Historia zaczerpnięta z fejsa, ze stronki "To nie z mojej karetki".
Ekipa karetki ma pewną stałą klientkę, która co jakiś czas ich wzywa do jakiejś totalnej pierdoły. Starsza osoba, zwana panią Leokadią. No ale pani Leokadia miała przerwę we wzywaniu karetki, taką kilkumiesięczną, no ale w końcu zadzwoniła i wesoła ekipa odwiedziła ją w mieszkaniu:
-Pani Leokadio, dawno nas pani nie wzywała, coś się stało?
-Aaa, bo chora byłam.
Ekipa karetki ma pewną stałą klientkę, która co jakiś czas ich wzywa do jakiejś totalnej pierdoły. Starsza osoba, zwana panią Leokadią. No ale pani Leokadia miała przerwę we wzywaniu karetki, taką kilkumiesięczną, no ale w końcu zadzwoniła i wesoła ekipa odwiedziła ją w mieszkaniu:
-Pani Leokadio, dawno nas pani nie wzywała, coś się stało?
-Aaa, bo chora byłam.
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!