Debili bez maseczek

I okres mi się jutro zaczyna to mogę powyzywać i patrzeć jak świat płonie

Dwa dni sklepy będą zamknięte? Łolaboga!
Nie zdejmuję kasku, zakładam ochraniacze i idę na zakupy. Wezmę se leżak albo parasol, cokolwiek czym mogę niechcący ponaperwalać

:kocia_mama nie ciesz się na zapas, może się nie zacznie

Maseczki na brodzie to standard, ale ja wczoraj widziałem w markecie kasjerkę z przyłbicą na nosie.C

:pies_kaflowy, masz na myśli takie maseczko-przyłbice z dosyć miękkim wykończeniem poniżej linii oczu? Zajebiste są, znajomi wolontariusze działają w takich na bulwarach wiślanych i bardzo sobie chwalą wygodę

Ej, nie przyjrzałem się. Wyglądało jak przyłbica ale założona nie na czoło, a na nos. Starsza kobieta, to i zdjęcia nie robiłem.

:pies_kaflowy ale przynajmniej osłaniała. Modna jest też przyłbica noszona jak daszek

To pewnie to o czym myślę. Nie jest w tym tak okrutnie gorąco jak w pełnej przyłbicy

Przyłbice i kaptury 2020

:kocia_mama zaraz jadę do sklepu na zakupy, w sumie niewielkie ale trzeba i pewnie się naoglądam idiotów. W środę widziałem jak w Auchan jakaś młoda przedstawicielka szurów krzyczała przy POK, że jej koszulka to garderoba i może sobie nią zasłonić usta i nos, a tak w ogóle to chce tutaj kierownika. Widziałem tylko kilka minut tej batalii, ale w końcu babka z POK stwierdziła chyba, że nie jest od walki z szurami i ją wpuściła.

Swoją drogą mam takie nietypowe pytanie. Ilu jest Żydów w Polsce? Jedni mówią, że jest 99% katolików, drudzy, że wokół pełno Żydów. Może Ci drudzy mają rację? Widzę pełno osób, którym nosy się nie mieszczą w maseczki, a ci drudzy właśnie o Żydach mówią "wielkie nosy"

W naszych okolicznych sklepikach dużo ludzi bez masek i sprzedawczynie i sprzedawcy również często nie noszą. Za to w pobliskim Auchanie prawie każdy w masce albo przyłbicy. Pewnie pomaga też postapokaliptyczny klimat uzyskany dzięki częstym komunikatom nadawanym przez głośnik, przypominającym o konieczności mycia rąk, dezynfekcji, istniejącym zagrożeniu itp. Trochę upiorne wrażenie to sprawia.

W Lublinie też w większych sklepach większa dyscyplina, bo chujki biegają po galeriach i straszą mandatami.

Ja byłam dziś w Biedrze. Też widziałam u kasjerek te maseczko-przyłbiczki ale nie po raz pierwszy, moja koleżanka z pracy w takiej prawie od początku do pracy dojeżdża, komunikacją miejską.

Jedna klientka wyrzekała, że zapomniała maseczki. Kombinowała coś z plastikową torebką na nos i usta. Ciekawa byłam, czy się skutecznie udusi, ale już wychodziłam.

Swoją drogą, co się działo... Armagedon nadciąga, jak nic. Dwa dni bez zakupów, jak jaskiniowcy Co z tego, że Żabki otwarte.

:pies_kaflowy i dobrze, że latają i straszą. Mam w pracy trzy zakażone osoby, i od wczoraj się zastanawiam czy w ciągu ostatnich 2 tygodni widziałam te osoby lub ludzi, którzy z nimi mieli kontakt. Sanepid nie dzwoni, więc chyba jest spoko.

:gatinha Dla sanepidu na pewno jest spoko. W dupie to mają.

:bajgiel - Żabki są ~30% droższe, niż hipermarkety, a te 2 dni wypadają w weekend, kiedy to część ludzi ma jedyne wolne w tygodniu i zwykle robią zakupy. Teraz kumuluje Ci się ruch na piątek wieczorem.

W żabce to co najwyżej można bro kupić, jak już bardzo przycisnie

U dentysty płaci się dodatkowe 50 zeta "covidowego" w sklepach też przy kasie powinni za brak maseczki doliczać 50 zeta, wszyscy by wtedy nosili

Niby według rozporządzenia można zakrywać nos i usta częścią garderoby, a jak wszedłem do Żabki w pończosze na głowie to nagle wielka afera...

:discordia w weekend to w żabkach zabraknie alkoholu

:maciek_cherokee to by było złoto ale zasłaniali by się problemami zdrowotnymi (jakby bycie przygłupem było zaburzeniem psychicznym), bo sejm nie przyklepał wymogu zaświadczenia lekarskiego. Policja też ma związane ręce w tym wypadku bo teoretycznie nie może nakazać maseczki, a sprzedawca nie ma prawa odmówić obsługi klienta bez maski. Szkoda w tym wszystkim pracowników sklepów, bo to im się obrywa. A szur chodzi dumny, bo postawił na swoim.

od samego rana taki sajgon, ledwo się dopchałem, żeby zapasy piwa uzupełnić na łykend!

U nas we wszystkich sklepach, jak wchodzę, to ludzie wszyscy są w maseczkach albo przyłbicach, to samo jest z ekspedientkami. Może dlatego Żory są w żółtej strefie?
Natomiast na ulicach widzę sporo ludzi z maseczkami pod brodą, ale też są tacy, którzy cały czas wszędzie chodzą z maseczkami prawidłowo założonymi, mimo iż nie ma takiego obowiązku. Nie wiem jak w kościołach, bo tam nie chodzę.

Przejedz się jutro tramwajem albo autobusem i powyzywaj ludzi bez maseczki co do kościoła jadą

...a tylu oburzało się na stwierdzenie, że większość ludzi to debile

Było coraz mniej wątpliwości po ostatniej dekadzie. Natomiast to co się teraz odpier..la...