Czy dobra energia wraca?
Tyle na ten temat było tekstów ale dowodow ani rzetelnych opracowań nie ma.
Poza tym takie podejście stosowane w życiu narzuca używanie w relacji matematyki, rachunku korzyści, analizy
SWOT, nadawaniu wagi poszczególnym emisjom energii by sensownie wyliczyć bilans i robi się z tego doktorat i habilitacja w jednym.
Wydaje mi się, że ten tekst w zastosowaniu praktycznym poza trudnościami w obliczeniach oraz słabości w postaci narzucenia w relacji, mechanicznej obrobki danych i tak jest z dupy.
Bo jak grabiom tłumaczyć, że mogą w drugą stronę

Za to Miłość ponoć jest bezinteresowna -nikt ponoć nie oczekuje zwrotu.
Fajnie brzmi, cnie?
Zapomnieli napisać, że trwa dość krótko. Szybko przychodzi reality show i natrętne pytanie: -czy jest fajnie? -lepiej z tym czy bez tego? -jakby tak poszukać jeszcze to coś znajdę lepszego czy nie? -Warto ryzykować zmianę czy nie?

Gadają na mieście, że druga żona ma wszystkie wady pierwszej plus swoje własne. Potwierdzam, właśnie zwalniam trzecią.

:czujnyjakpiespotrojny , oj jeżu, nie przelogowałeś się

Niektórzy nie uczą się na błędach

:nevya ok, jestem!

:czujnyjakpiespotrojny
zdarzyło mi się kilka razy kochać bezinteresownie, Boże rozumiem cię, to największy odlot ever, jest się wtedy zdolnym do maksymalnego szaleństwa dla drugiej osoby nie ma barier ani granic, to jak surfowanie na największej fali, czysta odwaga, komunia rozpalonych dusz w zimnym wszechświecie. Jeśli z różnych powodów idzie nie tak to tę energię i rozpędzoną lokomotywę trzeba skanalizować: jakieś wyzwania, sporty ekstremalne, może praca, adrenalina, ryzyko, imprezy , wypalenie żaru w popiół, na sam koniec psycholog
Ogólnie miłość "coś za coś" to erzac w porównaniu do stanu gdy nic nie oczekujesz. masakra. Dwójka dorosłych osób raczej nie jest w stanie jej długo pociągnąć, bo za dużo myśli, mówi, kombinuje i nie umie w tę grę

Co do karmy to raczej nie ma czegoś takiego, płaci się za głupotę. Jon Roberts, jako amerykańskie ramię Escobara trząsł południowymi stanami, wciągał tony koksu z przekupionymi sędziami, aktorami, lekarzami, pilotami, modelkami, hodowcami koni, rozbijał i rozdawał porshe, imprezował na całego i z tłumami, łamał kości, zabijał, torturował, przemycał broń dla amerykańskiego rządu, płakał za końmi i zwierzętami, a złapali go za głupotę. Wyrok zmniejszono mu z 300 lat do 3 za informacje jakie przekazał. Wyszedł z więzienia miał żonę i syna. Umarł. Nie ma morału.

:czujnyjakpiespotrojny nie ma dobrej energii, jest tylko szkodliwe promieniowanie

To jest narzek, czy chwalpost?

:thurgon to jest ten wontek, w ktorym przypominamy :jeżykowi, żeby przestał brać to świństwo.

:ethordin i tak nie słucha.

Ale zawsze można się pośmiać

A :czujny jest najwyraźniej w tej lepszej fazie dwubiegunówki.

:thurgon Ja to bym się raczej zastanawiał, czy to jest alkopost, czy jakieś-inne-wesołe-środki-post - wygląda jak to drugie

Ale, jerzyk pisze rozsądnie i na temat!!! Nie hejtujcie, tylko się ustosunktowywujcie!

:czujnyjakpiespotrojny , ale zdrowie to Ty masz

:czujnyjakpiespotrojny Pogadaj z Michałem Wiśniewskim.On coś Ci może powiedzieć.

:tomasz35 nie mam już niestety a do bab trzeba mieć końskie
:thurgon miało być pytanie wyszedł narzek, sorka za niedogodności interpretacyjne
:szatkus
Aj tam, dwubiegunowka. Dołek życiowy i rozczarowanie, że projekty żyją swoim życiem. I ten zimny maj, za mało słońca.
:jez_z_lasu Fajny pierwszy akapit. Drugi jakby skończył ci się prąd. A może go pisał ten drugi Ty?


Mam dylemat jak się komunikować z osobą, która jest wiecznie niezadowolona. Z twojego podkarmianego ego zrobiła sflaczałego kondona.
Wszystko wie lepiej, nie interesują ją żadne argumenty ani potrzeby drugiej osoby.
Oferuje bliskość w stylu "obiad w Dachau", masz zasłużyć wykonując niedookreślone czynnosci z tańcem na rzęsach włącznie, zabiegać a ona zadecyduje łaskawie acz niechętnie. Za to chętnie zamieni codzienność w wieczny foch.
Jak proponujesz wolność intensyfikuje flekowanie i jeszcze więcej nadaje nie słuchając już ani słowa jednocześnie wbijając w ciebie pazury nie puszczając na krok.
Grozi, szantazuje, ucieka w chorobę, gra na litość, używa wszystkie narzędzia z kiepskiego podrecznika psychologii.
Proponujesz mediacje zawodowcow lub terapię odrzuca. Endokrynologa lub innego speca od libido, hormonow też zlewa.
Czego chce taka kobieta od faceta?
Mam się zesrać na środku salonu?

Facet jest prosto skonstruowany. Jak nie kręci laski a czuje się dobrze bo inne nie reklamowały to niech szuka lepszego. Trochę szkoda mi zdrowia i funu na jakieś nic.
Jak coś się psuje, naprawia albo wyrzuca i kupuje nowe. Do naprawy musi być akces drugiej strony inaczej przechodzimy do następnego punktu. Jest jakaś inna opcja?
Bankomat na nogach, dzięki bardzo.

Odpalił mi się program " run Forrest run" .Mam jeszcze jakieś szczatkowe złudzenia ale znajomi doradzają abym wytatułował sobie na przedramieniu LSNZ ( Laska się nie zmieni) i na każdy moj pomysł powrotu jej do wersji 1.0 na to przedramię zerknął. Aktualna wersja jest 10.0 i kij
Jak ktoś ma jakiś pomysł chętnie poznam. Za zwalenie konia, garść psychotropow czy najebanie się z góry dziekuję.

:czambeee wiesz chyba to nie ten case. Jestem raczej długoterminowy.
Gostek jest egotykiem i seksocholikiem. Wyruchał wszystkie swoje partnerki na równo.
Ja tak nie umiem, kurde żałuję.

Bo ona była za PiSem

:czujnyjakpiespotrojny
może nie spełniłeś swoich obietnic, może ona jest za delikatna, żeby spełnić swoje marzenia, a ty tego nie zauważasz (stary to łatwe - jesteś po wydziale, po którym jest się niezniszczalnym i kryształowotyłkotwardym), może się zaniedbałeś, może ona ma jakieś zaburzenia osobowości, jakiś dyssocjal, psycho, narcy, histro, może ty jesteś bluszczem? Kto wie? Możliwe, że ktoś z was doprowadził do sytuacji, że ona chce żebyś znikł jej z oczu lub umarł Tytuł wdowy wzbudza szacunek i poważanie (i daje majątek), rozwodnik brzmi słabo

Trzymaj się niezależnie kogo to wina.




eee ale nie jadłbym i nie sypiał z kimś kto mnie nie lubi - zwykłe zwierzęce poczucie bezpieczeństwa

:brogman skąd wiesz

:jez_z_lasu moja niezniszczalność mocno kucnęła. Dzięki za podrzucanie mozliwych wersji. Nie umiem odpowiedziec kto i co. Bluszcz raczej odpada. Dyskusja jak była jeszcze przypominała polemikę co było pierwsze jako czy kura?
Po stu obrotach cofnięcie się jest trudne, fakty się mieszają.
Zaproponowalem pójscie do przodu odcinając wór uprzedzeń. Potrzebne są jakieś warunki brzegowe, ramy.
Pierwsze uzgodnione padły drugiego dnia i to nie ja je przekroczyłem.
Stąd dół jak Rów Marianski. Na coś jeszcze liczyłem. Czy ma sens zycie w okopach jak w Donbasie gdzie co jakiś czas ktoś odpala rakietę albo strzela
Dostaje zwrot i zalega cisza. Problem w tym jak to zakończyć? Czasem jest bardzo trudno. Możesz odejść zostawiając wszystko. Okrzykną Cię tchórzem, idiotą, niedorajdą. Niby mam na to wywalone ale dlaczego mam się wynieść ze swojego domu. Donbas to dobry przykład. Czy zapanuje tam kiedyś pokój i milość? Nawet jak wyjadą najemnicy a gwarantem pokoju będzie wojsko ONZ?

zialena82 to pewnie wina PiSu

zialena82 jasne, że tak. Wiele razy. Ale nawet jak wezmę na klatę część win nie zmieni to rzeczywistości. Nie umiemy w rozmawianie, ktoś tam bardziej ktoś mniej.
Przeczytałem właśnie instruktarz dla lasek czego chce facet. (Kolezanka podrzuciła.)
I leciało tak:
1. Zrozumienia
2. Akceptacji takim jakim jest
3. Szczerości
4. Swobody.
I na końcu seks jako wisienka na torcie
Ponoć powinna to lektura szkolna.

A jak nie ma zrozumienia i akceptacji to co....?
Autorka sprytnie ominęła.
Laska nie chcąca zrozumieć faceta, zmieniajaca go wg swoich fantazji, nie mówiąca mu czego chce i przykuwająca go kajdankami do kaloryfera na co liczy?
Chyba nie na tort i wisenkę.
Facet będzie marzył i realizował opcję spierdolenia. Przedtem będzie się jeszcze trochę łudził, że może jeszcze nie i gdzieś w kącie ciągnął gila co właśnie czynię.

Koleżanka mnie oświeciła, że tekst jest przeznaczony dla głupich pind co to uważają, że jak facetowi zrobią dobrego loda to już wystarczy by był i zapierdalał. Potem dziwią się, że poszedł do o wiele mniej atrakcyjnej.
Zatem ok ale powinny być jeszcze adresy tych pind cnie?

zialena82
Co tu myśleć, jak coś jest ze mną nie tak, to niech szuka lepszego i dupy nie zawraca
Tego kwiatu jest pół światu

do czterech razy sztuka

zialena82
A może to nie problem, tylko styl życia?

w dzisiejszych czasach łatwo się przejechać i źle ulokować uczucia, nie ma co kopać leżącego

Kiedyś było łatwiej, młodziej się umierało, to i dużo trudniej było zmarnować komuś czterdzieści lat życia.

:maciej1988
też prawda

ojtam ojtam, błądzić jest rzeczą ludzką, rachunek i tak trzeba zapłacić samemu

walcz chłopie!

Chwila, jakie 3 rozwody? .
Żonę miałem jedną staż 17lat.
Partnerkę miałem kolejne 17 lat
Teraz nieco ponad 2 lata razem.

Mam problem z wyborem, bo lubię ładne. A te jak są wolne to trzeba uważać jak z pustym fotelem w zatłoczonym autobusie.
Pewnie jest coś nie halo. Wlazłem na minę.
Oskarżają mnie kumpele, że wybieram nie tą głową co trzeba.
Faktem jest, że trudno o atrakcyjną kobietę i jednocześnie mądrą, fajną, brata łatę, co to musi jeździć na nartach i lubić żagle, lubić dobre wina i fajną kuchnię oraz posługiwać się zdaniami złożonymi. Nie być pisiorem, katolem czy innym ortodoksem, lubić bliskość, bardzo lubić.
To chyba nie za wielkie wymagania?
To prawda, że zastanawiałem się czy to nie ja jestem problemem ale po wielu analizach nie tylko moich okazało się, że jednak źle wybieram. Trudno wolę być sam niż patrzeć i przytulać kaszalota. Sorry, nie dam rady. Prędzej zniosę jakieś niedoskonałości charakteru. Duże abberacje już nie bardzo.
Dzięki za zachęty do walki ale już chyba o siebie. Relacja dogorywa, niech zemrze w spokoju.