Anglicy, to zawsze wszystko muszą robić na odwrót. Ich sposób na obecną zarazę, to pozamykać ludzi starszych w domach na kwarantannie, a młodzi niech robią co chcą i się nawzajem zarażają aż cała ludność UK nabierze zbiorowej odporności.
A jak się za dużo ludzi pochoruje i zabraknie respiratorów /mają tylko 5 tys. sztuk/ to trudno.
Ale już myślą o tym, aby zwiększyć produkcję tych urządzeń.
No to zobaczymy - może to będzie najlepszy sposób na wszelakie epidemie? I teraz nie wiem śmiać się czy płakać, a może klaskać Anglikom?

Młodzież się musi wyszumieć, nie zrozumiesz.

PS. Wczorajszy koncert zespołu Stereophonics odbył się normalnie, jest nawet filmik na ich FB,
Dzisiejszy też się odbędzie
To parę tysięcy osób.

https://motorpointarenacardiff.co.uk/whats-on/stereophonics

Liverpool też nie odwołał półmaratonu, wzięło w nim udział 6 000 ludzi.

Trza mieć wyebane

Wygląda to tak jakby UK miało mieć totalnie przerąbane w przyszłości. Z jednej strony Brexit, z drugiej epidemia bez kontroli, z trzeciej ludzie im się zaczną wkurzać za brak reakcji rządzących. Ciekawe czy za rok nie wrócą na kolanach do UE.

zialena82 przecież Twój ukochany tam jest. Siedzi biedny w piwnicy w Doncaster

Rozumiem, że rząd brytyjski zakłada, że ich służba zdrowia bardziej przypomina niemiecką niż włoską. No oby mieli rację bo patrząc na statystyki włoskie i hiszpańskie to trzeba mieć nerwy że stali, żeby tak podchodzić do sprawy.

Swoją drogą ciekawy jestem co miał na myśli geniusz Trump wyłączając UK z zakazu i twierdząc, że brytyjczycy ogarniają epidemię.

:empatyczna patrząc na to, że wirus jest w zasadzie niebezpieczny tylko dla starszych, to warto z zaciekawieniem obserwować Brytyjczyków. Jeżeli będą przestrzegać swoich zasad, to ich droga może mieć przysłowiowe ręce i nogi.
Jedyna obawa, to mutacja wirusa w taki sposób, że okaże się równie śmiertelnie niebezpieczny dla młodych. Ale prawdopodobieństwo na to także nie jest specjalnie wysokie.

Ale królowa to na wszelki wypadek tak się zamknęła, jak nasz jareczek?

:yoop
Tramp już też wstrzymał loty z UK.
No i z tymi statystykami włoskimi to już mają m.in. tak:
"20 księży z włoskiej diecezji Bergamo zakaziło się koronawirusem. 6 z nich zmarło. Smutną informację przekazał biskup Francesco Beschi."

:saprofit
Mogą się obudzić z ręką w nocniku, ponieważ:
https://portal.abczdrowie.pl/koronawirus-moze-nieodwracalnie-uszkadzac-pluca-i-to-mimo-wyzdrowienia

:corwin królowa ma 180 lat, to ponad dwa razy więcej, niż średnia wieku ofiar

:empatyczna słowo klucz, "może" przy ciężkich przypadkach owszem, ale to i tak nie znaczy, że zawsze mamy do czynienia z nieodwracalnymi uszkodzeniami. Przynajmniej ja nie znalazłem przekonujących badań

:saprofit to ma ręce i nogi jeśli są gotowi na przyspieszoną śmierć 660000 swoich obywateli w krótkim czasie. Policzyłam optymistyczny wariant - 1% śmiertelność. Może i ma to sens, ale jest okrutne.

Się nie boją bo paracetamol jest skuteczny w leczeniu "zwykłych" stanów Covid-19

A co do Włochów - cóż w sumie, to właśnie dlatego śmiertelność jest tam taka jaka jest, bo zastosowali wariant w który teraz brnie UK. Ale może w UK będzie ciut lepiej, bo chyba mają młodsze społeczeństwo.

:saprofit

Możliwe, ale chyba lepiej dmuchać na zimne niż dopuścić możliwość nabawienia się zwłóknienia płuc.

Ze zdrowiem lepiej nie ryzykować, bo wiesz:

"Szlachetne zdrowie
Nikt się nie dowie
Jako smakujesz
Aż się zespujesz..."

Czego spodziewać się po kraju, którego premier wygląda jak zaginiony członek Monty Pythona ?

:miss_cappuccino nie da się policzyć sztywno 1% czy 3%.
(Teraz poprawcie, bo piszę z pamięci) Śmiertelność wśród osób 70+ wynosi we Włoszech kilkanascie procent, a wśród 50-70 lat kilka. Wszystko zależy od tego jak "chore" i jak stare jest społeczeństwo, a w UK mimo, że są może młodsi od Włochów, to jest tam bodajże największy odsetek osób z nadwagą w Europie, więc może być różnie. Jak wiadomo nadwaga często niesie ze sobą te "choroby współistniejące" z którymi umierają osoby z wirusem.

:ben1edicto wiem, masz rację. 1% napisałam po to, żeby łatwiej przemówiło do wyobraźni. Zależy w jakim kraju, ale śmiertelność wśród ZDIAGNOZOWANYCH przypadków waha się od 0,8 [Korea] do ok. 7 [Włochy]. W sumie obstawiam, że dane koreańskie są bardziej realistyczne, bo oni badają prawie każdego. Ale im więcej chorych na raz, tym te procenty będą większe.

:miss_cappuccino jeśli Koreańczycy mają rację o tym 0,8% to u nas brakuje już ponad 200 zarażonych osób, które biegają i zarażają

:ben1edicto oczywiście, że tak. Tylko może nie biegają, a mają kwarantannę. 119 osób zarażonych, ponad 700 czeka na wynik w szpitalu, ponad 7000 ma kwarantannę. Nie wiem jak w innych miastach, ale w Łodzi na razie praktycznie wszyscy z kwarantanny.

:miss_cappuccino może, ale nie musi, bo prawdziwa skala problemu dalej jest określona nieprecyzyjnie. Czas pokaże, co tam się będzie działo. Ważne, że my wybraliśmy mniej ryzykowny wariant walki z chorobą

:saprofit rządzący nie mieli wyjścia, zakładając, że znają stan polskiej służby zdrowia

My jako kraj nie mamy jeszcze statystyki bo 100 to za mała próba. Ale policzyłem sobie na podstawie danych z https://www.worldometers.info/coronavirus/ kilka średnich i tak:
- region skandynawski (NO, SE, DK, FI) 8 zgonów na 3384 zdiagnozowanych czyli 0.25%,
- Niemcy 11 na 5813 (0.18%),
- Europa środkowo-wschodnia (PL,CZ, SK, LV, LT, SL, HU, EE) 5/901 czyli 0.55%
- Europa środkowo-zachodnia (BE, NL, CH, AT) 39/5098 (0.76%)
- nie liczyłem wysoko rozwiniętej Azji, ale tam wskaźnik tez jest niski, wystarczy spojrzeć na Koreę południową i Singapur.

Wydaje się, że faktycznie tam, gdzie przypadków jest mało, lub system opieki jest na wysokim poziomie i dobrej wydajności, tam wirus nie robi spustoszenia.
Z kolei patrząc na bardziej obciążone kraje: UK, USA, Francja oni są obecnie na poziomie 2%

A systemy przeciążone: Włochy, Iran, Hiszpania są już w dupie.
Nie chcę być złym prorokiem, ale obawiam się że UK może podążyć tą ścieżką.

:yoop nie jestem zwolennikiem takich statystyk, bo nie są miarodajne. Ilu z tych zakażonych wyzdrowiało/wyzdrowieje/umrze? Będzie można to określić dopiero po wygaśnięciu epidemii, taką statystykę można zacząć konstruować dla Chin. Narazie lepiej dmuchać na zimne.

:yoop i warto jeszcze dodać, że te procenty są niezmienne od kiedy to śledzę, a więc od kilku tygodni.
:ben1edicto są miarodajne o tyle, że tam gdzie epidemia jest w rozkwicie, to ciągle ktoś nowy dochodzi i pojawiają się ciągle ofiary śmiertelne. Co do Chin to sprawdzam je zbiorczo, ale ostatnio czytałam wyliczenia z podziałem na Wuhan [epicentrum i regon gdzie rozwijało się to swobodnie] i resztę i w sumie to się zgadza. Wuhan ponad 3%, a reszta Chin poniżej 1%. W Korei też zaczęło wygasać od kilku dni. Zeszli już poniżej 100 nowych przypadków dziennie.

:ben1edicto oczywiście, że te obliczenia z wielu powodów są obarczone dużą niepewnością. Chciałem tylko pokazać tendencję (jednak zauważalną i zgodną z opinią epidemiologów), że wydolny system opieki medycznej robi różnicę.

btw. dobrze, że Polska to kraj specjalistów i wszyscy się tu znamy na epidemiach

:miss_cappuccino
... oraz katastrofach lotniczych, Formule 1 i skokach narciarskich

:brood_k

...i na robieniu kiełbasy, i bimbru.

Ja kurna nie wyrabiam z przebranżawianiem się co miesiąc coś nowego, jeszcze trzy miesiące temu byłem ekspertem od pożarów lasów, dwa miesiące temu ekspertem od stosunków USA - Bliski Wschód, a teraz jestem epidemiologiem

Bylebym za miesiąc nie musiał zostać ekspertem od skażenia radioaktywnego

Nie bądźmy tacy skromni -to jasne, że wszyscy znamy się na wszystkim