po co. Do swojej wagi i urody nie mam jakichś większych zastrzeżeń więc nie rusza mnie to. Ale przyznaję- zaskoczonam.

Spontaniczny eksperyment psychologiczny nr2

Zasugeruj facetowi, żeby przy ewentualnym sparingu wziął pod uwagę kogoś o swojej wadze.

a - strzeli focha
b - zarzuci bezczelność
c - zacznie się ukradkiem i nerwowo przyglądać swojemu odbiciu w lustrze/szybie
d - zaliczy epizod depresyjny zakończony nawrotem bulimii lub anoreksji

Uważasz, że napierdalałam się z kimś kto nie chodzi w mojej wadze? Posiadanie formy zawodniczej w wadze wyższej niż piórkowa na na szczęście wyklucza zaczepki chojraków. No oczywiście nie dotyczy internetu. I jaki to w ogóle map związek z dyskusją od której wyszliśmy?

"Posiadanie formy zawodniczej w wadze wyższej niż piórkowa na na szczęście wyklucza zaczepki chojraków"

To brzmi trochę jak nieśmiertelność po dwóch lekcjach samoobrony

:nevya a Tobie o co biega?
Ja wciąż się nie dowiedziałam jaki związek ma próba dowalenia mi z tematem dyskusji od której wyszliśmy i którą chciałam zwyczajnie zakończyć bo woli dyskusji nie widziałam. Dowiedziałam się że moich wypowiedzi nie ma co rozumieć oraz przeczytałam sugestię, że przy próbie odreagowania- nie wiem czego powinnam szukać kogoś w swojej wadze. No jest to logiczne że sparrujesz z kimś w podobnej wadze bo inaczej nie ma to sensu.
Czy zrobiłam w kierunku kogokolwiek wycieczkę osobistą? Nie. A Poradnia próbuje mi dowalić. Więc pytam po co? Jaki ma to związek z dyskysją z której się wycofałam bo nie widzę sensu? Dla zasady żeby mieć ostatnie słowo? Serio myśli że się popłaczę, bo jakiś random w necie się mnie czepia? Aczkolwiek lekcję dostałam- wiem z kim nie dyskutować.

, poczułem się w obowiązku zdementować niebezpieczne przekonania

:nevya a jakie masz przekonania?

, że jakakolwiek forma zawodnicza nie wyklucza zaczepek i zawsze dobrze mieć to na uwadze.

:nevya na twoim miejscu nie pisałbym na uwadze. To się stary kojarzy, to wzbudza złe emocje.

:nevya oczywiście że bywa ktoś się znajdzie kto chce przykozaczyć. Ale tak jak napisałam przy moim wzroście i wadze niepiórkowej to rzadkie. Po klubach nie chadzam, więc rozwścieczonych karyn unikam. Ja jestem niespotykanie spokojny człowiek i bucowate zaczepki mnie nie ruszają, nie czuję potrzeby manifestowania swojej siły. Chociaż to czasem rozjusza zaczepiającego

No i zaczyna się sytuacja rozjaśniać.

A co, zrozumiałeś wreszcie co napisałam w pierwszym repoście?

nie, tam serio według mnie za wiele dorozumienia nie ma, ale zaczyna mi się klarować przyczyna twojej nieco impulsywnej reakcji.

Przez chwilę miałem zagadkę o co ci c'mon. Bo po pierwsze, nie znam cię, z nikim o tobie nie rozmawiałem, ani nie przypominam sobie, żebyś sama pisała coś na swój temat, więc nie mogłem czynić sugestii do twojego wyglądu.

Tekścik jak tekścik, trochę jak do kumpla, a nie kobiety, co przecież się zdarza, ale w tym wypadku musiałem podświadomie wyłapać, że masz naturę fightera. No offence moja droga, ale poczyniłaś zmyłkę, nie wiem na ile to z twojej strony kwestia stylu życia, diety czy suplementacji, a na ile cechy osobnicze, ale z mojej strony zamierzonej i uknutej reakcji raczej się nie dopatruj.

Irytuje mnie po prostu, kiedy ktoś próbuje jakąkolwiek i z kimkolwiek dyskusję zakończyć wycieczkami osobistymi. Zwyczajnie. Potem jakieś pierdololo o obrażaniu się, feminizmie. Co to ma do rzeczy? Też Cię nie znam, kończę dyskusję bo nam nie idzie- po prostu. Więc wprost o tym informuję a Ty próbujesz mnie podgryzać. Po co? Uważasz, że dzięki temu uznam słuszność Twoich racji? Żeby mi dopiec? To raczej się nie uda, dlaczego ktoś ma się przejąć docinkami kogoś kto go nie zna? Po prostu zwyczajnie próbuję to zrozumieć. Nie wiem po co, tak mam po prostu. Wciąż wydaje mi się niepojęte, że ludzie chcą drugiemu dokuczyć bez powodu.

co tu się odpierdziela

badyszejming

Dostałaś słuszną karę za dyskusje z tym tępym pierdolcem

No ja też w sumie nie rozumiem. Najpierw attita rozmawia, później ogłasza, że nie będzie rozmawiać, następnie znowu rozmawia, po kilku chwila oznajmia że jednak nie. Ciężkie przeloty.

Ad silowni, basenów....problemem są szatnie, male powierzchnie, waskie i jedna przy drugiej szafki, kilka prysznicy na masę narodu.
Prysznice i szatnie można odpuscic, każdy sprzęt po użyciu odkazić, jasne, ze to coś da.
Ale jak chcesz zmniejszyc ryzyka lepiej olać miejsca gdzie jest gęsto od ludzi.
Najgorszy jest taki kozak-egoista....olewa wirusa ale przy okazji sprzedaje go rodzinie, starszym, po prostu przekazuje dalej.
Dyskusja o zdrowiu poprzez sport jest dziś obok tematu.
Mozna ćwiczyć solo, biegać, grac w tenisa, pingponga, rower, grzyby, ryby...po prostu odpuścić na trochę to co robiliśmy dotąd.
Jebany wirus nie zyje wiecznie. Ostrożność zmniejszy ryzyka i odblokuje zatory w szpitalach.
Gównoburze nieczego nie zmienią w tym temacie. Można je robić w kazdym innym, będzie zdrowiej.