Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Opowieści skaukazu cz.2.
peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
Widząc dwóch facetów w nieokreślonych mundurach (każdy w innym) mierzących do mnie z karabinów szczerze się ucieszyłem.

Zacząłem machać rękoma, krzyczeć help i nic.
Patrzyli się na mnie, jakby zobaczyli ducha. Nie ruszyli się z miejsca, tylko mierzyli do mnie i spoglądali co chwilę na siebie.

Ja nie znając rosyjskiego wzywam pomocy, help, ajudo.
Jeden się ruszył i zaczął podchodzić, drugi go zabezpieczał.
Podałem mu plecak, który on bezpiecznie ustawił tak by nie wpadł do wody, a on niczym kozica, wszedł na moją wysokość i zaczął mi pomagać schodzić.

Nie macie pojęcia jak ciężko jest wytłumaczyć nie znając języka, że na górze w załomie, jakieś 10 metrów wyżej też jest ktoś, kto potrzebuje pomocy.
Na migi, na intencję, jakoś się udało.
Zaczęliśmy ponownie wspinać się do góry i finalnie pomogliśmy zejść dziewczynie.

Ona do nich madloba, didi madloba itd., a oni nic. Pytają się w końcu po rusku, skąd ona zna tak dobrze Gruziński, a my, że kochamy Gruzję itd., że cieszymy się, że nam pomogli.

Na co Panowie z karabinami, że mamy problem, bo tu nie jest Gruzja, tylko Osetia.
Ja próbuję tłumaczyć, że mamy nr telefonu do majora gruzińskiej armii i na pewno wszystko się wyjaśni, a on, że jakby tego majora spotkał, to by go zabił i wymownie pokazał gest na wysokości szyi.

Cóż...

Pytał się też czy na pewno niczego nie zostawiłem na górze, bo jak głupek chodziłem góra dół.
Ponieważ dziewczę zna biegle rosyjski, próbuję wytłumaczyć, że każdorazowo szukałem bezpiecznego przejścia i wracałem do mojej towarzyszki, która spuszczała mi plecak

No cóż, nie zginęliśmy w górach, nie zjadły nas niedźwiedzie, to może i to przeżyjemy.

Szliśmy do punktu zbornego parę ładnych kilometrów już w dolinie.
Byliśmy skrajnie wycieńczeni. Niemniej wschód to wschód, jeden z "ochotników" wziął plecak mojej towarzyszki i całą drogę targał na plecach, a nasze plecaki to ponad 20 kg każdy, a on przecież jeszcze miał karabin, który też zapewne trochę waży.

Przy UAZie, gdzie mieli swój posterunek, paliło się ognisko i było kolejnych dwóch panów z bronią.

Jak tylko przyszliśmy panowie rozładowali broń, co nieco rozładowało atmosferę.
Zaczęli nas pytać skąd my się tu wzięliśmy itd..

Tłumaczyliśmy, że my kochamy chodzić po górach i że na pewno to jest jakieś wielkie nieporozumienie.

Pokazywaliśmy na mapie skąd szliśmy, gdzie powinniśmy skręcić, a gdzie skręciliśmy.

Panowie, których ja miałem za ochotników, bo tak do nich dziewczę się zwróciło (nie wiedziałem, że ochotnicy, czy jakoś tak, to po rusku myśliwi), byli dość uprzejmi.

Ni stąd ni zowąd pojawiło się wino, czacza, wódka, biały pyszny ser oraz konserwy i kiełbasa - w zasadzie to coś między parówką a mortadelą, smakowała mi jak nigdy.
Wszystkie te rzeczy (oprócz kiełbasoparówki) były domowe, tak ser jaki alkohole.

Ironiczny jest fakt, że jedyną prawdziwą suprę jaką przeżyłem, była ta zorganizowana przez ludzi, którzy nas pojmali.

Panowie "ochotnicy" skontaktowali się już z bazą, a my czekając na przyjazd oficerów piliśmy i jedliśmy w najlepsze. W zasadzie w tym pierwszym przodowałem, dziewczę o dziwo alkohol nie smakował.

Towarzyszka kompletnie rozbroiła naszych "porywaczy" i co drugi toast był za nią.
Na prawdę, była ich ulubienicą co miało też znaczenie w naszej dalszej historii.

Piliśmy za boha (za boga) z Osetyjczykami. To o tyle ciekawe, że u nich w niedzielę idą do kościoła, a zaraz później na górę do świętego drzewa, gdyż dawne wierzenia nie zostały tak wykorzenione jak u nas.

Toczyliśmy rozmowy o życiu, o wojnie i pokoju. Ja ze swojej strony zapewniałem, że nie powinni nienawidzić Gruzinów, bo jeszcze niedawno mieszkali razem po sąsiedzku i tak na prawdę aż tak bardzo się od nich nie różnią.

Ta część rozmowy była OK, z czasem gości z bronią jakby przybywało.

Przyjechali nagle z kałachami kolejni żołnierze. Ci przynajmniej wyglądali na żołnierzy. Mieli już takie same mundury.
Jeden z nich wyglądał jak biały niedźwiedź. Był olbrzymi i z taką bujną blond czupryną. Twarz miał jednak tak jowialną, może nieco zaczerwienioną od wódki, że budził od razu sympatię.

Jedną z postaci, która się przewijała w dalszej części, był żołnierz, który wg mnie był Czeczenem.
Jako jedyny mówił po angielsku, mimo niedużej postury czuć było od niego witalną siłę, budził respekt wśród swoich uzbrojonych towarzyszy.

"Supra" trwała w najlepsze. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat II wojny światowej, zwanej przez nich ojczyźnianą.
Zacząłem od 1 września i tutaj jeszcze mogłem być tłumaczony zgodnie z moją wolą, bo przy 17 września kiedy zacząłem opowiadać, że ruskie skur@#$yny napadły nas znienacka, zostały przetłumaczone, że przyjaciele rosjanie przyszli nam z pomocą.

Łatwo się domyślić, czemu dziewczę przytomnie przeinaczało moje słowa.
Kilkunastu pijanych żołnierzy, którzy służyli w armii w czasach ZSRR mogliby żywiołowo zareagować na moje wywody.

Doszło nawet do tego, że wznosili toasty za skurwy$@$nów, bo myśleli, że oznacza to przyjaciół. Ilekroć wspominałem o Rosji to ten przymiotnik pojawiał się zaraz przed albo po słowach Rosja, Rosjanie.

Byli też ogromnie ciekawi jak się żyje w Polsce, ile się zarabia. Miałem wrażenie, że nie dowierzali mi, że 1000$ miesięcznie to na prawdę nie jest duży pieniądz i ciężko by było wyżyć za tyle, a bardzo dużo osób tyle zarabia.

Największy śmiech wzbudziła jednak moja broń na niedźwiedzie, czyli gwizdek, który kupiłem w sklepie turystycznym.
Prosili mnie jak przychodzili nowi żołnierze, pokaż im, co macie na niedźwiedzia.
Strasznie ich to bawiło.

Nie chciałem im powiedzieć, że w kieszeni mam jeszcze gaz pieprzowy, który zdecydowałem, że użyję go na moich "wyzwolicielach" w ostateczności, więc lepiej się nie pokazywać z narzędziem, które dawało mi namiastkę poczucia bezpieczeństwa.

Gwizdek sam w sobie nie był zły, na wredne owczarki kaukaskie działał. Odchodziły na bezpieczną odległość.

W pewnym momencie padła komenda: wyjazd.
Wpakowaliśmy się do UAZa, skąd kilka godzin po górskich bezdrożach jechaliśmy na miejsce pierwszego przesłuchania.


Na tym koniec części drugiej. Z tej części niestety nie mam zdjęć.



--
***** ***, konfederację i ruskich

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 3 lata temu
Świetna historia, dzięki

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

nevya
nevya - Bojownik · 3 lata temu
Źle mówić o Rosji przy Osetyjczykach to tak jakby źle mówić o Kaczyńskim przy Gruzinach

somsiad
somsiad - Superbojownik Klasyczny · 3 lata temu

--
Tango Alpha Xray Alpha Tango India Oscar November India Sierra Tango Hotel Echo Foxtrot Tango

szurszon
szurszon - Superbojowniczka · 3 lata temu
Co Ty byś bez tej kobity...

--
here or there...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Zacna historia szacun dla kobiety


Kilka lat temu, tak z osiem , syn szwagierki namawiał mnie na udział w wyprawie do pakistańskiego Hindukuszu. Jest himalaistą, wybierał się z kolegami na któryś z sześciotysięczników, nie pamiętam już na który. Mówiłem mu - nie wejdę, za stary już jestem
- nie musisz na sam szczyt, jak cię znam to do pięciu tys wdrapiesz się na pewno, reszte poczekasz... namawiał

Bałem się, bałem się wyzwania, bałem się z amerykańskim paszportem do Pakistanu, bałem się takich pakistańskich chłopców z karabinami. Kurrrr, jak ja dzisiaj żałuję, że wtedy nie pojechałem.
To se ne vrati


--
Booo :)

Peppone
Peppone - Nowy Ruski · 3 lata temu
Ta parówkomortadela to tzw. kiełbasa doktorska zapewne. Dokładnie to, co parówka, ino większego kalibru. Najgorszy sort wędliny w Rosji.
Ale dyplomatycznego wyczucia, chłopie, to Ty nie masz za grosz kobicie życie zawdzięczasz i piszę to z pełnym przekonaniem.


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

empatyczna
empatyczna - Gołota Poezji · 3 lata temu
Ale przygoda i wesoło, i strasznie.

--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/

peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
Pisać część III?

--
***** ***, konfederację i ruskich

peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
Po takiej ilości alko zupełnie straciłem instynkt samozachowawczy, a Rosjanie to jedyna nacja do której jestem szczerze uprzedzony.

Program reform dla Rosji wg mnie mógłby wyglądać następująco:
1. Zbombardować
2. Zaorać
3. Posadzić las
4. Stworzyć rezerwat

--
***** ***, konfederację i ruskich

Peppone
Peppone - Nowy Ruski · 3 lata temu
:peposlaw - cóż, nie jesteś jedyny na forumce, a i moją misją życiową nie jest krzewienie miłości do Rosjan. Mamy inne poglądy - OK. Przypomnę tylko, że 17.IX.1939 szefował im Gruzin
Może zresztą ta ilość pochłoniętego alko Ci pomogła... Po pierwsze, druga strona tłumaczyła sobie Twoje ewentualne gafy alternatywnym stanem świadomości. Po drugie, skoro rzeczywiście sporo wypiłeś i nie padłeś, to jest to w tamtych rejonach metoda na zdobycie pewnego szacunku.

Przy okazji - Czeczen pił?


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

peposlaw
peposlaw - Superbojownik · 3 lata temu
Tak, choć wydaje się, że nie tak bardzo jak pozostali. Jeszcze nie widziałem niepijącego Czeczena.

Oni nie rozumieli polskiego, rosyjski nie był ich pierwszym językiem, więc moja "tłumaczka" ratowała sytuację.
Ostatnio edytowany: 2020-05-26 11:37:58

--
***** ***, konfederację i ruskich

szurszon
szurszon - Superbojowniczka · 3 lata temu
:peposlaw Pisz III! Bądź trylogistą Wycelowane w Ciebie karabiny stanowiły mniejsze zagrożenie niż Ty sam, więc robi się naprawdę ciekawie

--
here or there...
Forum > Hyde Park V > Opowieści skaukazu cz.2.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj