Już wspominałam, że zgłosiłam się do pracy w komisji wyborczej.

Nasze państwo umożliwiło głosowanie korespondencyjne, ale nikt nic nie wie jak to ma działać

A oni chcieli zrobić wybory w 100% korespondencyjne

:kocia_mama Suuuper! To dopilnuj żeby wygrał ten właściwy.
(jak wygląda żółty kolor to chyba wiesz )

:waldek52 tyle, że właściwego jak zwykle nie ma

Za to jest cały snopek niewłaściwych, na którego czubku skrzy się kompozycja z najemnych chochołów, czyli standard.

Ja w ramach eksperymentu zamówiłem pakiet do głosowania korespondencyjnego, a w dniu wyborów pójdę do lokalu, żeby sprawdzić czy da się zagłosować osobiście mimo posiadania pakietu. Może akurat uda mi się dwa razy zagłosować?

Nasz Joemonsterowy mąż zaufania

:djbanan Żona chyba, ale wiem, ty unikasz tego określenia jak ognia

:djbanan żona zaufania, mizoginie i szowinisto

:k0curek jedna z wersji jest taka, że trzeba przyjść z zaklejoną kopertą, komisja sprawdza tożsamość, otwiera kopertę i oświadczenie idzie do jednej skrzynki, a zaklejona koperta z kartą do urny

Super tajne, szczególnie jeśli chęć zgłosiło kilka osób, zwykle 2-3 rodziny

:kocia_mama niedawno się deklarowałaś, jako samiec. Więc żeby nie było - osobnik zaufania

PS. Ile teraz płacą za siedzenie w komisji? Warto?

:hubbabubba osobnik jest niebinarny

Będzie co najmniej 450 za obie tury. Nie jest dużo, ale zawsze coś

:kocia_mama to niech będzie - istota.
Za ile godzin pracy?

:hubbabubba kilkanaście na każdą turę. Tego nie da się przewidzieć.

:hubbabubba tego nie przewidzisz bo zależne jest od wielkości okręgu wyborczego i tego jak ogarnięci są ludzie w komisji. Czasami siedziało się całą noc po zamknięciu lokalu a czasami po 2 godzinach wszystko było policzone.

Tylko się nie pchaj na przewodniczącą. Nie warto.

:thurgon wiem wiem. Na to zawsze są chętni, bo większa kasa ale nie warto, bo za dużo roboty i odpowiedzialności, jak się jakiś burak trafi.

Raz w życiu byłem w komisji - z ciekawości, jak to wygląda. Nigdy więcej, nie warte tych pieniędzy.

No dobra. Powiedzmy, że 16 godzin na turę. Co daje 32 godziny. Czyli 14 zł z minimalnym groszem za godzinę. Całkiem nieźle...

:kocia_mama

Chyba nie taka kolejność, bo można przekazać komisji kopertę przez gońca i jego tożsamość nie ma nic do rzeczy. Komisja ma otworzyć kopertę, sprawdzić czy oświadczenie o osobistym głosowaniu jest prawidłowo wypełnione i pewnie musi gdzieś odnotować fakt oddania głosu. Kopertę z głosem wrzuca do urny.

I teraz się zastanawiam czy jest możliwe podwójne głosowanie.
Ja oddam normalny głos, a później wręczę kopertę komisji. Czy sprawdzają to na tej samej liście? Albo w odwrotnej kolejności - najpierw oddam kopertę, to czy na liście zrobią przy moim nazwisku jakąś adnotację? A może mnie w ogóle nie będzie na liście wyborców, skoro mi wyślą pakiet do domu?

:another
Ja zapewniam obsługę informatyczną komisji. Pracy łącznie na 15 minut, (dwa razy w ciągu dnia trzeba wpisać do systemu dane o frekwencji przekazane telefonicznie przez przewodniczącego komisji, a wieczorem, jak komisja policzy głosy trzeba wklepać do systemu protokół, wydrukować w kilku egzemplarzach i przekazać komisji do podpisania i potwierdzić w systemie podpisanie protokołu. W praktyce drukuje się protokoły, potwierdza w systemie i tyle.

Oczywiście łącznie poświęca się trochę więcej czasu (dojazd, czekanie aż komisja skończy liczenie, czasem trzeba im cofnąć protokół, bo system wskazuje błędy). Ale ogólnie można przyjąć, ze za takie czynności stawka jest znośna. W tym roku płacą 350 zł brutto plus ewentualnie 50% za drugą turę.

:kocia_mama oksymoron

:hubbabubba trochę więcej, internet podaje, że za dzień wyborów przysługuje dieta 350zł. Jak będzie druga tura to zwykły członek komisji zarobi 700zł, przewodniczący 1000zł. Czy opłaca się być przewodniczącym to zdania są podzielone. Ogólnie fajnie podnieśli te stawki, kiedyś było 150zł dla członka komisji i 180zł dla przewodniczącego, w przeliczeniu na godziny wychodziły śmieszne pieniądze.

Chcę zauważyć że mamy kolejny dowód że wybory nie będą uczciwe: jeśli w to jest zamieszana kocia_mama to sprawa musi być szemrana.

:kombinator_83 to dalej wychodzi rewelacyjne 22 złote bez kilkunastu groszy za godzinę roboty zakładając, że tych będzie po 16 każdej tury. Aż chce się pracować... Ja rozumiem, że podczas głosowania pracy zbyt wiele nie ma i płacą właściwie za siedzenie, ale podczas liczenia głosów już trochę trzeba dać z siebie. Zwłaszcza, że wychodzi na to, iż frekwencja będzie niezła.

:k0curek nie ma jeszcze list wyborców, ale ci vo są korespondencyjnie albo będą wykreśleni i na osobnej liście albo będą mieli adnotację.
I nie ciesz się, że na obsłudze informatycznej spędzisz pół godziny. Jak wywali error to całą noc będziesz przed komputerem siedział. Wypełniałeś już próbnie protokół?

:kocia_mama protokoly juz od 10tego wypelnione, teraz tylko podpisac!

:hubbabubba prezydenckie się szybko liczy, godzinka, dwie i już, później pakowanie i protokoły zabierają czas z samorządowymi jest dużo roboty.



:somsiad nic nie bój, dopilnuję tego

:k0curek Ja byłem w 2009 roku, wybory europarlamentarne. Otworzyliśmy o 7.00, ale trzeba było być na 6.00. Lokal zamknęliśmy o 20.00. Byłem z przerwą 2-godzinną cały czas.
Od 21.00 do 00.45 nie było prądu - ot, awaria, zakład energetyczny nie śpieszył się. Potem nie grały ilości kart, coś tam jeszcze się nie zgadzało, do UM dotarliśmy z protokołami o 3.00 rano, ostatni ze wszystkich komisji.
Dostałem 150 zł, za około 20 godzin roboty. Także, tego, no...

Byłem w komisji gdzieś w ubiegłej dekadzie. W ciągu dnia praca luźna, głównie siedzenie. Pamiętam charakterystyczny zapach naftaliny, kiedy po kolejnych mszach falami docierali emeryci Jednak nocne liczenie głosów i pisanie protokołów i cała ta biurokracja były dość męczące. Więcej nie mam zamiaru uczestniczyć. Pieniądze, to też było coś w okolicach półtorej stówki.

:hubbabubba na niektórych wyborach są osobne komisje do siedzenia i liczenia, wtedy jest miło i na liczenie się ma dużo energii

A tak btw to na wybory trzeba przyjść w maseczce, możecie się za swoje babcie przebierać i głosować na czaskoskiego

:kocia_mama A w której części Wrocławia będzie można szanowną mążonę zaufania zobaczyć w akcji? Tudzież utrudnić pracę?