Słucham w faktach, że na Śląsku, wśród górników zwiększyła się liczba zakażeń. I słucham też, że natychmiast skierowano na Śląsk zwiększoną liczbę wymazobusów a nawet sam pan Pinkas, zapomniał sobie włożyć lód w gacie i popierdzielił tam w podskokach aby osobiście nadzorować.
A medyków te mendy nie chcą testować
Normalnie, jak za Gierka, strach przed tym co się może na Śląsku zadziać

A kto jest ważniejszy dla pisdzielców? Ryle czy lekarze?
A skoro piłkarzy, trenerów i sztaby szkoleniowe przetestowali, a lekarzy nie trzeba, to o czym tu kurwaichwpizdemać mówić?

Szykują się szesnastki dla górników

Mnie z kolei bardzo się podobała wypowiedź Bonka, że piłkarze to uprzywilejowana grupa i testują każdego, kiedy tylko kichnie. Dobrze wiedzieć, kto w tym kraju jest najważniejszy. Póki co, kolejność pewnie wygląda tak: szeregowy poseł i wszyscy, którzy regularnie wchodzą mu w dude; gornicy, piłkarze. Kto dalej?

:discordia Chcesz stanąć w kolejce?

:discordia no Rydzyk chyba?

Wy chyba zapominacie o jednym. Górnicy, to jest ostatnia grupa zawodowo-społeczna której pisiory się boją. Albowiem jak górnicy przyjadą do Warszawy, to będzie solidna zadyma. Albowiem lekko wypity górnik (a który dojeżdża trzeźwy?) potrafi przypierdolić. Nie kojarze innej grupy której rządzący się boją - opcji dowolnej.

Na śląsku wykonano czterokrotnie mniej testów niż na Mazowszu, a liczbę przypadków mają podobną.

Brak testów dla medyków jest druzgocąca, ale z górników nie ma co śmieszkować.

:xanthus toż przecież to napisałam...

Teraz to głupoty opowiadacie. Górnicy od początku marca nie mogli się doprosić o testy, do tej pory na Śląsku było robione dużo mniej testów na mieszkańca niż na przykład na Mazowszu. A niestety górnicy są bardziej podatni na zakażenie ze względu na choroby zawodowe, np pylicę płuc.
Dodatkowo dochodzi duża gęstość zaludnienia i może być tam bardzo nieciekawie.

I nie, nie mówię że dobrze że ochrona zdrowia nie jest badana, tylko to nie wina górników.

:kocia_mama

:xanthus - księży. A zwłaszcza księży biskupów i jednego szeregowego zakonnika.

:xanthus Zapominasz o milicji. Ile to, tydzień, dwa minęły od psiej grypy i już po cichutku kasa na podwyżki się znalazła.

Ale wiecie, że na kopalni raczej trudno o dezynfekcję? Trudno chodzić w maseczkach jak jest niski poziom tlenu i 35 stopni? Że taplają się w wodzie, gdzie jeden z drugim smarknie przez palce? Że wentylacja natychmiast przenosi kichnięcie kilka metrów dalej? Że zachowanie odstępów w wąskich korytarzach jest niemożliwe? Że cisną się w oczekiwaniu na wyjazd a potem wyjeżdżając, bo tam zwyczajnie nie ma miejsca? Jeden taki bezobjawowy może zarazić pół górniczego miasta, jak dobrze siądzie. Ale spoko, zawsze się fajnie czyta teorie spiskowe na temat tych ubósywianych przez państwo górników

:corwin bo policja ma broń, a górnicy materiały wybuchowe (i wiedzą jak ich używać)

Większa część tych "górników" pochodzi z "Polski B", nie zapominajcie o tym przyjaciele z Podlasia, Mazowsza, Podkarpacia i lubelskiego.

:kocia_mama :paula_jasu

No dobra - księży też się boją ale trochę inaczej. Kler stanowi zagrożenie takie, że wpłyną na wyniki wyborów. Górnicy stanowią zagrożenie ... fizyczne, bym powiedział.

:paula_jasu :kocia_mama Że na Śląsku robiono mniej testów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, to fakt. W słynnym już prywatnym DPS-ie w Czernichowie na wymazobus z Żywca czekali prawie 3 doby ... Obecnie woj. śląskie przoduje pod względem ilości wykrytych zarażonych - a nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa ... obawiam się :-(

A że wśród górników jest coraz więcej zarażonych ... A jechaliście kiedyś windą na kopalni??? Do jednej klatki włazi ludzi sporo, jeden koło drugiego. To jak się mieli nie pozarażać.

Ale oczywiście, że wszyscy którzy zwracacie uwagę na specyfikę pracy górników macie rację. I ja też się z tym zgadzam. Ale jednocześnie, zwracam uwagę na fakt, że praca lekarzy jest równie ważna. Jeśli górnikom na tydzień - dwa zamkną kopalnię, to lekarze nie zginą, ale jak lekarze pójdą jak jeden mąż do kwarantanny, do marny będzie los nie tylko górników.

Po pierwsze kopalni nie da się zamknąć, chyba, że na stałe... Po drugie, lekarze mają opcję dbania o własne zdrowie i podejrzewam, że mniejsza jest u nich szansa na zarażenie w jeden dzień AŻ TAK dużej ilości osób. A po trzecie co to w ogóle za argument? Nikt nie mówi, że lekarze nie powinni być badani, ale skoro oni nie są to już górnicy nie mogą?

:gatinha Górnikom POWINNI zamknąć kopalnie na te 2-4 tygodnie. Kto niepotrzebny do fedrowania - na postojowe. Pracują tylko ci od zabezpieczenia samej kopalni. Ale na postojowym masz gołą podstawę - bez żadnych innych dodatków ... I tutaj zaczyna się problem. Górnik bez wypłaty groźny mógłby się stać ...

Personel medyczny w zakaźnych powinien mieć pobierane próbki codziennie. Reszta - co tydzień. Za to, że nie ma takiej zasady minister zdrowia powinien beknąc karnie.

:gogosiek przeczytaj jeszcze raz mój pierwszy post. Chodzi o Pinkasa. Jak lekarze na początku prosili o testy i testowanie, to kazał im sobie włożyć lód do majtek i się uspokoić. A jak zawisła groźba, że stanie Śląsk to dopiero szybko zareagował. O to mi idzie. Do górników jako takich nie mam nic. Nawet im jestem wdzięczna, bo to oni obalili - w zasadzie - komunę.
I nie traktuj tego jako atak, tylko jako pewną analogię do historii.

Parę tygodni temu PGG proponowała górnikom ograniczenie czasu pracy i zawieszenie części prac, bo wirus, bo zwały pełne. Sugerowano jedynie pracę przy utrzymaniu kopalń, tak, aby było do czego wracać. I górnicy tę propozycję odrzucili.

A który lekarz wykopie ci wungiel?

:szamano A po chuj mi wungiel?

:another, ci? A myślisz o przyszłości, narodzie, stabilizacji energetycznej i bogurodzicy?

PGG chciała wyszarpać kasę od państwa. Ograniczyć czas pracy i wypłaty o 20% żeby wystąpić o dofinansowanie. Zwały mają pełne. Zima była ciepła. Ciepłownie kupiły mniej. Teraz elektrownie kupują mniej, bo taniej prąd kupić od niemców ... To dofinansowanie i ściecie zarobków miało ich podratować finansowo. Choć wcale się nie zdziwię jak splajtują przed końcem roku ...

17 marca MAP (Sasin):
"Dysponujemy opinią Głównego Instytutu Górnictwa, która wskazuje, że warunki dołowe, czyli temperatura i przewietrzanie wszystkich wyrobisk sprawiają, że to środowisko nie pozwala na przenoszenie się wirusa i w związku z tym załogi zjeżdżające na dół są bezpieczne".

:another a z czego niby masz prąd?


Z lekarzami jest ten problem, że większość z nich od radykalnych działań powstrzymuje etyka. Jakby odeszli od łóżek i pojechali robić rozróby w Warszawie to może by coś wywalczyli

:bulcyk22 jak tak dalej pójdzie, to ten cymbał samojeden rozwali PiS od środka
Coraz wyraźniej widzę ten but Kaczyńskiego, o którym pisałam w innym wątku.

:xanthus - takie uzasadnienie też było, zgoda. Ale gdyby górnicy się posłuchali, to byśmy nie mieli tego wątku.

PGG się nie zgodziło na razie (choć krążą plotki, że tylko na razie), ale np. Tauron już tak. Trwają negocjacje jak ze wszystkim. Prawda jest taka, że nic to wspólnego z wirusem nie ma, bo wykluczenie jednego dnia w tygodniu z pracy co ma niby dać? A problem jest między innymi z tym, że niektórzy górnicy będą musieli odrabiać do emerytury te 3 miesiące, gdzie jeden dzień w tygodniu nie pracują. Możnaby dać im za to złotówkę, żeby nie liczyło się jako "bezpłatny", ale nie da się, bo nie. Podobnych kruczków możnaby naliczyć kilka i być może gdyby rzeczywiście chodziło o bezpieczeństwo, to by przymknęli oko, ale w obecnej sytuacji zawsze się znajdzie ktoś, kto się na takie dictum nie zgodzi.