https://youtu.be/819oW4xKvhg

To mogłoby być tak dobre gdyby nie było tak złe

:cheeky_boy A kto Ci nagadał, że nikt nie ogląda Vegi?

:cheeky_boy Wyłącz internet, pogadaj z ludźmi

:cheeky_boy A widziałeś kiedyś głosy chwalące discopolo?

:cheeky_boy Ja krytykuje, ale niektóre oglądam

Niestety każdy kolejny film podobny do poprzedniego

Papryk Vegeta prezentuje Arcykurwadzieła...

Swoją drogą to Kobiety Mafii jeden wyłączyłem po 10 minutach, ale drugą część obejrzałem dla gangsta Adamka

Kiedyś chciałem obejrzeć jeden odcinek Botoksu, żeby potem w towarzystwie opowiadać jakie to jest ujowe. Skończyło się na całym sezonie

Ja byłam w kinie na jednym jego filmie, konkretnie to "Pitbull. Nowe porządki" - nie powiem, momenty były, choć najbardziej mi się w filmie podobał nagi Stramowski

Na "Botoks" kiedyś w telewizorni trafiłam i oglądałam po łebkach, ale jakieś to takie... meh.

Fabuła każdego filmu Vegi bazuje na tym samym... widać stwierdził, że po coś psuś coś co dobrze działa... takie filmy się sprzedają... mi wystarczył jeden jego film i jakoś niezbyt mnie ciągnie do kolejnych jego produkcji.

Ale trzeba mu oddać, że 3 sezony Pitbulla były dobre.

A mi jego filmy się podobają. Właśnie tak wyobrażam sobie "patologie", tak jak w jego filmach. Przekaz jest prosty, chamski i prawdziwy.

Vega :wymiot
Dobry film gangsterski polskiej produkcji to: "Jak zostałem Gangsterem" Kawulskiego. Przynajmniej fajna historia nie oparta na kawałach i urban legend z JM. I Kowalczyk ponownie zagrał fajnie. Już w Anatomii Zła był świetny. I takich młodych aktorów nam potrzeba, a nie Szyców i Szycopodobnych.

no niech już odpalą te kina bo mam zaległości towarzyskie
na Vegę też pójdę, a co!

"365 dni" na Netflixie jest - nie odważyłam się tego włączyć, ale widziałam jakiś czas temu w nowościach, że wrzucili

Tu się zgodzę. "Jak zostałem Gangsterem", całkiem spoko film. Podchodziłem sceptycznie, ale się miło zdziwiłem. Nie jest megafilmem, ale jest całkiem si.

zialena82
aż tak spaczonego gustu nie mam

moim zdaniem akurat Szyc jest dobrym aktorem. W teatrze podobno jest genialny.

Sam chyba kiedyś tłumaczył, że gra w gownach, bo tam się zarabia.

Szkooda gaadać.

zialena82 wiedziałem że ktoś napisze coś takiego, złapałaś haczyk. Od niedawna zaglądam na forum i przeleciały mi przed oczami niektóre Twoje posty-ciekawy masz światopogląd.
Nie uważam jego kina za ambitnego ale przynajmniej w jego filmach coś się dzieje. Jest jakaś alternatywa w rodzimej branży?

:lostsomewherehere nie, żebym nie uznawal światopoglądu madzialeny za nieciekawy ... ale tekst, że "przynajmniej coś się dzieje" jako usprawiedliwienie konfekcyjnego podejścia Vegi do robienia filmów, nie świadczy zbyt dobrze o jakości potrzeb odbiorcy.

(edit) Jest całkiem sporo dobrego polskiego kina, ale w zalewie rakotwórczej tandety i obstawionych kasą produkcji typu "Żenek" czy wspomniane "365 dni" nie ma ostatnio dla takiego kina zbyt wiele na rynku filmowym miejsca.

:poradnia mówimy o filmach akcji a akcji w jego filmach nie brakuje. Pokaż mi inne polskie filmy które nie usypiaja. Bardzo podobal mi się serial "Ślepąc od świateł" i rola Frycza. Ale jak mówię, filmy Vegi nie sa ambitne i nie maja pięknych dialogów ale nie to oceniamy. Że kręci filmy dla szerokiej skali odbiorców i to sprzedaje? Brawo on. Ani ja ani chyba Ty nie jesteśmy krytykami filmowymi i nie chodzimy na niezależne pokazy filmów nisko budżetowych żeby takie kino nas oburzało
Jako filmy akcji rodzimej produkcji, Vega, jest na samej górze.

Swoją drogą obejrzałem wczoraj "Jak zostałem gangsterem". Zajebiste.

:lostsomewherehere jeśli sugerujesz, że moim problem z odbiorem filmów Vegi są "ostre" teksty, bez obaw, absolutnie rzecz się tutaj nie rozbija o brak "pięknych dialogów". Po prostu i zwyczajnie uważam, i nie sądzę, żebym był w tej opinii odosobniony, że kino komercyjne również powinno trzymać pewien określony poziom.

Produkcje Vegi stoją w miejscu, facet się nie rozwija, a skutkiem tego jest smutny fakt, że jego widz również się nie rozwija. Owszem, nie robimy zbyt wielu dobrych akcyjniaków, daleko nam do budżetów made in "James Bond" czy "Die Hard". Nie jadamy też na śniadanie kawioru, ale nadal nie jest dobry powód, żeby czuć satysfakcję z popijania kaszanki szampanem.

Problem z Vegą moim zdaniem jest taki, że gościu szarpnął się na kino zaangażowane społecznie, pomiksowal je z własną specyficzną wizją kina moralnego niepokoju i... nie wie kiedy przestać.

...A z pokazów filmowych, pomimo zawodowego niezajmowania się krytyką filmową korzystam chętnie

Nie sugeruje że język Cię przeraża ale do końca nie rozumiem co złego widzisz w jego filmach Jego widz sie nie rozwija-chciales mi ublizyc? nie jestem jego fanem ale porownujac polskie filmy dalej mysle ze jest na gorze. Jaki poziom powinien trzymać? Hollywoodzkich produkcji na które nie ma kasy?
Kino niezależne jest spoko ale jak to ze sztuką, nie wszystko jest dla wszystkich.

:lostsomewherehere "...ale porownujac polskie filmy dalej mysle ze jest na gorze..."

Na górze czego? Listy opłaconych reklam i "recenzji" na opinotwórczych stronach klasy "Pudelek", "Plotek", "Pomponik", "Fakty24", "O2", "WP gwiazdy"?

ludzie, którzy jadą Szyca, chyba go nigdy w teatrze nie widzieli. widzialam go pierwszy raz kilkanaście lat temu w Poruczniku z Inismore. nikt wtedy go jeszcze za bardzo nie kojarzył. bardzo dobry aktor, gówniane filmy to osobna kwestia.

Pam pam pam...