https://tosajakiesjaja.blogspot.com/2020/03/podosc-ludzka-nie-zna-granic_6.html

Mam koleżankę w MOPSie. Takie sytuacje to codzienność. Połowa pielęgniarek to "patologiczne żulice" jak to je ładnie określa.

Chodzi o ludzi, którzy wrzucają linki bez jakiegokolwiek komentarza, żeby sobie nabić statsy na blogu, zamiast po prostu zrobić wpis?

:gogosiek no widzisz... a u mnie się przewinęło już kilka Pań, bo mam taką sytuację, że mam dodatkowo matkę z Parkinsonem, która już praktycznie się nie porusza i wymaga stałej opieki. Obecnie mamy Paulinę i drugą Panią Anię. Ale było tu ich już kilka i tylko w jednym przypadku to się nie sprawdziło, a pozostałe kilka Pań było poważnie super. Nie ma co generalizować... ale raz na kilka razy trafi się taka nieludzka szmata... i co zrobisz...chociaż dla mnie to ostrzegawczy strzał w tył głowy takiej k@rwie byłby najlepszym wyjściem...

:yoop nie... chodzi o normalną ludzką empatię, jeśli tego nie zrozumiałeś...

:Misiek666 Aaaa, to jest to słowo, które zabrania wpuszczać uciekinierów wojennych i pozostawiać ich na pastę morza, żeby tylko biała Europa nie była islaminizowana przez ciapatych?

:yoop a wiesz, że istnieje życie poza JM? I swoje posty nie wrzucam exclusive wyłącznie tutaj? Szczerze mówiąc od dawna bardzo rzadko tutaj coś wrzucam jeśli nie zauważyłeś. I szczerze mówiąc nie wiem o co Ci chodzi, ale chyba dzisiaj się nie wyspałeś...

ja nie mam takich doświadczeń na szczęście, napisałam co mi powiedziano Może to tylko w tym ośrodku ze względu na dużą ilość szpitali w okolicy? Nie wiem.

dla mnie to ostrzegawczy strzał w tył głowy takiej k@rwie byłby najlepszym wyjściem...

:yoop nie... chodzi o normalną ludzką empatię, jeśli tego nie zrozumiałeś...



Weź leszczyku...

:gogosiek nie no oczywiście, że to zależy od ludzi... no ja jak na razie nie trafiłem na taką brombę... no ale u mnie jest inna sytuacja, co nie zmienia postaci rzeczy, że baba podlega pod kryminał za to co wykonała...

zialena82 no właśnie też się nad tym zastanawiałem

Misiek666 nie chce mi się ryć w archiwum, żeby przywołać co pisałeś na temat imigrantów i ogólnie muzułmanów,ale wtedy ani empatia ani nawet przejawy humanitaryzmu z Twoich postów nie przebijały. Jeśli Ci się poprawiło to dobrze!

W każdym razie skopiowanie tekstu zajęłoby Ci dokładnie tyle samo czasu co skopiowanie linka. Wrzucanie gołych linków do własnych treści to zwykły spam, ale rozumiem, że nie należy krytykować, bo prowadzi do smutnej historii? A może chcesz nas przekonać, że jesteś nowy w internetach i nie wiesz jak to działa?

:yoop
https://www.youtube.com/watch?v=JM7TUWBzQDc

No i co się w końcu okazało?

Mam wrażenie, że błędy zaczynają się w samej instytucji, a jak trafi się menda to tylko dopełnia obrazu.
Byłem w mieszkaniu osoby ciężko chorej z bardzo niską odpornością. Przyszła "opiekunka medyczna" zakatarzona jak wszyscy diabli. Nie wpuściłem jej wiedząc co to może znaczyć dla tej chorej. Poradziłem, by poszła na zwolnienie.
Odparła, że zgłaszała chorobę w swojej instytucji, ale jej powiedzieli, że "przerwę w pracy powinna zgłosić 5 dni wcześniej?!
Nie gwarantuję za prawdziwość tych słów, powtarzam tylko co mi powiedziała.
Sytuacja o tyle prawdopodobna, że one nie pracują tam na umowę o pracę, więc takie L4 nie mają większego znaczenia.
Pogrzebałem w sprawie dalej i okazało się, że ta pani nie przeszła żadnego przeszkolenia fachowego - trudno mi w to uwierzyć, ale jej koleżanki też tak twierdzą.
Chciałem posłać ją w kosmos, to się zaczął płacz,że ma dzieci i musi zarabiać.
Jej "normalne" zajęcia to przynoszenie zamówionych zakupów i godzina sapania przy kawce.
I teraz okazuje się, że to ja, chcąc się jej pozbyć, jestem ta przedostatnia świnia bez serca.
Nie rozumiem dlaczego taki ktoś w ogóle zwie się "opiekunką medyczną"? Ani to pielęgniarka, ani co ...
To może i nie jej wina, rozumiem, że musi pracować, ale bardziej nie rozumiem instytucji, która ją zatrudnia.

:yoop nie rozumiem czemu się czepiasz. Przecież wiadomix, że gdyby Misiek był w grupie śniadych imigrantów aspirujących do europejskich benefitów to własnie tak opisywałby w swoim blogu problemy, a że jest słowiańskim inwalidą, to obserwuje i przedstawia z perspektywy słowiańskiego inwalidy. Trochę empatii...

Wszystko na jedna nogę. Tfu! Nutę.

Ale czego dokładnie nie rozumiesz? Instytucja maksymalizuje zyski poprzez zatrudnianie niedostatecznie wykwalifikowanych pracowników, ograniczenie praw pracowniczych, ograniczenie szkoleń.
Jeśli nie ma konkurencji albo kontroli zewnętrznej, to po co instytucja ma starać się podnosić jakość usług? Ewentualne szkody związane z niedostatkami opieki i tak staną się problemami innych (np. rodziny).
Typowy pseudokapitalizm w państwie pseudosocjalnym.

Czy się z tym zgadzam? Nie
Czy mnie to wkurza? Zdecydowanie

, a to nie była przypadkiem "opiekunka środowiskowa"? Bo do takiej roboty rzeczywiście nie trzeba mieć żadnych szkoleń i papierów. Wypełnia się formularz, godzi na jakieś śmieszne grosze za godzinę pracy, załatwia badania medycyny pracy, robi dwa zdjęcia i w zasadzie tyle.
I w istocie praca opiekuna środowiskowego sprowadza się do zrobienia zakupów, posprzątania mieszkania, pomocy w codziennych obowiązkach, no i sapaniu przy kawie. Bo bardzo często ci podopieczni bardziej cieszą się z posapania z kimś przez godzinę przy kawie niż z ogarniętej kuchni.

widać różnie te stanowiska są nazywane w różnych instytucjach, Ta miała tytuł "opiekunki medycznej" pracuje w hospicjum domowym pod wodzą jakiejś fundacji.
O sapaniu przy kawie wspomniałem przy okazji i bez związku ze sprawą. Brak szkolenia i to co mi powiedziała dowodzi braku odpowiedzialności nie tylko z jej strony, ale i instytucji.

, no to prawda jest. Instytucje lecą totalnie po kosztach. Mają się zgadzać godziny w dzienniczku wizyt i to wszystko.

:yoop mylisz zasadniczo dwie kwestie... humanitaryzm, który opisujesz w zakresie makro... czyli tych biednych emigrantów, których opisujesz w swojej wypowiedzi i których jakoby mam w dupie... z humanitaryzmem z wersji mikro, która może w przyszłości dotyczyć Ciebie, Twoich rodziców, Twoich bliskich... szczerze? Jak będziesz miał podobną sytuację obok siebie... w swojej rodzinie, będzie dotyczyła Ciebie, to będziesz się bardziej przejmował losem imigrantów z Syrii? No błagam... nie kreuj się na ich obrońców... bo co tak na prawdę zrobiłeś dla nich? A ja wiem co zrobiłem. Po moim wrzucie na moim blogu odezwało się do mnie kilka osób w tym koleżanka, która prowadzi na Pradze fundację dla osób tego typu. I już mamy wymierny efekt. W postaci tego, że przynajmniej na 2-3 miesiące zapewniliśmy Pani ciepłe posiłki i zapas pożywienia. A Ty co zrobiłeś poza wyładowaniem swojej frustracji na JM? Piątkę przybiłeś z Grecią?

nie znasz mnie, nie masz pojęcia z czym miałem/mam do czynienia, więc nie ma sensu roztrząsać. Jeśli faktycznie pomogłeś tej Pani to bardzo ładnie z Twojej strony