Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Opowieści skaukazu cz.4.
peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
Obudzenie się na kacu w celi, nie jest nawet w połowie tak zabawne jak na filmach typu Kac Vegas.

Obudzenie się na mega kacu w celi, w obcym, a w zasadzie nieistniejącym, kraju jest jeszcze mniej zabawne.

Ledwo otworzyłem oczy, czułem jakbym miał piach pod powiekami, a zbyt jasne tego dnia światło dzienne oślepiło mnie na kilka chwil.

Udało mi się zlokalizować moją życiową towarzyszkę na sąsiedniej pryczy co zahamowało na chwilę falę rosnącej paniki.

Niemiłosierny smród starych materacy aż zapychał nos, tak, że oddychanie przychodziło z trudem.

Zdałem sobie sprawę, że pijaństwo z Osetyjczykami to nie był sen i te całe przesłuchania nie sprawką zatrutego umysłu.

Zacząłem wołać kogokolwiek z "obsługi", nie wiem w jaki sposób dokładnie miałoby mi to pomóc, ale koniecznie chciałem zobaczyć kogoś z drugiej strony krat.

Na korytarzu nie było nikogo.

Ściany były całe wydrapane, przy czym alfabet łaciński należał tam do mniejszości, dominowała cyrylica, alfabet gruziński oraz podobne do gruzińskiego alfabety Kaukazu.

W rogu celi była kamera, której czerwone światełko pulsowało rytmicznie. Big Brother odcinek "Koniec Świata".

Z celi był widok na korytarz, z którego później Osetyjscy żołnierze patrzyli na nas jak na małpy w ZOO. Po jakimś czasie nawet pytałem się ich po polsku: " I co się tak "Jacek Kurski" patrzysz?".

Moje długie nawoływania spowodowały szczęk otwieranej zasuwy, jednych, a później drugich drzwi, gdyż nasza cela, nie licząc krat zaraz przy wyjściu, posiadała podwójne drzwi.

Pojawił się taki chudy, dość sympatyczny sołdat. Towarzyszka tłumaczyła moje pytania, czy wie kiedy nas wypuszczą i gdzie jesteśmy.

Oczywiście nie wiedział kiedy i czy nas wypuszczą ale przynajmniej dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w stolicy, w samym Cchinwali.

Zaprowadził nas do socjalnego pokoju, dał nam jeść i pić. Poprosił byśmy nikomu nie mówili, że nas tam zaprowadził, bo mógłby stracić pracę. Zasugerował też, żebyśmy telefony schowali głęboko w plecakach, to zwiększymy szanse, że wrócą z nami, jeżeli gdziekolwiek nas wywiozą.

Spytał się o naszą walutę, więc dałem mu 10 zł, kiedy usłyszał, że to aż 3 dolary to stwierdził, że nie może ich przyjąć, powiedziałem, że za kawę i kaszę z chlebem to i tak mało, biorąc pod uwagę okoliczności.

Była sobota, więc wszystkie urzędy były zamknięte, z tego co się dowiedzieliśmy najwcześniej w poniedziałek będzie coś wiadomo.

Niestety służba tego przyjemnego człowieka kończyła się godzinę, czy dwie później.

Następny strażnik nie był już tak uprzejmy. W zasadzie to nie był uprzejmy w ogóle. Był chyba najgorszym "Jackiem Kurskim" jakiego spotkaliśmy podczas tego wyjazdu.

Oprócz okna na korytarz mieliśmy też okno na podwórko, na którym w zasadzie niewiele się działo. Chociaż pamiętam jeden wiec, gdzie przemówienia były płomienne jakby nawoływano do wojny, a patetyczna i kiczowata muzyka wzorowana była chyba na hymnie Rosji.

Poza tym niewiele, od czasu do czasu przyjeżdżał samochód i liczyliśmy, że każda z osób, która wysiada, przyjeżdża akurat do nas. Niestety, nikt do nas nie przyjeżdżał.

Zapewniałem moją dziewczynę, że wszystko będzie dobrze, ale wiedziałem, że może być różnie.

Wg prawa międzynarodowego byliśmy na terenie Gruzji, więc nie mogli nas Osetyjczycy wysłać do konsulatu w Moskwie, a stamtąd deportować do Polski, nie mogli nas też przekazać do Gruzji, bo nie byliśmy obywatelami tego pięknego kraju i niestety nie można przekazywać obywateli Państw trzecich do innych krajów, niż macierzysty.

Pamiętałem tyle jeszcze z prawa międzynarodowego, moje przypuszczenia niestety okazały się słuszne.

W celi nie było toalety, więc za potrzebą schodziliśmy do podziemi.
Tam dopiero okazało się, że mieliśmy celę de luxe.

Mogliśmy sami zapalać i gasić światło, zamiast drewnianej ławy, mieliśmy wojskowe prycze i materace, których nie mieli mieszkańcy piwnicznych cel.
Mieli za to światło żarówek 24h na dobę i taką rezygnację w sobie, że nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Nigdy w życiu nie widziałem takiego zrezygnowania, nieszczęścia jak u tam osadzonych.
W piwnicy nie mieli rzecz jasna okien, a tylko zakratowany kwadrat 20x20 cm z którego cały czas płynęło światło gołej żarówki oraz uchylane lipo przez które podawano jedzenie.

My też otrzymaliśmy jedzenie - chleb i wodę do butelek, które mieliśmy ze sobą.
Wieczorami otrzymywaliśmy kaszę z jakimiś podrobami.
Zarówno chleb jak i kasza były tak okropne, że trudno je było jeść.
Można było też prosić o zupę, czyli to samo co dodawano do kaszy, tylko mniej kaszy, a więcej wody.

Mój żołądek był tak ściśnięty od stresu, że i tak nie mogłem jeść.
Pierwszy raz doświadczyłem zamknięcia, pierwszy raz to ktoś inny decydował kiedy mogę zjeść, zrobić siku. Kraty w oknach wbijały mi się w mózg.

Towarzyszka długo spała w dzień, przecież byliśmy cholernie wymęczeni po górskiej wędrówce, ja za wszelką cenę starałem się nie spać w dzień.
Bałem się, że nie będę mógł spać w nocy, a wtedy trudniej będzie mi się pogodzić z myślami.

Próbowałem nawet żartować, zobacz kochanie, teraz to już nie będzie awantur o zmywanie, zobacz jak dbają, żeby każdy zmywał po sobie. Jeżeli dadzą nam się wreszcie umyć, będzie ja w raju. Niestety nie dali nam się umyć przez cały pobyt w tym przybytku. Tylko zęby i twarz, a i to tylko dlatego, że towarzyszka pokazała pazur i po rosyjsku dokładnie wytłumaczyła co się stanie jeżeli natychmiast nie zaprowadzą nas do łaźni.

Może i śmierdzieliśmy jak kloszardzi, ale byliśmy razem.

W mojej głowie próbowałem znaleźć jakieś pozytywne strony tej sytuacji.
Wymyśliłem, że jeżeli zamkną nas na kilka lat nauczę się wreszcie rosyjskiego.

Nie pamiętam, którego dnia pobytu, ale pamiętam tę rozmowę z najdroższą.
Najdroższa, nie ma co dalej udawać, życie Twoje jest ważniejsze dla mnie niż moje własne i jeżeli wyjdziemy z tej opresji, to może dokonamy legalizacji naszego związku.
Nie były to najbardziej romantyczne oświadczyny na świecie, ale biorąc pod uwagę realne ryzyko skończenia w leśnym dole lub w celi, ale były na pewno szczere i prawdziwe.
W tak ekstremalnych sytuacjach nie ma miejsca na gry i udawanie.
Spędziliśmy kilka ładnych godzin marząc o tym jak będzie wyglądał nasz ślub i wesele. W śmierdzącej celi, w niewoli, śmieliśmy się do siebie omawiając szczegóły strojów i listy zaproszonych gości.
Mówiłem zupełnie szczerze, że jeżeli zostawią nas w tej samej celi, to może być to i dożywocie.

Koniec części 4.


poprzednie części


--
***** ***, konfederację i ruskich

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 3 lata temu
Kurde, jak rzadko nie wiem dokładnie co napisać. Bo gratulować przygody - głupio, krytykować za pobłądzenie w górach - też niezbyt. Śmiać się? W żadnym razie (choć w drugiej części, jak opisałeś spotkanie z patrolem, rżałem). Najłatwiej chyba po prostu podziękować za opisanie tej historii i to w tak ciekawy sposób. Dzięki

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
To jeszcze nie koniec

--
***** ***, konfederację i ruskich

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 3 lata temu
:peposlaw, wiem, pisałeś wcześniej, ten mnie jakoś bardziej ruszył po prostu

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
:luckf zapomniałem podlinkować poprzednich, a nie mogę już edytować :/

--
***** ***, konfederację i ruskich

peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
Dzięki, też się wzruszam ilekroć sobie przypomnę tamte chwile. Nie wzruszam się zbyt często, a tamto wspomnienie rusza mnie zawsze.

--
***** ***, konfederację i ruskich

szurszon
szurszon - Superbojowniczka · 3 lata temu
Śmieszno zmieniło się w straszno... od razu dało się wyczuć, że alkohol wyparował ;)

--
here or there...

ben1edicto
ben1edicto - Superbojownik · 3 lata temu
Dawaj linki do poprzednich, bom nie na bieżąco ;)

--

jakubfk
jakubfk - Nieśmiały admin · 3 lata temu
:peposlaw dorzuciłem ci linka do poprzednich.

nevya
nevya - Bojownik · 3 lata temu
:ben1edicto , na pierwszej stronie forum wszystkie części historii są widoczne

Kwiateck
Kwiateck - Superbojowniczka · 3 lata temu
I tak sobie najzwyczajniej na świecie wyszliście z domu, zamknęliście za sobą drzwi, a życie na totalnej fazie, wepchnęło was w dramatyczną przygodę. W książkach się czyta o takich rzeczach i można się tylko zastanawiać co by się zrobiło na miejscu bohaterów
Czekam na dalszy ciąg, ale byłabym też ciekawa co Twoja narzeczona opowiedziałaby o tej historii. Może w ostatnim odcinku chciałaby dodać kilka słów od siebie?

--
Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno. - Co to jest słoń? - Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia. Nie dzięki przyznawaniu się do ignorancji od czterdziestu lat cie­szyła się sławą znawczyni natury.

empatyczna
empatyczna - Gołota Poezji · 3 lata temu
:peposlaw

Coraz mroczniej się robi - niech Was już wypuszczą!
Opis rewelacja, historia dech zapiera - czekam na c.d.


--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:kwiateck , ja mogę przypuszczać co by ewentualnie napisała kobieta :peposława - bywały momenty, że chciałam udusić :peposława we śnie, powstrzymywały mnie resztki silnej woli

Kobieta
Ostatnio edytowany: 2020-05-26 18:49:57

--
Booo :)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
oldbojek - Superbojownik · 3 lata temu
Co to stres nie robi z człowieka.
Oświadczył się - ale jest usprawiedliwiony. Nie wiedział co czyni.

A prolog to ja już znam:

Putin gospodarsko uścisnął dłoń :peposława, opiekuńczo objął jego towarzyszkę i powiedział:
- Spier*alajcie do swoich.

A mógł zabić.

somsiad
somsiad - Superbojownik Klasyczny · 3 lata temu
no nie bylbym taki pewien, caly czas moga jeszcze zginac...

--
Tango Alpha Xray Alpha Tango India Oscar November India Sierra Tango Hotel Echo Foxtrot Tango

nevya
nevya - Bojownik · 3 lata temu
, byłem u peposlawa po tym wydarzeniu i w zasadzie nic się w jego życiu nie zmieniło w związku z tą przygodą:

ben1edicto
ben1edicto - Superbojownik · 3 lata temu
:nevya to on mieszka w kajucie?

--

peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
:nevya
:kwiateck negocjuję, może wtrąci swoje trzy grosze
Ostatnio edytowany: 2020-05-26 21:23:37

--
***** ***, konfederację i ruskich

peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
:ben1edicto W Łodzi

--
***** ***, konfederację i ruskich
Forum > Hyde Park V > Opowieści skaukazu cz.4.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj