Brałbym jak rolnik dotację.
Szarpałbym jak student kebaba.

nie znam, nie robię na budowie

:czujnyjakpiespotrojny
Rozstałeś się już i znowu wchodzisz na szlak?
Jak idą od niej iskry w twoim kierunku to na luzie patrzysz głęboko w oczy, mówisz "podobasz mi się *" i głaszczesz po udzie.


*możesz dodać kotku, księżniczko, whateva

:nevya
Nie gadaj, w pierdoleniu jesteś dobry

:jez_z_lasu jeszcze nie na szlaku
Zbieram tylko świeże teksty na przyszłość. Przecież nie wyjadę Reksiem szarpiącym szynkę ani napalonym arabem na kurs pilotażu

:czujnyjakpiespotrojny
A co ty Mickiewicz jesteś? Rozmowa z kobietą to nie wieczorek poetycki

Kiedyś deklamowałem nawet wierszyki mojego ulubionego Yeatsa, ale to chuja daje bo druga płeć w znakomitej większości w ogóle nie zna się na poezji. Szymborskie to jedna na 10 tyś

sposób jeża zajebisty, żeby w najlepszym przypadku dostać po ryju. to już któryś raz, kiedy odnoszę wrażenie, że nigdy nie rozmawiał z żywą kobietą

Dosłownie wczoraj czytałam, jaki jest najgorszy tekst, więc tego się wystrzegaj


On: przy Tobie mięknę...

:discordia Może i bym posłuchał co mówisz, ale to bez sensu, bardziej bym wolał poczuć co czujesz

:iwaiwa , chyba już nieaktualne

cringe

Lata temu, najlepszy mój przyjaciel próbował zapoznać dziewczynę na portalu randkowym. Zapoznał, po kilku dniach przeszli z wiadomości na tym portalu na gadu-gadu. I tu zonk, bo gadu-gadu to jak rozmowa, trzeba w miarę szybko ogarniać i odpowiadać. A Przyjaciel raczej z tych, którzy celebrują słowa, pieszczą tekst, byle czego spod paluchów nie wypuszczą. Pisarz ostatecznie.
I po kolejnych kilku dniach gdy laska, zaczęła się chyba nudzić Przyjaciel rypnął klawiaturą i zaczął błagać o pomoc.
Siadłam do kompa, Ł., z tyłu na oparciu. Piszę, piszę, dziewczyna gada o pierdołach, o zakupach, sklepach, perfumach. I pada pytanie:
Laska: A ty czym pachniesz
Mój przyjaciel, czyli w rzeczywistości ja: Chciałbym tobą...

Pierwszą randkę mieli jakiś tydzień po tym

:discordia
no raczej. powiedz mi jeszcze coś ^^

ale tak żebym zbierał zęby do rana

:gatinha - podryw na outsourcing, ciekawe

:gatinha a coś z tego w ogóle wyszło?

:ethordin owszem, byli parą jakiś rok. Ostatecznie się rozleciało, ale bez żalu u obojga.

Zabaw się w detektywa i znajdź adres, a potem wrzuć taki liścik do skrzynki:

"Mieszkam niedaleko Żor i bardzo często widzę Cię, jak spacerujesz
... ja mało co samochodu nie rozbije z zachwytu .... i zawsze nie wiem co zrobić , podejść ? Ale boje się żebyś mnie nie odebrała za jakiegoś dziwaka .... a jestem normalnym facetem ."

Tylko się podpisz i daj swoje namiary, żeby wiedziała od kogo, bo ja do dzisiaj nie wiem.

:empatyczna A jak nie mieszkam niedaleko Żor, to też tak napisać?

:demoneq

Po prostu wpisz: mieszkam niedaleko... tu się sam domyśl.

Taki dresiarski. Ej lala, zajebałem się w Tobie w chuj, nie spierdol tego...

Hmm, przednia to rzecz...

:poprostujakub az tak Ci serce smierdzi?

zialena82 zaginasz mnie, nie nadázam, o co cho?

"jedna na 10 tyś" powinno być tys bo to skrót od tysięcy.

Bierzecie te, które się dają wyrwać na takie "teksty" a potem płacz i smucikoniowatość

:gogosiek
Dajecie, to biorą

:maciej1988 o nie, nie. Może niektóre wywołałyby chwilową sympatię z litości, ale nie wystarczającą na seks z litości

:gogosiek w sensie, że kobiety nie bywają żenujące w odniesieniu do deklarowanych oczekiwań przy prezentowanych walorach?

Mogę powiedzieć, co NIE zadziała.

- Ależ ładny piesek!
- A dziękuję.
- Ale pani ładniejsza!

Do dziś nie wiem, czy poprzeczka była zawieszona bardzo nisko, czy bardzo wysoko

Już Cyrano de Bergerac świadczył takie usługi.