:thurgon dwa różne pytania. :colinek z kolegami przynajmniej próbują wygrać zakład. W PL wszędzie :bene#dykty - ludzie kładą się żeby umrzeć

:servin Ja tylko stwierdzam, że to takie zagramaniczne wrzucanie słowian do jednego worka. Identyczne, jak rzucenie do szkota, że "wy to tacy śmiesznie klnący anglicy". O dziwo, szkoci reagują dziwnym bólem tyłka Czego nie mówić o historii ustrojowej różnych państw wschodu, to o zamordyzmie mówimy w przypadku Rosji, lub państw przez Rosję/Carat/ZSRR okupowanych. Anarchia, brak szacunku do prawa, dykta etc. okej. Ale zamordyzm? E, nope.

:thurgon dodaj kraje kotła bałkańskiego i obecną sytuację w PL prowadzenia sędziów na smyczy i stoję raczej po stronie jego teorii.

Z drugiej strony pisał też kiedyś że Polska to takie Włochy tylko na wschodzie. Też swietojebliwi, jedzenie zajebiste, a nepotyzm i kolesiostwo z duchem Twoim

W kotle bałkańskim nawet za Tity nie było zamordyzmu. Był w Serbii po rozpadzie. Jak na 1000 lat historii, to trochę słabo. A u nas dalej nie ma zamordyzmu, chyba, że inaczej rozumiemy to słowo

A z Włochami to akurat się zgadzam.

:servin , z tym podejmowaniem pracy to faktycznie większe prawdopodobieństwo (choć też niepewne), ale ze swobodnym przepływem ludzi to nie jestem przekonany czy tak by było - co prawda do Schengen należy Szwajcaria, Norwegia i Lichtenstein, które nie należą do UE, no ale to kraje o trochę innej charakterystyce Polska. W każdym razie wydaje mi się, że nikt by nie miał większego interesu, żeby Polskę z Schengen na siłę wyrzucać.

Z Włochami fajne porównanie, ale zamordyzm uważam za nietrafiony z nieco innej perspektywy - stwierdzenie, że Słowianie się tylko w takim ustroju odnajdują to nadużycie nawet względem tych, u których panuje coś na kształt zamordyzmu. Oni nie tyle się w nim odnajdują, co tkwią z przymusu. No chyba, że ktoś uważa, że Ukraina w takim systemie lepiej by dziś funkcjonowała, to wtedy faktycznie można polemizować

:servin z tym zajebistym jedzeniem to się nie zgodzę

:lordkaftan czemu? Mamy bardzo smaczne jedzenie, wybijające się na tych terenach. Fakt, że jego rozwój trwa, i tak po prawdzie dopiero uczymy się wartości dobrych składników które posiadamy, ale na tle np. takich Czech jesteśmy 20 lat do przodu

:tomcat_tc oczywiście to jest rzecz gustu i może lokalnie faktycznie wyróżniany się na plus, ale globalnie, w mojej ocenie, mamy mała różnorodność produktów, które przygotowujemy na kilka sposobów i wykorzystujemy ograniczoną ilość przypraw.
Nie mówię, że kuchnia polska jest zła, ale nie nazwałbym jej wybitną.

Kuchnia #zdykty?

Mamy restaruacje z gwislazdkami Miszelena. Wy? Chyba tylko gwizdek madzialeny

:lordkaftan mamy mnóstwo różnych świetnych produktów- problemem jest ich cena, i często tylko lokalna dostępność.

Jest to niestety wynik naszej historii, zwłaszcza ubiegłowiecznej. Przyjęło się, że Polska kuchnia to wariacje dań z ziemniaków, kapusty, grochu mąki, drobiu itp. No i ten karp na święta.

W XVIII wieku Francuzi zachwycali się naszą kuchnią Tak samo zresztą Włosi (we Włoszech na przestrzeni wieków powstał cały typ dań "alla Polacca" ) czy Niemcy. Pierogi wtedy nie istniały, bigos nie był wybitnym polskim daniem, a wieprzowina pojawiała się na stołach bardzo rzadko

Dziś problemem jest przyzwyczajenie Polaków do kuchni z czasów PRLu oraz niechęć do wydawania pieniędzy na lepsze jakościowo produkty pochodzące z Polski. Tak po prawdzie warzywa i przyprawy zapomniane przez Polaków wracają do łask najczęściej dzięki kuchni wegetariańskiej/wegańskiej. No bo kto dzisiaj pamięta takie polskie przyprawy jak bluszczyk kurdybanek, hyzop czy czarnuszkę?

Na szczęście powoli się rozwijamy i na powrót poznajemy zapomniane rzeczy, co napawa nadzieją

"mamy restaruacje z gwislazdkami Miszelena", :servin praca na zmywaku w takowej, nie czyni Cię jej właścicielem

I co teraz?
https://youtu.be/Hyup9f6-7LQ

Polska kuchnia stała rybami. To trochę wraca, ale bardzo bardzo powoli.

:thurgon rybami i dziczyzną

:tomcat_tc intrygująca odpowiedź, może faktycznie coś w tym jest. Trzeba będzie popróbować