Pomysł zacny, ale zaraz będzie storpedowany, bo okaże się że ten Kosciół nie jest zarejestrowany, nie prowadzi działalności misyjnej, nie ma spisanych dogmatów wiary itp. I byle papuga tego nie wybroni.
Ale pomysł może chwycić. Założyć taki Kościół i wpisać na listę, zamiast opłaty za testowanie sprzętu dodać "co łaska ale inni dają 50" za usługę zapoznania się z wyposażeniem, zrobić jakiś regulamin ("... a po dziewiąte wżdy pamiętaj, by szafkę swą zamykać jako że zło na jej zawartość czyhać może") , wymyślić jakieś bóstwo (święty biceps czy błogosławiona ławeczka do wyciskania), zrobić dzwonnicę wzywającą na spotkania, jako pokutę kierować ludzi do sauny, za dobre uczynki zniżki nagradzać zniżkami w sklepiku, chodzić po mieszkaniach i głosić dobrą nowinę nowo otwartego klubu... kurde, jakby ktoś się zakręcił to może to się udać...