Łukasz Komuda na fb:
"Największym sukcesem polskich elit po 1989 roku – politycznych, biznesowych, urzędniczych, akademickich, każdych – jest doprowadzenie do maksymalnej bierności społecznej i atomizacji oraz indywidualizacji obywateli/pracowników/członków spółdzielni mieszkaniowych/klientów. Naród, który strajkował milionami, którego tożsamość została zbudowana na całych stuleciach działania oddolnego, „spiskowania”, wzajemnego wspierania się i współpracy, tworzenia komitetów, organizacji pracowniczych i kółek rolniczych, udało się przerobić według przepisu Margaret Thatcher. W miejsce wspólnoty o pewnych powszechnie respektowanych wartościach i regułach gry (wiem, trochę idealizuję Złotą Przeszłość), mamy dziś po prostu zbiór 20 mln osobnych gospodarstw domowych, które nie potrafią ze sobą gadać, których członkowie nie widzą kompromisu jako sukcesu wspólnoty, ale jako porażkę indywidualną.
Na ten proces nakłada się e-aktywizm. Do tej pory najskromniejszym aktem zaangażowania było stawienie się na wyborach, pojawienie na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej (bez zabierania publicznie głosu), wpłacenie złotówki na szczytny cel, przeprowadzenie staruszki przez ulicę, przyczepienie sobie do kurtki znaczka popieranej przez nas akcji/organizacji. Teraz możemy przesunąć się jeszcze bardziej w stronę bierności. Bo ile wysiłku kosztuje podpisanie apelu czy zalajkowanie tyrady na Facebooku (jak choćby ta)? Nasz mózg skonstruowany jest jednak tak, że taki akt daje nam mały zastrzyk dopaminy, co podtrzymuje iluzję, że działamy. Iluzję sprawczości. Nic lepszego nie mogło się przytrafić tym, którzy mają realną władzę: w kraju, gminie, firmie, spółdzielni mieszkaniowej, uczelni wyższe, centrali związkowej, dowolnej organizacji. Internet kipi od pomysłów, starcia idei, gniewu, postulatów, propozycji działania. Ale to działa jak wentyl bezpieczeństwa dla elit, bo dzięki temu właściwie cała para idzie w gwizdek. Fiuuuuu i nic. Nic się nie zmienia."
reszta tutaj:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=3355755551119384&set=a.212203375474633&type=3&theater
piszcie, piszcie....