KIEDY KOBIETA JEST NAJPIĘKNIEJSZA!

Na to pytanie, nad którego rozwiązaniem myśleli już dużo i głęboko starożytni Rzymianie i Grecy, podtatusiały amator płci słabej i pięknej odpowiedziałby: Najpiękniejszym wiekiem kobiety jest lat - szesnaście... Natomiast młodziutki debiutant życiowy, niedoświadczony młodzieniaszek z westchnieniem zachwytu szepnie napewno: Najbardziej czarującą jest kobieta w niebezpiecznym wieku zdobna w okwitujący przepych swoich lat czterdziestu. czy czterdziestu pięciu...

Interesujący artykulik na temat najpełniejszego rozkwitu urody kobiecej i najbujniejszego tętna jej życia duchowego i intelektualnego publikuje londyński „Daily Maila. Tym razem zabrała głos Angielka, miss Barbara Lanc, prezes jednego z klubów londyńskich, która twierdzi, iż po wielokrotnych, ożywionych dyskusyach, wszystkie jej towarzyszki doszły do przekonania, iż zenitem rozkwitu kobiecej piękności i jej życia duchowego jest wiek od lat trzydziestu pięciu do czterdziestu. „Nie chcąc być podejrzewaną, że piszę to pro domo sua oznajmia miss Lanc, muszę zaznaczyć, te liczę zaledwie lat dwadzieścia cztery. Na podstawie ścisłych obserwacyi konstatują, że kobieta trzydziestopięcioletnia najgoręcej kocha życie, najnamiętniej pragnie kochać i być kochaną, a inteligencya jej w tym właśnie okresie znajduje się na najwyższym stopniu rozwoju, równie, jak wdzięk w obcowaniu z ludźmi i jak czar jej fizycznych ponęt.

Tego samego zdania są lekarze, którzy twierdzą, że organizm kobiety trzydziestopięcioletniej jest najbardziej odporny na choroby, a ciało jej ma wówczas linie pełne harmonii ostatecznej dojrzałości. Poeci tak słusznie unieśmiertelniają piękność kobiety dojrzałej, porównywalne ją ze słonecznym, gorącym uśmiechem lata i z wspaniałym w swym najpełniejszym rozkwicie kwiatem róży.

„A zatem — kończy miss Lanc — kobieta trzydziestopięcioletnia nie powinna nigdy uważać młodej dziewczyny za groźną rywalkę. Dumna ze swego „średniego wieku”, strojna w doskonałości swej w zenicie rozkwitłej piękności duchowej i cielesnej, ona właśnie jest niebezpieczną rywalką młodej dziewczyny..."

Odwagi zatem, panie, stojące u progu „niebezpiecznego wieku" i z trwogą patrzące co rano w wierną tafle zwierciadła... Jesteście najpiękniejsze i najniebezpieczniejsze wówczas nawet, gdy złocista jesień usuwa wasze oczy delikatną mgłą melancholii i gdy w cudownym ogrodzie waszej piękności zaczynają powoli okwitać pierwsze najrozkoszniej pachnące róże waszych uśmiechów... h. f.

ZAPASY TYTONIU W POLSCE SIĘ ZWIĘKSZAJĄ.

Nasz korespondent warszawski (Z) donosi:
Sprawa zaopatrzenia Polski w tytoń stopniowo się polepsza. Fabryka w Grodnie zamówiła 81 wagonów tytoniu, z których 17 nadeszło. Pod Stanisławowem obsiano tytoniem 50 morgów ziemi i zbiór zapowiada się bardzo dobry. Wogóle produkcya tytoniowa zwiększyła się o 60 do 80 procent.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 05-06-1920

100lattemu.pl