Koleżanka Renatka z biurka obok od jutra ląduje na kwarantannie, gdyż ma w rodzinie osobę wymazaną i potwierdzoną.
Okazuje się, że ta osoba zakażona oprócz objawów typowych, ma też jeden nietypowy: czuje zapach odkażacza czy tam innego domestosu.
za Renatkę żeby była zdrowa, bo jak nie, to ja w następnej kolejności siadam na dupie.

dla zdrowotności

Jak sie Trumpa slucha zamiast lekarzy to tak sie dzieje.

:servin a gdzie ja napisałam, że słucha tego głąba?

Temu to się już wszystko kojarzy. Nawet Domestos

Tak tylko przypomnę



:gatinha

jeden men tutaj nie miał typowych objawów a miał koronawirusa

men tutaj? to już podejrzane

:gatinha nigdzie. A to znaczy ze dopoki nie napiszesz, to go nie slucha?

Ja wódkę też z daleka wyczuwam.

:servin Ale na jakiej podstawie wyciągnąłeś wniosek, że słucha. To mnie ciekawi.

Aneta już kaszle...

Ja miałem w lutym takie jakieś choróbsko. Temperatura, kaszel, katar, trochę ciężko oddychać ( no bo katar, no nie? - zwykłe przeziębienie), oraz dziwne wrażenia węchowe. Co któryś oddech jakieś dziwaczne bardzo mocne chemiczne wrażenie węchowe, niby jakiś zapach, ale nigdy wcześniej takiego nie poczułem, mocno nieprzyjemne. Zwaliłem to na niezbyt rozsądne połączenie syropku uspokajającego i niestety promocyjnego piwa z biedry.
Jeszcze się z moją panią doktor trochę uśmiałem, że jak w Chinach ten wirus jest tak zaraźliwy, to do nas też dotrze i oczywiście na L-4
A w czerwcu się dowiedziałem, że pod koniec stycznia dyrektor był w Stanach, po 2 dniach mocno zachorował, tak samo wicedyrektor, oraz całkiem sporo współpracowników. No ale to był jeszcze luty, więc to na pewno nie był korona

:gatinha, ale to tej Renatce ktoś test zrobi?
Dzisiaj wrócił kolega pracowy Lordziqa z kwarantanny. Żadnych testów, żadnych problemów.
A korona po zakładzie zapi*rdala.

:corwin ja w lutym smarkałem skrzepami krwi. Zawalone zatoki. Ile razy jak miałem zatkane zatoki nie czułem smaku i węchu.

A jak macie zatkany nos i śpicie. Oddychacie wtedy ustami i robi się tak sucho w ryju. Taki kapeć w ch#j. Śni wam się że szukacie picia i znajdujecie zimny napój. Pijecie go duszkiem ale tak jakbyście pili piach, bo od tego kataru jest taj sucho w gębie. A potem jak wstajecie się napić, to czujecie jak język pęcznieje jak gąbka. Schodzi ta suchość, ale nad ranem jest znów to samo.

:paula_jasu obawiam się, że nie - tak jak u Waszego kolegi - dopóki nie ma objawów, nie ma testu. Zrobią jak zacznie prychać, kichać, gorączkować i wyczuwać domestos. Durne to.

:brogman Ale tu jest inaczej: zatoki wolne - po prostu oddychasz i czujesz... nic (znaczy - powietrze, ale absolutnie bez zapachu). Jak się budzisz, to sobie chuchasz na rękę - i nic nie wali z japy. Jak jesz keczup, to czujesz tylko ocet (obrzydliwy jest keczup bez swojego zapachu). Domestosa nie czuję, moja żona też nie - chociaż mówi, że jej troszeczkę jakby wracał węch, ale tylko troszeczkę.
Do dupy jest to, że mimo braku temperatury, rzadko występujących pokasływań, cholernie bolą żebra, nerki, ramiona i ogarnia ogólna słabość...
Do tego dzisiaj żona ostała pół godziny pod karetką pobrań materiału do testu (w siąpiącym deszczu), bo ją babka ze szpitala zapewniała, "że zaraz na pewno ktoś przyjdzie" - po czym okazało się, że nikt, kwa, nie przyjdzie, bo czas pobrań na dzisiaj minął pół godziny wcześniej...

Ja to pierdolę - nie robię sobie testu. Po co? Przeżyję, to przeżyję, a jak nie, to i tak mi nie pomogą. Dzieci tylko do szkoły nie puszczam i nie łażę na zewnątrz.

:Gatinha na kwarantannie będziesz robić w razie czego to, o czym tu się śpiewa

https://youtu.be/2kz1t1LqI-M

:gatinha na podstawie obrócenia czucia zapachu 'odkażacza czy tam innego domestosu' w żart przez połączenie tych dwóch rzeczy ze sobą. Humor. Coś czego jest coraz mniej na tym forum, za to coraz więcej brania wszystkiego jako atak na siebie

:servin z drugiej strony coraz więcej ataków na innych
live and let die (let live w odwrocie)

Coś nowego. O Domestosie ani słowa

https://portal.abczdrowie.pl/koronawirus-obrzek-jader-moze-byc-objawem-covid-19-dr-marek-derkacz-tlumaczy-dlaczego-jest-tak-niebezpieczny

Milutkie. No i ja się pytam, gdzie jest równouprawnienie?

:krzychpl tak, a to co napisałem niewątpliwie się w to wpisuje

:corwin no widzisz, natura nie zna czegoś takiego. Precz z naturą!

:servin w sumie to trudno nie brać ataku na siebie za atak na siebie

:krzychpl ty chyba jestes biskupem

Każdy może mieć własne, indywidualne objawy np kompulsywne pisanie bzdur w Internecie.

Zapominamy ciągle że oprócz zdrowotnych, są jeszcze inne objawy i konsekwencje tego jeb.anego covida czy innej francy. Wyjdziemy z tego wszystkiego potwornie poturbowani nie tylko jako społeczeństwo, zwykli ludzie, ale i przede wszystkim państwo. Teraz uchwalane prawo, zostanie ze swoją bylejakością na lata, a resort pana zero pracuje nad kolejnym zbukiem prawnym.

Znam sporo przypadków w których właśnie ryzyko podjęte przez lekarza ratowało czyjeś życie. Teraz nikt nie będzie skłonny tego robić, bo wiedząc jak się u nas funkcjonuje, nie spróbuje się nadziać na roszczenia i zwykłą ludzka zawiść podbudowana rozpaczą rodziny.

Najlepiej przecież czyta się i ogląda historie w których lekarz coś sper....lił, niż to, że dzięki zwykłej pracy ratuje ciągle komuś życie.

Proszę.

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26392305,resort-ziobry-bierze-sie-za-lekarzy-powstanie-system-odpowiedzialnosci.html#s=BoxOpMT

Nie muszę przypominać historii zero który za wszelką cenę próbował i chyba nadal próbuje wsadzić do pudła pewnego lekarza w Krakowie.

Nie jestem związany z tym środowiskiem, ani nikt z mojej rodziny. Samemu omal z tego świata się nie zawinąłem, bo w trzech szpitalach, działając dokładnie zgodnie z wszystkimi procedurami, potwierdzono u mnie nowotwór i tak właściwie to żegnałem się z tym życiem.

Ale właśnie w czwartym podeszli do tego kompletnie inaczej i wyszło ostatecznie na milion procent że jest to coś zupełnie innego (też jakieś jeb...ne świństwo) i leczenie przedoperacyjne trzeba obrócić o 180%, w tym dietę która poprzednio omal mnie nie wykończyła.

:servin tak, z żoną i z córką

:krzychpl napisalbym ze jedno nie wyklucza drugiego, ale bylby to agresywny i osobisty atak na kosciol

:artalex dzięki Zero i spółce transplantologia cofnęła się w Polsce o kilkanaście lat. Przy poprzednich rządach. Teraz cofną nas do średniowiecza.

:tomcat_tc Doskonale o tym wiem, bo ja właśnie czekam na transplantację.