Nie buczał, a teraz zaczął. Pomaga jedynie odłączenie od prądu, ale wtedy muzyki też nie ma, więc trochę kiepsko. Subwoofer aktywny z wbudowanym zasilaczem, konkretnie z zestawu Logitech x-540. Trochę lat głośniki już mają, drogie też nie były, ale jeśli to jakaś duperela w stylu kondensatora to bez sensu jest kupowanie nowego zestawu. Jakiś pomysł co to może być?

leaking capacitors
I nie to forum.

trza rozkręcici pobadać.Przyczyn moze byc kilka. Nawet wessana mucha pod membrane. Niestety hubba bana dostał.

:duch69 Czemu nie to?

:gibss Jutro rozbiorę i sprawdzę

:dragus90 to na pewno coś w rodzaju ściany z kwiatów (wymiary na przykład 3x2m). Z pewnością użyto drewnianych słupków, rozstawionych co 60cm. Pomiędzy nimi umieszczono deseczki, na których można montować skrzynki ze zwisającymi kwiatami (ale nie surfinie, lepiej pelargonie). No i bankowo winne sa pieńki, słomki i szyszki dla owadów, poidełko dla ptaków i owadów (niedostępne dla kotów, liszek i wonszy).

:dragus90
Sprawdź jeszcze uziemienie całego sprzętu.

:dragus90 Bo lepiej by się nadał „Grajdołek …”

przepnij głośniki i router żeby nie były na tym samym gniazdku (przedłużaczu, UPSie)
u mnie pomogło ze stareńkimi Creativami (choć technicznie nadal są na tym samym gniazdku, bo jedna puszka, ale wpięte osobno a router na przedłużaczu do drugiego socketu)

https://forum.pclab.pl/topic/689154-szmery-w-g%C5%82o%C5%9Bnikach-przez-router/

:duch69 na grajdołek to się nadaje tylko jeśli tam leci muzyka z gier.

1. masa we wtyczce przewodu sygnałowego przestała kontaktować, najczęściej pomaga kilkukrotne wyciągnięcie i ponowne włożenie wtyczki
2. zimne luty w zasilaczu, wystarczy dobrze przelutować punkty lutownicze ze szczególnym zwróceniem uwagi na okolice rozgrzewające się podczas pracy
3. kondensatory elektrolityczne w zasilaczu do wymiany, :duch69 już wspomniał o ich upływności
4. w jakiś sposób utworzyła się pętla masy, mało prawdopodobne, bo to nie dzieje się samo z siebie, ale podaję dla świętego spokoju taką możliwość
5. w latach 80. zetknąłem się z zasilaczem, w którym padła jedna dioda prostownicza BYP 401 (prod. CEMI) w mostku Graetza. Zasilacz zrobił się jednopołówkowy, o dziwo jakimś cudem dał radę dostarczyć dość napięcia, ale brumiło jak nie wiem. Teraz już takiego dziadostwa się nie produkuje, podaję jako ciekawostkę z czasów bardzo dawnych, gdy nie było smartfonów ani internetu, a do szkoły jeździło się na dinozaurze na oklep

https://www.youtube.com/watch?v=83m261lAlrs