Nie będę opowiadać, co widuję w sklepach, na ulicach - z pewnością widzieliście więcej ostrzejszych kawałków. Poważny problem zaczyna się, gdy głupotą wykazuje się ktoś bliski
Mąż mojej bliskiej psiapsiółki uważa, że - of kors - nie ma żadnej epidemii, spisek, zwykła grypa... znacie te pierdolety. Mógłby sobie uważać na zdrowie/niezdrowie, ale małżeństwo jest na granicy rozwodu, bo moja psiapsiółka kategorycznie odmawia udziału w świątecznym obiedzie, nie pozwoli też na widzenie się z resztą rodziny ośmioletnim bliźniaczkom.
Durna teściowa (wyobraźcie sobie zdziwienie, gdy po trzydziestoletniej absencji u gina wylądowała na onkologii) jest tuż po usunięciu guza, pomiędzy dwoma chemiami (nie wiadomo, czy będzie w terminie, bo ze szpitalem coś nie teges ), ale rodzinny obiad musi być - popiertala po Lidlach i Biedronkach i sprasza "najbliższą" rodzinę, w tym kierowcę jeżdżącego po całej Europie (nie wiem, jak on przemyka granice i unika kwarantanny).
Nie pomagają żadne wypróbowane przez psiapsiółkę sposoby na wymuszenie posłuszeństwa męża
Moje nieszczęście wpadło na szatański pomysł
- Powiedz mu, że mój znajomy - ordynator oddziału/szpitala zakaźnego w (wstaw dowolny) ostrzegał mnie w towarzyskiej, konfidencjonalnej rozmowie, żebym za wszelką cenę unikał zakażenia, jeśli chcę coś jeszcze w życiu zdziałać erotycznie.
Bo nie mówi się o tym głośno, ale dobrze w sumie że te najgorsze przypadki dotyczą osób starszych. Nie ma jeszcze szczepionki, więc stosuje się leczenie konglomeratem leków, które w przypadku kobiet nie mają (jeszcze nie stwierdzono) skutków ubocznych, ale w przypadku mężczyzn powodują gwałtowny spadek libido i impotencję - jeszcze nie wiadomo czy krótko- czy długotrwałą, a może ostateczną.
Gdy chodzi o ratowanie życia, to nikt się nie zastanawia, czy komuś jeszcze w przyszłości stanie kuśka, jeśli walczy się o to, by w ogóle jakąś przyszłość miał.
Jeśli będziesz przekonująca - może nawet rozprowadzi tę plotkę wśród swojej bezmózgiej rodziny i kolegów.
Psiapsiółka od wczoraj próbuje, lecz nie jest w stanie zapodać mężowi tej "sprawdzonej info", bo nie może złapać wystarczającej powagi
Jak organicznie nie znoszę fakenewsów - tak mam nadzieję, że plotka zatoczy jak najszersze kręgi, zwłaszcza wśród machosów, którzy są "nieśmiertelni"
Mąż mojej bliskiej psiapsiółki uważa, że - of kors - nie ma żadnej epidemii, spisek, zwykła grypa... znacie te pierdolety. Mógłby sobie uważać na zdrowie/niezdrowie, ale małżeństwo jest na granicy rozwodu, bo moja psiapsiółka kategorycznie odmawia udziału w świątecznym obiedzie, nie pozwoli też na widzenie się z resztą rodziny ośmioletnim bliźniaczkom.
Durna teściowa (wyobraźcie sobie zdziwienie, gdy po trzydziestoletniej absencji u gina wylądowała na onkologii) jest tuż po usunięciu guza, pomiędzy dwoma chemiami (nie wiadomo, czy będzie w terminie, bo ze szpitalem coś nie teges ), ale rodzinny obiad musi być - popiertala po Lidlach i Biedronkach i sprasza "najbliższą" rodzinę, w tym kierowcę jeżdżącego po całej Europie (nie wiem, jak on przemyka granice i unika kwarantanny).
Nie pomagają żadne wypróbowane przez psiapsiółkę sposoby na wymuszenie posłuszeństwa męża
Moje nieszczęście wpadło na szatański pomysł
- Powiedz mu, że mój znajomy - ordynator oddziału/szpitala zakaźnego w (wstaw dowolny) ostrzegał mnie w towarzyskiej, konfidencjonalnej rozmowie, żebym za wszelką cenę unikał zakażenia, jeśli chcę coś jeszcze w życiu zdziałać erotycznie.
Bo nie mówi się o tym głośno, ale dobrze w sumie że te najgorsze przypadki dotyczą osób starszych. Nie ma jeszcze szczepionki, więc stosuje się leczenie konglomeratem leków, które w przypadku kobiet nie mają (jeszcze nie stwierdzono) skutków ubocznych, ale w przypadku mężczyzn powodują gwałtowny spadek libido i impotencję - jeszcze nie wiadomo czy krótko- czy długotrwałą, a może ostateczną.
Gdy chodzi o ratowanie życia, to nikt się nie zastanawia, czy komuś jeszcze w przyszłości stanie kuśka, jeśli walczy się o to, by w ogóle jakąś przyszłość miał.
Jeśli będziesz przekonująca - może nawet rozprowadzi tę plotkę wśród swojej bezmózgiej rodziny i kolegów.
Psiapsiółka od wczoraj próbuje, lecz nie jest w stanie zapodać mężowi tej "sprawdzonej info", bo nie może złapać wystarczającej powagi
Jak organicznie nie znoszę fakenewsów - tak mam nadzieję, że plotka zatoczy jak najszersze kręgi, zwłaszcza wśród machosów, którzy są "nieśmiertelni"
--
Tylko w bajkach i w marzeniach dziewczynek książę podjeżdża majestatycznie na białym koniu - w prawdziwym życiu koń albo się potknie, albo zes*ra