Zastanawiam się dlaczego dziennikarze nie stosują w jego przypadku techniki jaka sprawdza się przy trollach internetowych - tzn. totalne olewanie. Nie zapraszać na wywiady, nie interesować się nim. W końcu to tylko jakiś tam poseł. To samo kiedy ktoś z pis mówi, że Kaczka coś tam powiedział albo nakazał. Pytać się - nie wtedy o treść jego wypowiedzi, tylko np. dlaczego premier słucha poleceń posła. Albo - coś w tylu - "no dobrze panie premierze, ale opinia szeregowego posła nas nie interesuje - jakie są pana zalecenia".
Ja wiem, że to nie tylko z tego wynika, ale po części na pewno ten koleś jest ważny bo wszyscy mu na to pozwalają. I to przyzwolenie opozycji i zaakceptowanie status quo jest po prostu szokujące

Ileż razy słyszałam w wywiadach, że pisowcy jawnie twierdzą, że są podejmowane działania bo on tak powiedział. W takiej sytuacji nie wolno tego zostawiać - drążyć, robić z tego szopkę. Co z tego, że wszyscy wiedzą, że tak jest. Ale najwyraźniej nikt nie wie jakie to absurdalne.