bo w końcu trafiłem - w delikatesach Centrum.
Dziecko mi od 2 tygodni jojczało o pizzę, a tu dramat - nie ma drożdży nigdzie. W końcu trafiłem.
Pani przy kasie popatrzyła i spytała - ale czemu tylko jedna paczka? Ludzie biorą po kartonie.
Odpowiedziałem, że nie pędzę i że chleb prościej kupić gotowy. A ona na to, że przecież mogę zamrozić.
I tu pytanie: no to jak to jest - mogę zamrozić, czy zdechną? Bo dokupiłem jeszcze 2 paczki
Dziecko mi od 2 tygodni jojczało o pizzę, a tu dramat - nie ma drożdży nigdzie. W końcu trafiłem.
Pani przy kasie popatrzyła i spytała - ale czemu tylko jedna paczka? Ludzie biorą po kartonie.
Odpowiedziałem, że nie pędzę i że chleb prościej kupić gotowy. A ona na to, że przecież mogę zamrozić.
I tu pytanie: no to jak to jest - mogę zamrozić, czy zdechną? Bo dokupiłem jeszcze 2 paczki