Nigdy nie rozumiałem dlaczego moi rodzice nieprzychylnym okiem patrzyli na lodówkę obwieszoną magnesami. Do czasu, aż zamieszkałem na swoim i nagle, nie wiadomo jakim cudem, cała lodówka obklejona różnokolorowym badziewiem niewiadomego pochodzenia. Drzwi już delikatnie obwisają pod ciężarem rybek z Hurghady, Burdż-Al-Arab, wieży Eiffla oraz bacy spod samiuśienkich Tater hej!
Wśród nich jedno, znienawidzone, pierdolone żółte sombrero z Cancun. Tyle razy ile to fruwało po kuchni za każdym razem tracąc kolejny element to nie zliczę. Aż w końcu dzisiaj przy segregowaniu śmieci trąciłem go kartonem. Cios śmiertelny: szczątki pod lodówką, co jednoznacznie oznacza, że zbyt szybko nie zostaną wyciągnięte, ergo reanimacja kropelką połączona z poklejeniem powiek i czterech paluchów nie jest możliwa.
No i jako, że ostatnio nie było okazji no to można się trochę nade mną poznęcać. A że to najładniejszy, a że to od chrzestnego, a że to szkoda i tego już nie pomalujesz. Nie pozostawałem dłużny wskazując na długą listę przyczyn, które spowodowały, że to brzydactwo trafiło tam gdzie jego miejsce.
Jednak wejście na ambicje spowodowało, że zacząłem przeczesywać chińskie bazary w poszukiwaniu podobnego plastikowego potworka. Oczyma wyobraźni widziałem jak zamawiam tego 400 sztuk i obklejam calusieńką lodówkę. Obkleję, choćby miała spaść do sąsiada.
Kapuściński się chowa. Berlin, Johannesburg, Moskwa, Nowy Jork, Raków, Grecja, Wenecja, Punta Cana i jeszcze wiele miejsc, których istnienia nie byłem nawet świadom... Poszukiwania trwały, jednak coś nie dawało mi spokoju. Jak to Raków? W przerwach od zwiedzania świata w trakcie magnesowego tournee przeczytałem historię Rakowa, wykluczyłem powiązania z klubem piłkarskim, przeanalizowałem szlak turystyczny z Szydłowa do Widełek. Postanowiłem wrócić do podstaw i sprawdzić rzeczoną aukcję by znaleźć powód dlaczego Skośni Bracia ukochali akurat ten zapomniany przez boga zakątek pośrodku niczego.
Tak.
Kraków
TL; DR Sasin zajebał 70 milionów, a to tylko przydługi i bzdurny post
Wśród nich jedno, znienawidzone, pierdolone żółte sombrero z Cancun. Tyle razy ile to fruwało po kuchni za każdym razem tracąc kolejny element to nie zliczę. Aż w końcu dzisiaj przy segregowaniu śmieci trąciłem go kartonem. Cios śmiertelny: szczątki pod lodówką, co jednoznacznie oznacza, że zbyt szybko nie zostaną wyciągnięte, ergo reanimacja kropelką połączona z poklejeniem powiek i czterech paluchów nie jest możliwa.
No i jako, że ostatnio nie było okazji no to można się trochę nade mną poznęcać. A że to najładniejszy, a że to od chrzestnego, a że to szkoda i tego już nie pomalujesz. Nie pozostawałem dłużny wskazując na długą listę przyczyn, które spowodowały, że to brzydactwo trafiło tam gdzie jego miejsce.
Jednak wejście na ambicje spowodowało, że zacząłem przeczesywać chińskie bazary w poszukiwaniu podobnego plastikowego potworka. Oczyma wyobraźni widziałem jak zamawiam tego 400 sztuk i obklejam calusieńką lodówkę. Obkleję, choćby miała spaść do sąsiada.
Kapuściński się chowa. Berlin, Johannesburg, Moskwa, Nowy Jork, Raków, Grecja, Wenecja, Punta Cana i jeszcze wiele miejsc, których istnienia nie byłem nawet świadom... Poszukiwania trwały, jednak coś nie dawało mi spokoju. Jak to Raków? W przerwach od zwiedzania świata w trakcie magnesowego tournee przeczytałem historię Rakowa, wykluczyłem powiązania z klubem piłkarskim, przeanalizowałem szlak turystyczny z Szydłowa do Widełek. Postanowiłem wrócić do podstaw i sprawdzić rzeczoną aukcję by znaleźć powód dlaczego Skośni Bracia ukochali akurat ten zapomniany przez boga zakątek pośrodku niczego.
Tak.
Kraków
TL; DR Sasin zajebał 70 milionów, a to tylko przydługi i bzdurny post
Ostatnio edytowany:
2020-09-15 21:49:34
--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?