Widocznie cykliniarz zna zasadę Pareta
"Sam se zrobię, bo chco za drogo" to ja bardzo lubię. Zazwyczaj po tygodniu walki ze schodowymi rura im mięknie i dzwonią, żeby jednak przyjechać
dwa dni temu dzwoni klient, że brat elektronik pomierzył miernikiem i nigdzie fazy nie ma, na zdjęciu rozdzielnicy wszystkie załączone, nie bardzo mogłem się dogadać, bo gość jakąś swoją terminologię wymyślił i nie odpowiadał na pytania, więc musiałem pojechać i sprawdzić, co jest że "wszystko nie działa".
Diagnoza na miejscu zajęła mi dwie minuty, nawet nie musiałem nic poprawiać
wykończeniowcy, brat inwestor, żaden nie miał nawet bladego pojęcia co robią, kolory żył traktowali jak ozdobę. Typ próbował mierzyć mierzyć napięcie na żyłach idących od lampy, w dwóch innych miejscach mierzył napięcie na żyłach do schodowego, a gniazda nie działały, bo teraz się robi "szeregowo" i pierwsze w samym wejściu było nie zamontowane, a na większości wyłączników nawet nie zdjęli pokryw, więc sprawdził trzy i mi mówił że nie działa wszystko.
Mimo to ten elektronik dalej nie wierzył, że wszystko jest OK, coś se chyba w głowie ujebał i trzymał się tego wyobrażenia, nie przyjmując ode mnie żadnych informacji.