Znam rodzinę: matka praktykująca katoliczka, ale nie skrajna katolka i ma syna geja. Nie wyrzekła się go, wręcz przeciwnie modli się, żeby mógł żyć w spokoju ze swoją orientacją.
Mężczyzna ten nie jest szykanowany w pracy ani przez przełożonego, ani przez współpracowników. Nie popiera działań LGBT takich, jak wieszanie tęczowych flag na pomnikach czy agresywne atakowanie Ordo luris. Twierdzi, że to bardziej im szkodzi niż pomaga.
Matka tego mężczyzny ma jeszcze córkę i mimo, iż jest wierzącą katoliczką, to jednak, gdyby jej córka zaszła w ciążę przez gwałt lub groziłaby jej śmierć wskutek jakiś powikłań ciążowych czy dziecko miałoby się urodzić jakimś potworkiem, to nie miałaby nic przeciwko temu, aby córka dokonała aborcji.
Jaki wniosek z tego?
Myślę, że jakakolwiek skrajność tak w jedną, jak i w drugą stronę jest nie na rękę ani homoseksualistom, ani ludziom wierzącym, którzy niezależnie od swoich orientacji, wierzeń są tolerancyjni i rozumieją drugiego człowieka.
To skrajna ekstrema z każdej strony chce narzucić drugiej stronie swoje ja i u jednych, i u drugich pojęcie tolerancji, to chyba jakieś trudne do ogarnięcia słowo, a każda z wadzących się stron chce, aby to tylko ich racje były brane pod uwagę.
Takie postępowanie jest zwyczajnie nieodpowiedzialne. Zaognia konflikt i nikomu dobrze to nie służy.
Mężczyzna ten nie jest szykanowany w pracy ani przez przełożonego, ani przez współpracowników. Nie popiera działań LGBT takich, jak wieszanie tęczowych flag na pomnikach czy agresywne atakowanie Ordo luris. Twierdzi, że to bardziej im szkodzi niż pomaga.
Matka tego mężczyzny ma jeszcze córkę i mimo, iż jest wierzącą katoliczką, to jednak, gdyby jej córka zaszła w ciążę przez gwałt lub groziłaby jej śmierć wskutek jakiś powikłań ciążowych czy dziecko miałoby się urodzić jakimś potworkiem, to nie miałaby nic przeciwko temu, aby córka dokonała aborcji.
Jaki wniosek z tego?
Myślę, że jakakolwiek skrajność tak w jedną, jak i w drugą stronę jest nie na rękę ani homoseksualistom, ani ludziom wierzącym, którzy niezależnie od swoich orientacji, wierzeń są tolerancyjni i rozumieją drugiego człowieka.
To skrajna ekstrema z każdej strony chce narzucić drugiej stronie swoje ja i u jednych, i u drugich pojęcie tolerancji, to chyba jakieś trudne do ogarnięcia słowo, a każda z wadzących się stron chce, aby to tylko ich racje były brane pod uwagę.
Takie postępowanie jest zwyczajnie nieodpowiedzialne. Zaognia konflikt i nikomu dobrze to nie służy.
--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/