Śmieszne? Tylko troszeczkę, bo to jednak może się źle skończyć.
Pytanie tylko czyja to ofiara. Wirusa, głupoty, polityków?
80-latek z zawałem ucieka ze szpitala, inni pacjenci nie chcą operacji dających im szansę na przeżycie, ponieważ boją się koronawirusa. Coraz więcej takich relacji pojawia się w przekazach lekarzy, bo coraz więcej jest paniki i strachu przed pandemią.
W historię 80-latka z Wrocławia aż trudno uwierzyć. Mężczyzna trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy wrocławskiego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, gdzie stwierdzono u niego zawał serca. Lekarze podjęli więc decyzję o przewiezieniu pacjenta i natychmiastowej operacji. - Jak się dowiedział, że będzie przyjęty do szpitala, powiedział, że się wypisuje i poszedł do domu. Bał się, że się zakazi wirusem - relacjonuje pełniący obowiązki Rektora Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu prof. Piotr Ponikowski.
Lekarze mieli przekonywać pacjenta, że to "biały szpital", że robią wszystko, by minimalizować ryzyko. Nie pomogło. - Pacjent powiedział: OK, przyjmuje to, ale idę do domu. I poszedł - dodaje profesor, zaznaczając, że sytuacji igrania z losem jest więcej. - Mamy problem, żeby przekonać pacjentów, którzy są na liście przyspieszonych interwencji kardiologicznych, żeby przyszli do szpitala - mówi rektor. Dodaje, że pacjenci tłumaczą, iż wolą poczekać, "może jak się to uspokoi", "może po wakacjach". Lekarze zdecydowanie nie popierają jednak takich decyzji. Według nich tutaj wiele osób tego momentu "po epidemii" po prostu nie doczeka.
Z danych pochodzących z wielu placówek (nie tylko w Polsce) wynika, że przyjęcia przypadków pilnych spadły o kilkadziesiąt procent. W szpitalu we Wrocławiu jest ich trzykrotnie mniej. Lekarze apelują więc, by w strachu przed wirusem nie skazywać się na pogorszenie stanu zdrowia.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,25891302,pacjenci-nie-chca-operacji-bo-boja-sie-koronawirusa-mezczyzna.html
Pytanie tylko czyja to ofiara. Wirusa, głupoty, polityków?
80-latek z zawałem ucieka ze szpitala, inni pacjenci nie chcą operacji dających im szansę na przeżycie, ponieważ boją się koronawirusa. Coraz więcej takich relacji pojawia się w przekazach lekarzy, bo coraz więcej jest paniki i strachu przed pandemią.
W historię 80-latka z Wrocławia aż trudno uwierzyć. Mężczyzna trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy wrocławskiego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, gdzie stwierdzono u niego zawał serca. Lekarze podjęli więc decyzję o przewiezieniu pacjenta i natychmiastowej operacji. - Jak się dowiedział, że będzie przyjęty do szpitala, powiedział, że się wypisuje i poszedł do domu. Bał się, że się zakazi wirusem - relacjonuje pełniący obowiązki Rektora Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu prof. Piotr Ponikowski.
Lekarze mieli przekonywać pacjenta, że to "biały szpital", że robią wszystko, by minimalizować ryzyko. Nie pomogło. - Pacjent powiedział: OK, przyjmuje to, ale idę do domu. I poszedł - dodaje profesor, zaznaczając, że sytuacji igrania z losem jest więcej. - Mamy problem, żeby przekonać pacjentów, którzy są na liście przyspieszonych interwencji kardiologicznych, żeby przyszli do szpitala - mówi rektor. Dodaje, że pacjenci tłumaczą, iż wolą poczekać, "może jak się to uspokoi", "może po wakacjach". Lekarze zdecydowanie nie popierają jednak takich decyzji. Według nich tutaj wiele osób tego momentu "po epidemii" po prostu nie doczeka.
Z danych pochodzących z wielu placówek (nie tylko w Polsce) wynika, że przyjęcia przypadków pilnych spadły o kilkadziesiąt procent. W szpitalu we Wrocławiu jest ich trzykrotnie mniej. Lekarze apelują więc, by w strachu przed wirusem nie skazywać się na pogorszenie stanu zdrowia.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,25891302,pacjenci-nie-chca-operacji-bo-boja-sie-koronawirusa-mezczyzna.html
--