Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus – autor tych słów nie znał chyba historii czeskich wojowniczek z zamku Děvín. Chociaż niewątpliwie wiele z nich korzystało z dobrodziejstw bogini miłości, to jednak przede wszystkim ich marsowe oblicza zapamiętali na długo mężczyźni, którym przyszło walczyć w odwiecznym konflikcie o władzę nad światem.

Zarzewiem tej odsłony męsko-damskiego konfliktu okazała się Libusza (Lubosza). Ta półlegendarna założycielka czeskiej Pragi miała przejąć samodzielną władzę po śmierci swojego ojca Kroka w roku 710. Czeski kronikarz Kosmas, który jako pierwszy podał jej imię, nie krył zachwytu dla jej przymiotów.

Dziejopis pisał o niej, że:

była zupełnie wyjątkową kobietą między kobietami, przezorna w radzie, obrotna w mowie, czysta ciałem, prawych obyczajów, nikomu nie ustępująca w wydawaniu wyroków w sądach ludowych, dla wszystkich miła, lecz więcej miłowania godna, ozdoba i chwała płci niewieściej, rozstrzygająca przewidująco sprawy należne do mężczyzn.

W dalszych wersach jednak, jakby niepomny na swe zachwyty, przytoczył opowieść o konflikcie dwóch możnych o granice swoich posiadłości i o sądzie Libuszy. Gdy w wyniku jej wyroku jeden z mężczyzn poczuł się pokrzywdzony, dziejopis w dosadny sposób opisał Libuszę jako kobietę pozwalającą sobie na zbyt wiele, bo pozbawioną mężowskiej władzy. A w usta niezadowolonego z decyzji obywatela śmiał włożyć nawet takie słowa:

O, krzywda mężom nie do zniesienia! Dziurawa kobieta męskie sądy sprawuje zdradliwym umysłem!

Jakiekolwiek by były motywy wolty poglądów kronikarza, to fakt był taki, że władza kobiety wielu możnym się nie podobała i nalegali na jej szybkie zamążpójście. Sama Libusza również poczuła się urażona do żywego obraźliwą przemową i postanowiła zmienić stan cywilny. (...)

Dokończenie:
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2020/05/19/wojna-plci-czyli-amazonki-prosto-z-czech/