To zastanawiające, ale widzę coraz więcej wspólnego między społeczeństwem USA i polskim. U nas Adrian, u nich Trampek. U nas cała gama kandydatów - od meneli do redachtorów. U nich w większości pacjenci geriatrii a od czasu do czasu jakiś raper. Tam budują mur przeciwko Meksykanom, u nas mur przeciwko dzikom.