Witam.
Mam 2 zbiorniki typu Mauser 1000l po oleju opałowym. Chciałbym zrobić z nich zbiornik/zbiorniki do łapania deszczówki w celu podlewania ogrodu. Najpierw jednak muszę je jakoś wyczyścić. I teraz pytania.
1. Czy ma to sens?
2. Czy w warunkach przydomowych dam radę jakoś to wyczyścić?
3. Jeśli tak, to czym dostępnym na rynku?
Posiadam Karcher K4 i ten sprzęt bym chciał wykorzystać. Sama woda pod ciśnieniem raczej mi tego nie wyczyści. Więc czym? Problem tylko gdzie zlać powstały "płyn"? W kanalizację - raczej odpada. Mam przygotowany kawał placu pod położenie kostki ale wylewać to w ten tłuczeń teżnie bardzo mi się uśmiecha.

Ma ktoś jakiś pomysł / doświadczenie???

Na Twoim miejscu zrobiłbym coś w rodzaju ściany z kwiatów (wymiary na przykład 3x2m). Użyłbym drewnianych słupków, rozstawionych co 60cm. Pomiędzy nimi umieściłbym deseczki, na których można montować skrzynki ze zwisającymi kwiatami (ale nie surfinie, lepiej pelargonie). No i znalazlbym miejsce na pieńki, słomki i szyszki dla owadów, poidełko dla ptaków i owadów (niedostępne dla kotów).

Po dwukrotnym przepuszczeniu przez dobrą kolumnę i filtr węglowy nie będzie czuć ropy.

Poszukaj w motoryzacyjnym chemii do mycia silników i odtłuszczania. Nie wejdą w reakcję z tworzywem zbiornika. Przydałaby się też gorąca woda. Albo posłuchaj klopsika i zajmij się stolarstwem

@Servin @Maciej1988 - gdybym szukał takich odpowiedzi, to wrzuciłbym tego posta do "głupich pytań" ... A pergole wiem jak zbudować + kota może sobie polować na co zechce ...

@hubbabubba - no, to jest jakiś pomysł. Tylko gdzie to zlać?

I owiń drutem. Koniecznie owiń drutem!

:xanthus pamiętaj, że przy zbiornikach możesz używać tylko narzędzi nieiskrzących. Musisz wyczyścić chemią do oleju, później pozbyć się tego środka i wszystkich oparów. Do kanalizacji się nie nadaje, musisz nabyć beczkę na odpady i oddać do firmy, która to neutralizuje.

Tyle

Do ryżu daj.
Ryż wchłonie wszystko.

Zmywacz do hamulców powinien sobie z tym dać radę, ale tak jak post wyżej, później musisz te odpady gdzieś oddać.

:markiz_de_czad jak rzuci dużo ryżu to przyjdą chińczycy i mu sami wyczyszczą... Ewentualnie Polacy, skoro tak premier mówił

3 razy podlejesz wodą z takich nie oczyszczonych i odpadnie Ci potrzeba podlewania na parę lat

:servin Jedyny co w tym temacie zachował jakieś resztki honoru

Oddaj do recyklingu, metal na złom. Dodaj ciut, zapewne niewiele, do kasy którą masz zamiar przeznaczyć na czyszczenie i utylizacje "płynu" po czyszczeniu, i kup sobie nowy, czysty zbiornik. Zaoszczędzisz jeszcze trochę czasu i zdrowia

:tomasz35 Taką opcję też biorę pod uwagę. Nawet niechby wzięli te 2 co mam za koszty transportu ... Teraz tylko przekonać teścia ... A dla niego to taki "przydaś" ... dla mnie "pochuj", bo jeśli nie ja, to nikt inny tego nie wyczyści ....

:xanthus , oj, znam takich "przydasię", mój ojciec był z takich właśnie.
Ciężka sprawa, współczuję :/

:xanthus oddaj ten szmelc razem z teściem i jego gemelami co pół wieku zbierał
Kup sobie nowy zbiornik, zaoszczędzisz czas i pieniądze.

:xanthus pogadaj z kimś z warsztatu samochodowego, oni powinni mieć zbiorniki na zużyty olej silnikowy, albo sami przyjmą za symboliczną opłata albo powiedzą gdzie oddać.

:kocia_mama szczególnie, że to zbiornik plastikowy... Weź ty się zajmij tą swoją stolarką, bo nawet na proste pytania nie potrafisz odpowiedzieć.
:xanthus nie jestem do końca pewien, ale ta chemia do mycia silników jest biodegradowalna. Stosowałem taki środek, który wyglądał, jak gęsty olej i pachniał dość nieprzyjemnie. A po rozmieszaniu z wodą zamieniał się w biały, niczym mleko płyn. I zmywał na prawdę dobrze. I był bezpieczny biologicznie.
Ale, jak tak patrzę na ceny tych zbiorników, to faktycznie taniej od czyszczenia może wyjść zakup zbiornika po spożywce lub innych nieoleistych i obojętnych płynach.

:xanthus

Tu ci zrobią za darmo:
https://bydgoszcz.lento.pl/czyszczenie-zbiornikow-na-olej-opalowy,4750594.html

:xanthus dobrze ci radzą. Doprowadzenie tych "skarbów" do stanu bezpiecznej użyteczności zeżre wiecej pieniędzy, czasu i gimnastyki niż ma to sens.

A tak poważnie, są bakterie zżerające ropę, nie ma w sprzedaży czegoś co można by do takiego zbiornika wrzucić i zaczekać, aż będzie jak nowy?

:xanthus

Nie masz jakiegoś kilkuletniego smarka, którego mógłbyś wrzucić górą z butlą ludwika, szmatami i któremu mogłbyś kazać wymyć to?

Na allegro masz beczki 200l po sokach za kilkadziesiąt złotych; ew. pojedź do zakładu produkującego czekoladę, mają takie beczki po lecytynie; za flaszkę dostaniesz kilka, podstawisz pod rynnę i będzie git.
Jeśli koniecznie ma być ten na 1000l to na olx masz takie zbiorniki myte po 150-200 pln; porzuć pomysł z samodzielnym myciem tego gówna bo skończy się wkurwieniem i podpaleniem

Dzieki za rady, porady, odpowiedzi i dziwaczne pomysły ;-)
W poniedziałek będę dzwonił do Ustronia ... mają i skup i sprzedaż używek przez siebie wymytych. Jeszcze tylko teścia zmanipulować ....
A z tym środkiem do mycia silników. Sam z siebie pewniej est biodegradowalny ... ale z ropązmieszany ???

:xanthus nie pamiętam, jak się nazywał, ale był ciemnobrązowy, śmierdział i albo rozrabiało się go z wodą i tworzył wtedy mleko albo, jak silnik był bardzo upaćkany, to nakładało się go pędzlem, czekało ileś tam minut i spłukiwało wodą. Rozczyniał wszelkie tłuszcze idealnie i spływały one z zimną wodą. I miał wszelkie dopuszczenia do użytku.

:hubbabubba
Nie był to przypadkiem Emulgol (czy emulkop)? Opis pasuje idealnie.

:xanthus czyli NTF?

:acidrain84pl nie. Wprawdzie efekt wizualny przed i po rozcieńczeniu jest niemal identyczny, ale nie wiem, czy emulgol nadaje się do spłukiwania innych substancji oleistych. W końcu to płuczka do obróbki skrawaniem. Tamto na pewno służyło do mycia silników.

:xanthus
Przepraszam.

Ja ropę zawsze zmywam benzyną

:servin Jest wielce prawdopodobne, żejak się z tym uporam, to zbiornik obudujępergolą i obsadzę zielskiem ... wtedy się przypomnę ;-)

:hubbabubba :acidrain84pl - tych środków do mycia silników trochę na alledrogo znalazłem. Niektóre nawet można zastosowaćw pianownicach ....

:Maciej1988 -rope benzyną ... a otrzymaną mieszankę zlać do butetek i trzymać "w razie W" jako półprodukt do koktajli Mołotowa??? Też jest to jakaś myśl ;-)