Pamiętacie film "The Rock" Z N. Cage? Była tam broń chemiczna która rozpuszczała człowieka. Z ryja robiła mu się galareta. Żeby temu zapobiec, trzeba było sobie w dupie w serce igłę że strzykawką i podać atropinę.
Co w tym wypadku miała by ta atropina zdziałać to nie wiem. Ale mogli tym żołnierzom założyć venflony i zabezpieczyć. Szybciej by sobie podali lek który i tak chuja da i nie trzeba by było džgać się w serce.