Rok 1953, jestem w klasie maturalnej w liceum przy Drewnianej róg Dobrej na Powiślu.
Każdego dnia za kwadrans ósma wszyscy uczniowie stoją w trzech rzędach na korytarzu, aby wysłuchać obowiązkowej prasówki. Na każdego z nas po kolei spada wątpliwy zaszczyt przygotowania i odczytania tej politycznej ściereczki do mózgu.
A ponieważ mamy początek marca i właśnie umarł Józef Stalin, więc to jedyny temat.
Wiadomości do prasówki musiały być czerpane wyłącznie z pierwszych stron gazet, bo taki był nakaz jakiegoś ważnego partyjniaka. A tam żałoba i żałoba oraz czyny produkcyjne.
Minął już ósmy dzień od śmierci Stalina i podczas porannego apelu przed trzy szeregi wychodzi Wiesiek Sobkowiak. Czekamy aż odbębni swoje ale on rozpoczyna tak:
„Dzikie gęsi zwiastują wczesną wiosnę...”
Wiesiek szybko musiał przerwać. Sprawa „prowokacji Sobkowiaka” stała się nawet tematem zebrania dzielnicowego komitetu PZPR na Powiślu. Zawieszony w prawach ucznia bronił się, że wiadomość o gęsiach wziął z pierwszej strony „Expessu Wieczornego”. Partia jednak i trup Stalina nie chciały tego słuchać. Sobkowiak ze szkoły wyleciał.
Dla mnie ten poranek na szkolnym korytarzu był lekkim przewrotem umysłowym. Wolne i już przez to szczęśliwe ptaki, razem z Sobkowiakiem, pokazały nam jak daleko można być od reguł życia w stalinizmie.
Dziś nasi rządzący po tygodniach jakichś ciemnych narad wychodzą i oświadczają radośnie, że znów podniósł się z dywanu ten koalicyjny potworek na trzech cienkich nóżkach. I zapowiadają, że dalej będą się ustawiać w tych rogach pokoju, w które wiatr nawiewa najwięcej forsy.
Nazywają to rekonstrukcją. Ma ona „budować polską wersję państwa dobrobytu” oraz „poprawiać los każdego obywatela”.
Los? Los jest ślepy, panie Kaczyński. A pan trąbami kłamstwa, bez żadnej odpowiedzialności, ogłasza, że troszczy się o nas i będzie nas kierował na właściwą ścieżkę, którą chodzą sami katolicy i nie ma LGBT.
A tak naprawdę możemy sobie spokojnie umierać – na covid, nowotwór czy zawał. W zasadzie jesteśmy zbędni.
Stanisław Tym, "Polityka" 40 2020