Aż sprawdziłem, gdzie ten kościół jest. Myślałem, że to drugi koniec miasta, bo tam też jest przybytek pod wezwaniem Marysi, czyli zaraz obok Larego. Ale nie, to jakieś nie więcej, niż 2 km ode mnie, a to kościół po świętym Domańskim, miejscowej osobowości, koledze matki boskiej, do którego ta na kawę wpadała i kasety nagrywała. Jest to przejęty przez sukienkowych jedyny prywatny kościół w tym kraju. Wybudował go rzeczony z datków od ludzi, którzy pielgrzymowali do niego, by ten ich pobłogosławił i uzdrowił. Za życia był przez kler strasznie zwalczany.
--
Powiedz "nie" narkotykom? Jeśli zacznę z nimi rozmawiać, to znaczy, że już powiedziałem "tak".