Byłem dziś na obiekcie, gdzie musiałem zajrzeć w kilka przyłączy lamp elewacyjnych. Pod każdym szyldzikiem, a nie były one hermetyczne, gniazdowało sobie po kilkadziesiąt biedronek. Część już się dość żwawo poruszała, bo ciepło było fest. Ale jak tylko zaczęły się obsypywać spod obudów, to je jak najskrupulatniej deptałem. I żeby mnie zaraz miłośnicy przyrody nie zjedli, to wszystkie, co do sztuki, to były biedronki azjatyckie, te z siedmioma i więcej kropkami. A że jest to gatunek inwazyjny, który wypiera nasze rodzime boże krówki, to niech zdycha!
--
Powiedz "nie" narkotykom? Jeśli zacznę z nimi rozmawiać, to znaczy, że już powiedziałem "tak".