Jak w temacie. Dobrego narzędzia, żeby nie zepsuć całkiem niezłego narzędzia, nóż kuchenny. Bo na białej cegle to trochę żal niszczyć...

:qqrq77 na Twoim miejscu zrobiłbym coś w rodzaju ściany z kwiatów (wymiary na przykład 3x2m). Użyłbym drewnianych słupków, rozstawionych co 60cm. Pomiędzy nimi umieściłbym deseczki, na których można montować skrzynki ze zwisającymi kwiatami (ale nie surfinie, lepiej pelargonie). No i znalazlbym miejsce na pieńki, słomki i szyszki dla owadów, poidełko dla ptaków i owadów (niedostępne dla kotów i liszek).

Friskas się poleca

to jakies jedzenie dla bezdomnych kotow?

a nie Fiskars przypadkiem?

Może Friskas to coś jak Abibas czy Mike?

Nie znacie się. "Friskars" to doskonała ostrzałka do noży marki "Stainless Steel".

Narzędzia
• Kamienie „wodne” syntetyczne. Ja nie lubię olejowych, choć mam jeden bo był w zestawie z rękojeścią do skalpeli. Naturalne są potwornie drogie.
• Osełki diamentowe.
• Pas skórzany do brzytwy. Do części parcianej dobrze mieć pastę polerską w bloku.

Procedura raz na dwa do sześciu miesięcy. Trwa około 15 do 20 minut.
0) Bardzo rzadko zaczynam ostrzenie od jakiejś „chamskiej osełki z GS” o gradacji między 80 a 160.
1) Zasadnicze ostrzenie na osełce diamentowej dwustronnnej 300/600.
2) Pierwsze wygładzanie na kamieniu wodnym syntetycznym 1200.
3) Drugie wygładzanie na kamieniu wodnym naturalnym 3000.
3a) Trzecie wygładzanie na kamieniu wodnym syntetycznym 5000. Nie lubię go bo zostawia obrzydliwy, trudno zmywalny szlam.
4) Ostateczne wygładzanie na marmurze słowackim. Próbowałem kielecki. Efekt ten sam. Jednak kielecki sprzedałem, bo się pozbywałem całego zestawu kupione z Alledrogo na próbę.
5) Użycie pasa zależy od gustu.


Procedura na szybko dla podciągnięcia ostrza.
0) Stałka.
1) Pas.

:duch69 Ja wygładzam na granicie strzegomskim najczęściej, nie wiem, czy miałeś okazję wypróbować.

Ja używam osełki za 4zł z targu. Sprawdza się. Tutaj nie chodzi o to czym ostrzysz, tylko czy masz pojęcie jak to zrobić. W sumie jak ze wszystkim

Czasami lepiej kupić nowy nóż, niż kupować ostrzałki, osełki, srosełki, i jeszcze się z tym bawić

A w sumie to się podepnę, czy jest coś pomiędzy metodą mojego byłego teścia (ostrzenie boschem, i to tym z dużą tarczą - chyba nie muszę wspominać, że oprócz zmasakrowania ostrza jeszcze je rozhartował), a metodą Hanzō Hattori i ostrzenia przez rok liśćmi wiśni w zimnej wodzie potoku po zachodniej stronie Fudżi?

:corwin nie ma żadnej. Powtórzę: ale pod warunkiem, że wiesz co i czym robisz.

:qqrq77 dobre narzędzia masz tu, ale to nie jest tania zabawa:
https://prestizowakuchnia.pl/ostrzalki-do-japonskich-nozy

https://m.euro.com.pl/przybory-kuchenne/fiskars-roll-sharp-edge.bhtml?gclsrc=aw.ds&&gclid=CjwKCAjw_LL2BRAkEiwAv2Y3SXmIGIasfGYrKGvzelCHOHwFMRrOZwHcU2RbRFo6IujA23e5M-qTFhoCWTAQAvD_BwE

Do kuchennych wystarczy jeśli nie masz zajoba. Noże nie zauważają wołowiny którą kroją.

Nóż się ostrzy przed każdym użyciem, raz na pół roku to można go reanimować


Dwustronny kamień 100-150/400-800 jest wystarczający

Kamienie są zajefajne, jeśli nauczysz się trzymać odpowiedni kąt ostrzenia. Jeśli nie chce Ci się bawić, to se odpuść.

Ja to glownie dłuta ostrze. Najtaniej, choć pracochłonne to: kawalek szyby albo prostej płytki i papiery do metalu w gradacji od 260 do 5000 przyklejone na tasme. Jak bym to zrobił codziennie to by mnie szlag trafil, ale raz na jakis czas w trakcie ogladania filmu nie jest źle.

:servin już się nauczyłeś czy jeszcze kopiujesz?

Schody lub parapet typu "lastriko" wystarczą.

i jeszcze gliniany dzbanek też daje radę

ja mam jakąś taką z przyssawką. Niewielka, działa

Tradycyjna osełka .

Prawdziwy mężczyzna w domu nie ostrzy noży, zawsze ma ostre.

A jak już temat się toczy, to pytanie od lajkonika: Próbowałem tandetnej ostrzałki, potem stalki, potem kamienia 400/1000 i noże wciąż tępią się w zastraszającym tempie. Przez kilka dni są względne, a potem krojenie cebuli to udręka. To ja źle ostrzę, czy noże ujowe?
Dodatkowo mam taki jeden, który próbowałem już naostrzyć wszystkimi wymienionymi sposobami i wciąż jest tępy. Bravo, dopomóż

Bez wiedzy z czego nóż jest zrobiony, techniki ostrzenia, z jakich desek do krojenia korzystasz, czy noży przypadkiem nie rozhartowałeś grzebiąc w zupie jest tylko jedna odpowiedź: pomidor

Wydobyłem je z parujących trzewi smokozorda i są rzekomo wykute z krwi tysiąca ofiar. Ostrzę tylko o północy w świetle czterdziestowatowej żarówki za pomocą skóry nosorożca albinosa, a kroję jeno skamieniały bambus na desce z kości mamuta.

No ale bez głupot - normalne noże. Sabatier International, stal nierdzewna. Kroję na bambusie lub plastiku i ostrzę zazwyczaj na stalce albo na kamieniu 400/1000. "Pod włos" utrzymując pi razy oko kąt 30 stopni. Nigdy im nie zrobiłem krzywdy złego obchodzenia się.

Daj kąt 20 stopni, na kamieniu pamiętaj ostrzyć na mokro. 30 stopni daje na toporne noże użytkowe do lasu do np batonowania. Dla noży filetujących możesz nawet o 15 stopni się pokusić.

:andvarkidus Chujowa stal. Pisałem już wcześniej, ostrzyć przed każdym użyciem. Minuta, dwie wystarczy.

Mam nadzieję, że nikogo nie obrażę, ani nie zranię, ale zawsze mnie fascynują takie wątki pod kątem tego jak bardzo ludzie potrafią się znać na kompletnie nieistotnych i nieważnych w życiu kwestiach