"Jeżeli serio uważacie, że możecie sobie teraz chodzić na siłkę podrzucać hantelki, chuchać, dmuchać, pocić się i plwać i że to bardzo spoko sprawa, że siłownie obchodzą obostrzenia chytrym pierdoleniem o tym, że są od dzisiaj kościołami, albo sklepami, albo publicznym sraczem i jeszcze, że zamiast siłowni trzeba wyzamykać kościoły, w których siedzi jedna, opatulona, zamaskowana stara baba na siedem metrów kwadratowych, bo kluby fitness są wam niezbędne do zachowania godności ludzkiej, plus jesteście odporni, bo masa mięśniowa zwalcza koronawirusa poprzez pierdolnięcie, niezawodny to znak, że jesteście debilami.

Pomijam nawet dziecinne gadanie, że na co teraz ludziom kościoły, bo, mam wrażenie, cała niechęć znacznej części ludzi do kościoła katolickiego polega wyłącznie na tym, że do kościoła chodzi ich stara, przeciwko której chcieliby się zbuntować, a nie mają odwagi, więc przenoszą swoją złość na religię, o której wiedzą chyba nawet mniej, niż ja wiem o zdrowym stylu życia, bo to tak głupie, że mi się nawet nie chce myśleć o tem.

Prawda jest taka, że pandemia dopierdala obecnie przez Wasze piweńka na Dolnych Młynach, wyćpanka w Prozaku, grupowe trącanie się wacem na bulwarach i potężne wyjebanie w zdrowy rozsądek, a także nieznajomość tak podstawowych rzeczy jak idea zbiorowej odpowiedzialności. Mówiąc inaczej: będziecie teraz umierali w znacznej mierze dlatego, że jesteście najzwyczajniej w świecie głupi. Selekcja naturalna w końcu nas dopadła. I dobrze. Chociaż tyle wesołego w tym ponurym czasie..."

facebook by Rumuński Spektralizm

Ach te wymóweczki, żeby tylko nie ćwiczyć

:jabba_the_hutt jeszcze pod koniec zeszłego roku przyznałbym ci rację

:poradnia "cała niechęć znacznej części ludzi do kościoła katolickiego" polega wyłącznie na tym, że Kościół wpietrala się w życie tym, którzy "uniwersalne wartości wywodzą z innych źródeł". No i tego że na zachcianki tegoż kościoła wydajemy miliardy monet.
A co do reszty pełna zgoda.

:jamis1 robienie patchworku z cudzego tekstu, celem dopasowania kilku truizmów pod wygodne slogany jest łatwe, ale fajnie, że udało ci się pojąć chociaż tyle.

Bzdura jakich mało, ale nie miałem wyższych oczekiwań tutaj wchodząc...

Mi już jedno miejsce w mieście upadło przez idiotyczne decyzje, w których nie widać żadnej konsekwencji... Akurat związane nawet z uprawianiem sportu. Niestety znam osobiście ludzi którzy w ten sposób stracili źródło dochodu, i szkoda mi ich, bo to w porządku ludzie są, a nie jakieś poradnie biznesu...

Inny tekst z fb o tematyce zbliżonej:

Cholera ludzie! Tak trudno zrozumieć nowe ograniczenia? To proste i logiczne. Np. strefa żółta. Nie wolno ćwiczyć na siłowni, bo to skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Dlatego zamiast ćwiczeń warto iść coś zjeść. Bo jeść w każdej knajpie można, na spokojnie i bez maseczki. No chyba, że ktoś chciałby zjeść na ulicy, to mu nie wolno, bo jedzenie na ulicy jest skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. W knajpie wolno, na ulicy nie. proste i logiczne. Ale pamiętajmy, że i w knajpie robi się niebezpiecznie, lecz tylko po godz. 21:00. Wtedy wyłącznie na wynos. Byle NIE na ulicy. Za to na ulicy w zgromadzeniu (bez jedzenia!) może uczestniczyć max 25 osób. No chyba, że pójdą do kościoła, to wtedy ile dusza zapragnie, bo jak kościół duży to może być nawet 50 lub 100, trzeba se policzyć. W kościele na mszy 1 osoba na 4 m2. No chyba, że to nie jest msza tylko mecz. To wtedy nawet na stadionie, na powietrzu - ZERO. Absolutne zero, bo to skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. No chyba, że to nie jest mecz na stadionie, tylko przedstawienie w teatrze. To wtedy można przyjść, ale na 25% miejsc. Co innego dzieciaki z podstawówki. Oni to wszyscy mogą przychodzić i siedzieć w klasach oraz ganiać się po korytarzach. Ile chcą, każdego dnia. No chyba, że to nie jest podstawówka, tylko liceum lub studia. Uuu, to wtedy się nie zaleca, bo to skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Kilkadziesiąt dzieci w klasie w podstawówce - tak. Kilkudziesięciu licealistów klasie w liceum - nie. Kilkudziesięciu studentów w auli na uczelni - nie. Proste i logiczne. No i jak wesele to tylko 20 osób, na dodatek bez wywijania do Zenka na parkiecie, bo to skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Chyba, że wesele w Biedrze czy Lidlu, to wtedy można, bo tam to i bez wesela można wszystko, włazi tyle ludu ile chce. Byle nie ćwiczyli. Proste i logiczne. Czego nie rozumiesz?

Dobre, ale tylko od "mówiąc inaczej". Brak odpowiedzialności społecznej jest tak powszechny, że nie wiadomo gdzie najbardziej.

To może takie małe wtrącenie...
Selekcja naturalna, spoko, ale do póki nie dotknie osoby bliskiej. Prosty przykład z dylematem maszynisty (to jest ten dylemat, w które tory wjechać, aby nie zabić/zabić kogoś z bliskich lub nie zabić/zabić więcej, np. 5, osób) sprawia, że ludzie szybko wątpią w selekcję naturalną (chyba, że nie mają przyjaciół i rodziny, to spoko, to wiele wyjaśnia). Wkracza to poświęcenie, czuje się wtedy tą odpowiedzialność, zaczyna się człowiek zastanawiać.
Kolejna sprawa to odpowiedzialność cywilna. Jak by tu to uchwycić... Może tym: oko za oko, ząb za ząb. Czasem lepiej nie robić krzywdy i na przekór nikomu, bo samemu nie chciałoby się potem zostać tak potraktowanym? Chyba jasne jest, że jeśli klient krzyczy i domaga się pośpiechu od pracownika to znaczy, że nie miał doświadczenia w tej takiej branży i na danej robocie się nie zna (są wyjątki, gdy pracownik realnie wypina się do klienta, a takie sytuacje też są powszechne, jednakże...)
Kwestia gospodarza (uwaga, dotyczy też C19)! Klient jest jak gość, ale właściciel lokalu jest gospodarzem i to właśnie on wybiera sobie grupę docelową klienteli (ci bez maseczek narażają biznesmena na zarażenie jego pracowników, na co biznesmen nie może sobie pozwolić, bo kto pracować będzie).

Hmm, wyszło trochę dłuższe wtrącenie, ale cóż, jasne i proste w przesyle.

Nikogo nie interesuje pierdolenie psychopaty

:servin ej tam, to nie jest tam jakaś psychopatia tylko dezinformacja z pomieszaniem, albo gorzej nadmiar informacji i wpływ docierających do źródła silnych bodźców

:poradnia To nie patchwork tylko wklejanie cytatów. Żebyś znowu nie odwracal kota ogonem. Chociaż to pewnie byłby skrót myślowy. A drugi cytat był z preambuły żeby Ci podkreslić, że ludzie niechętni wobec kościoła też są w tym kraju obywatelami.
Szkoda że że nie udało ci się pojąć chociaż tyle.

:jamis1 Czyżby dopadła mnie cięta riposta, jak gimbusa krosta? Komentarze do cytatu wyglądają nieco inaczej, a skoro twierdzisz, że nie patchwork, to jak w takim razie nazwałbyś wklejanie cytatów i przetykanie ich własnymi ciągami logicznymi zmieniającymi pierwotny sens teksu?


Ooo, sorry. Nie zauważyłem korespondenta zagranicznego z Doncaster...

Tekst jest z dupy. Użytkownicy siłowni to nie tylko nasterydowane karki. Nie chadzam do klubów, na bulwarach jeżdżę na rolkach. Nie w tłumie. Nigdy nie lubiłam tłumów. Serio na siłowni czuję się bezpieczniej niż w autobusie. (Ale używanie płynu do dezynfekcji czy własnego ręcznika nie jest dla mnie nowością) Przynajmniej z tego co obserwuję zza szyby bo nie używam komunikacji. Nikt się na nikim nie pokłada, nie dyszy nikomu w kark. Ludzie to debile ogólnie. I póki nie nauczą się, że ręce się myje po wyjściu z toalety i zwyczajnie szanuje się przestrzeń osobistą drugiego człowieka choroby będą się przenosić.
Nie wątpię w pandemię, jak widziałam co się dzieje na plażach itd. twierdziłam, że będziemy mieli to co mamy. W sumie obstawiałam więcej.

:persoona akurat nie o ciebie mi chodziło.

z dupy to są te twoje wnioski. Po pierwsze, klub klubowi i siłownia siłowni nierówna. W kościołach też jest rozstrzał w postaci, od nawiedzonego klechy narażającego abonentów na zarażenie, po klechę świadomego zagrożenia i mającego jaja, żeby zdyscyplinować trzódkę, a nie tylko zajmować się wyciągamiem kasy na nowe bryki, zakupy w monopolowym, kurewki i myto dla Watykanu.

Tekst nie jest o konkretnym środowisku, tylko o zdurniałej populacji.

:poradnia hmmm... gdybyś zechciał przeczytać mój post poza początkiem, być może zauważyłbyś że twierdzę, że ludzie są głupi. Nie napisałam "na siłowniach jest bezpieczniej niż w kościele" tylko napisałam że ja na swojej siłowni się czuję bezpieczniej. Nie uogólniłam w przeciwieństwie do autora tekstu. Skąd w Tobie tyle agresji?

porównując komentarz gostka i czytając twoje uwagi, jedyną różnicę jaką widzę, jest próba krytyki jego tekstu, a jedynie czego nie mogę dostrzec, to jej powód.

Moim zdaniem, nie powinnaś wytykać komuś agresji zaczynając od "Tekst jest z dupy...", ale jeśli nie masz z tym kłopotu, to gratuluję

:poradnia a tekst jest Twój? Ciebie pytałam o agresję. Nie gostka, którego tekst jest obliczony na poklask fanów i wywołanie gównoburzy. Postaraj się proszę przeczytać moją wypowiedź ze zrozumieniem, być może już w drugim zdaniu zrozumiesz powód, dla którego uznałam tekst za mało rzeczowy określając to brzydko.
Zawsze miałam problem z tłumaczeniem prostych rzeczy, więc wybacz że nie wyłożę tego jaśniej. Niestety nie potrafię.

Tekst nie jest mój, swoich się raczej cudzysłowem nie oznacza. Jeśli chodzi o agresję, to łatwo ją pomylić z temperamentem i niektórzy to robią. Skoro tłumaczysz się brakami w przekazie proponuję, żebyś przekaz podszlifowała. Twój wpis składa się z zarzutów, a produkowanie zarzutów jest banalnie proste, lecz jednocześnie ciężko na ich wyłącznej podstawie uznać kogoś za wiarygodnego komentatora.

Mam wrażenie, i niestety nieco się tego spodziewałem, że gro forumków odbierze ten tekst jako prokościelną laurkę, a nie próbę wytknięcia ogółowi tendencji do durnego wzajemnego marginalizowania potrzeb.

Znów nie chcesz zrozumieć co piszę, tym samym uznaję dalszą dyskusję za bezcelową.
Miłego dnia życzę

nie tyle nie chcę zrozumieć, co uparłaś się, że jest co.

Dyskusja z poradnią?

Aha! Nadciągają miejscowe eskadry terytorialne...

Z cyku "Porady poradni":
Aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa - czyli jak być wiarygodnym komentatorem

Jezu, olejcie to. Co byś nie napisał kolo i tak będzie Ci wmawiał, że piszesz nie tak, albo że nie ma co rozumieć. Jak ktoś nie chce nie zrozumie. Idę z piesem na siku i na rolki. Wam też radzę, bo to jak gadanie dziada do obrazu.

:gen_italia całkiem zgrabny magnes na lodówkę by z tego wyszedł.

Joemonsterowy sklepik zainteresowany projektem, czy na razie odpuszczamy, bo sprzedaż marna, recesja i koronawirus?


..."olejcie to, gadanie do obrazu", a po reakcji widać, że jednak ból dupy.

:poradnia masz rację, spadłam z rampy niedawno do dzisiaj mnie boli.

... ale ty idź już z tym psem na ten spacer. A jak będziesz odreagowywała, to przynajmniej wybierz kogoś w swojej wadze

:poradnia fju fju! Aleś mi teraz dowalił. Rozumiem to jest ta dyskusja na argumenty? Już zamykam się w sobie gdyż jestem gruba i brzydka